A A+ A++

W notce „Górny Śląsk i czym was Polacy straszyć?”   (https://www.salon24.pl/u/alamira/1127508,slask)

możemy przeczytać:

„w obecnie toczącym się spisie powszechnym w wymienionych narodowościach nie ma narodowości śląskiej. Czyli 847 tys. osób, które wybrały tę narodowość w ostatnim spisie powszechnym nie ma dziś takiej opcji chyba, że wybierze “inna” i dopisze ręcznie jaka.”

Autor tych słów dokonał sporej manipulacji. Po ogłoszeniu wyników spisu powszechnego w 2011 r., identyczną manipulację prezentowała „Gazeta Wyborcza”, od dawna kibicująca Ślązakom -autonomistom uważającym się za osobny naród.

Na czym polega ta manipulacja? Otóż wg danych GUS, tylko 362 tys. obywateli RP zadeklarowało się jako przedstawiciele osobnego narodu śląskiego. Większa, bo licząca 415 tys. osób grupa wskazała na identyfikację śląską nierozerwalnie związaną z polskością.

Ale i tak obie te liczby, to mniejszość wobec 5,5 mln liczby mieszkańców województw śląskiego i opolskiego. Większość, ponad 4.6 mln osób, zadeklarowała narodowość polską.

Wśród tych, którzy zadeklarowali się jako Polacy są tacy, którzy przyjechali na Górny Śląsk po wojnie z województwa kieleckiego czy z Kresów. Ale są również tacy, których związki rodzinne z tą ziemią trwają od wielu wieków. Podejrzewam, ze są wśród nich tacy, których przodkowie walczyli w powstaniach śląskich. Może zadeklarowali się jako Polacy, bo pamiętają, że właśnie jako Polaków rozstrzeliwano ich przodków w czasie powstań śląskich. Że we wrześniu 1939 r. na podstawie list proskrypcyjnych (Sonderfahndungsbuch Polen), obejmujących osoby z rozmaitych względów „niebezpieczne dla niemczyzny”, wielu powstańczych weteranów zostało aresztowanych przez Gestapo. Starsi mogli zapamiętać pochód, który 4 września 1939 roku maszerował ulicą 3 Maja w Katowicach. Na czele, w białej koszuli i z podniesionymi rękami a zarazem zaciśniętymi pięściami, szedł Nikodem Renc, przywódca powstańczy z 1921 roku. Wszyscy maszerowali na egzekucję, która została przeprowadzona na katowickim rynku.

Może pamiętają, że za bycie Polakiem zsyłano kapłanów wiernych polskiej mowie do Dachau?

Jednym z tych księży był Emil Szramek ((ur. jako Emil Michael Schramek), śląski historyk i socjolog, który uważał, że „na Górnym Śląsku za tendencjami separatystycznymi stoi interes niemiecki”.

Krótkie przypomnienie kim był ks. Emil Szramek:

Urodził się 29 września 1887 r. w Tworkowie, a zmarł 13 stycznia 1942 r. w KL Dachau. Szkołę podstawowa ukończył w Tworkowie, gimnazjum w Raciborzu, studia teologiczne na wydziale teologicznym Uniwersytetu Wrocławskiego (1907-1910). 22 czerwca 1911 r. z rąk kard. Georga Koppa przyjął święcenia kapłańskie. W latach 1918-1924 był redaktorem gazety “Głosy znad Odry”, w której często bronił prawa Górnoślązaków do używania języka polskiego.

Był jednym z inicjatorów założenia w Katowicach Biblioteki Śląskiej, a następnie przewodniczącym Rady Muzealnej Muzeum Śląskiego w Katowicach, znanym bibliofilem i koneserem sztuki.. Owocem wieloletniej pracy stała się książka, która po dzień dzisiejszy nie straciła na aktualności: Śląsk jako problem socjologiczny, Katowice 1934.

Od początku okupacji niemieckiej w 1939 roku spotykały go represje ze strony Gestapo. Nie opuścił parafii, a od decyzji niemieckich władz okupacyjnych o wygnaniu odwołał się do najwyższych władz III Rzeszy. Został aresztowany 8 kwietnia 1940 r. Przebywał w hitlerowskich obozach koncentracyjnych Dachau, Gusen, Mauthausen i ponownie od 8 grudnia 1940 r. w Dachau. W obozie ks. Szramek stał się niekwestionowanym przywódcą księży. Podnosił więźniów na duchu, głosił kazania, w których dawał wyraz nadziei na odrodzenie Polski.

Beatyfikował go papież Jan Paweł II w 1999 jako jednego ze 108 polskich męczenników II wojny światowej. (wg Wikipedii).

***

Autor notki ubolewa: „Gorzelika nie ma już w dyskusjach o śląskich sprawach, tak jak prawie nie ma już nikogo”. Przypomnę, że Gorzelik to przewodniczący Ruchu Autonomii Śląska (RAŚ), który deklarował: “Jestem Ślązakiem, nie Polakiem. Nic Polsce nie przyrzekałem, więc jej nie zdradziłem i nie czuję się zobowiązany do lojalności wobec tego państwa”.

W myśl haseł RAŚ można być Ślązakiem, ale nie Polakiem. RAS-iowcy paradują w koszulkach z napisem „”Oberschlesien ist mein Liebes Heimatland”. Nie widać natomiast koszulek z napisem “Górny Śląsk jest moim ukochanym regionem”. Na żadnej odzieży nie ma napisu w języku niemieckim, który informowałby o rezygnacji z narodowości niemieckiej. Są natomiast takie, na których napisano “Nie Polak. Ślązak!”

Historia Śląska lansowana przez RAŚ to akcentowanie tego, co Śląsk od Polski dzieli, skupianie się na krzywdach Ślązaków doznanych z rąk Polaków i demitologizacji (czytaj zerwania) tradycji walki Ślązaków o przyłączenie do Polski. Wg jednego z RAS-iowców, Pawła Poloka z Rybnika, “Polska to wersalski bękart”. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułInwestycja drogowa to projekt na lata
Następny artykułKULTURA. Kolory naturalnego optymizmu – MODA NA PROSTEJ