foto: Wydawnictwo Bezdroża
Są takie słowa, które działają na mnie jak magnes. Należą do nich z pewnością „góry” i „fotografia”. A kiedy jeszcze zestawione są w jednym zdaniu, gwarantują moje pełne zainteresowanie. Nic dziwnego, że książka Górskie wyprawy fotograficzne od razu przykuła moją uwagę i stało się jasne, że jak najszybciej chcę ją przeczytać. Karol Nienartowicz, dobrze mi znany z nieprzeciętnego talentu do wysokogórskich zdjęć, stał się gwarantem jakości zawartych w książce treści. Wydaje się wręcz nieprawdopodobne, że ten wychowany i mieszkający przez 28 lat w Karkonoszach chłopak, przez pierwszych 18 lat swojego życia praktycznie nie chodził po górach. To się na szczęście zmieniło.
Fotografował między innymi w Górach Skandynawskich w Norwegii, Szwecji i Finlandii, Alpach we Francji, Szwajcarii, Włoszech, Słowenii, Niemczech, Karpatach Polski, Słowacji, Ukrainy i Rumunii, Górach Przeklętych w Albanii i Czarnogórze, w górach Macedonii, Bośni, a także w szkockich Grampianach. Wstyd się przyznać, ale o istnieniu tych ostatnich nawet nie miałem pojęcia.
foto: Karol Nienartowicz
Nie jest to typowy podręcznik do nauki fotografii, choć i rozdziały o takiej tematyce możemy tu znaleźć. To ponad 300 stron i 150 zdjęć. A każde z nich prezentuje aktualnie zagadnienia opisywane w danym momencie przez autora.
Nie mam żadnych wątpliwości, że dobry fotograf to suma wrodzonego, choć i rozwijanego talentu z dużą ilością włożonej pracy. Autor w całej książce zdaje się nieustannie zachęcać: Próbuj, ćwicz, testuj, obserwuj i wyciągaj wnioski. Przy tym wszystkim, zachowaj swój własny styl pracy. Tak, styl. Bo chociaż fotografia, jak każda dziedzina wymaga zachowania pewnych standardów, świadczących o wysokiej jakości, daje również ogromne spektrum możliwości wyrażania w niej samego siebie.
Znam kilku wybitnych polskich i zagranicznych fotografów. Każdy z nich wyrobił sobie niepowtarzalną technikę, dzięki której są przez swoje charakterystyczne zdjęcia bezbłędnie rozpoznawalni. Z pewnością Nienartowicz do tego grona należy.
foto: Karol Nienartowicz
Przed otrzymaniem egzemplarza recenzenckiego od wydawnictwa Bezdroża, zastanawiałem się, czy „Wyprawy” nie będą prawie wyłącznie zbiorem prac autora. Na szczęście tak nie jest. Karol w usystematyzowany sposób prowadzi czytelnika od spraw podstawowych do bardziej zaawansowanych. Niezależnie od naszego poziomu zagłębienia się w meandrach fotografii, w zrozumiały sposób otrzymamy dawkę konkretnej wiedzy. I choć na niektóre pytania nie otrzymamy odpowiedzi (No dobra, to w końcu lepszy jest Nikon czy C … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS