A A+ A++

Górnik Zabrze zacznie sezon niedzielnym wyjazdowym meczem (godz. 20) z Pogonią Szczecin.

Najmocniejszy punkt

Wydawało się, że do tego transferu nie dojdzie nigdy. Lukas Podolski co prawda chętnie powtarzał, że darzy Górnika wielkim sentymentem i chciałby zakończyć w jego barwach karierę, ale nowe wyzwania, a pewnie i pieniądze, sprawiały, że dane słowo o powrocie wybrzmiewało ostatnio z Turcji, a wcześniej z Japonii.

– Pamiętam, co obiecałem działaczowi tego klubu, świętej pamięci Krzyśkowi Majowi. Obiecałem, że zagram w Górniku. Pamiętam też to, co mówiłem mojej ukochanej babci. Że chciałbym, aby choć raz zobaczyła mnie w barwach Górnika. Niestety, babcia niedawno zmarła, choć dożyła pięknego wieku – mówił piłkarz, który urodził się w Sośnicy, dzielnicy Gliwic, raptem kilka kilometrów od stadionu 14-krotnych mistrzów Polski. Jego ojciec Waldemar był piłkarzem Szombierek Bytom i Górnika Knurów, mama grała w piłkę ręczną w Sośnicy Gliwice i nawet w reprezentacji Polski.

Miał dwa lata, gdy z rodzicami wyjechał do Niemiec. Cztery lata później rozpoczął treningi w niewielkim klubie FC 07 Bergheim. W sezonie 2003/2004 zadebiutował w Bundeslidze w barwach FC Köln i błyskawicznie wyrósł na gwiazdę. To mistrz świata z 2014 r. w Brazylii. Brązowy medalista z kadrą Niemiec z lat 2006 i 2010.

W ostatnim sezonie – w tureckim Antalyasporze – strzelił sześć bramek w 40 meczach. Grę w Zabrzu będzie łączył z byciem jurorem w niemieckiej edycji programu “Mam talent”… Zapewnia jednak, że da z siebie wszystko, a Górnik będzie jego ostatnim klubem w karierze.

Największa słabość

Górnik przechodził latem największą metamorfozę od czasu ostatniego powrotu do Ekstraklasy, czyli roku 2017. Decydują o tym nie tylko zmiany kadrowe, ale też odejście trenera Marcina Brosza, który budował ten zespół od 2016 r.

Brosz liczył na kontynuowanie współpracy, ale na swoich warunkach. Nie chciał już sukcesów w pojedynczych meczach i fazach sezonu. Chciał pisać nową, medalową historię. Zarząd klubu oczekuje, rzecz jasna, tego samego, ale okazało się, że droga do tego celu – działaczy i szkoleniowca – jest inna.

Nowy zespół buduje więc Jan Urban, przed laty mistrz Polski w barwach zabrzańskiego klubu. Doświadczony szkoleniowiec na pewno nazywa sprawy dosadniej niż jego poprzednik.

– Próbuję szukać lidera tej drużyny i go nie widzę – mówił po niedawnym sparingu z Banikiem Ostrawa (1:3). Wskazuje, że kilku zawodników ma zaległości treningowe. – Rafał Janicki jest kompletne nieprzygotowany – to kolejna opinia trenera.

Jan Urban, trener Górnika Zabrze Fot. Grzegorz Celejewski / Agencja Gazeta

Słabo wybrzmiała również informacja o opasce dla kapitana zespołu. Przed wspomnianym już sparingiem z Banikiem, podczas przedmeczowej odprawy, piłkarze usłyszeli, że zespół wyprowadzi na boisko Lukas Podolski. Potem jednak opaska trafiła na ramię Przemysława Wiśniewskiego.

Zamętu jest więc sporo i trudno oczekiwać, że Górnik powtórzy piorunujący start z minionego sezonu Ekstraklasy, gdy wygrał cztery mecze na starcie.

Naszym zdaniem

Górnik to duża niewiadoma. Odejście sześciu kluczowych graczy, w tym tak istotnych jak bramkarz Martin Chudy czy Michał Koj, wskazuje, że Jan Urban i jego piłkarze stoją przed dużym wyzwaniem. To wszystko podlane jest dużymi oczekiwaniami, podsyconymi jeszcze transferem Podolskiego. Na razie jest jednak plac budowy z corocznymi nadziejami na górną połówkę tabeli.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWybieramy tapetę do salonu. Co musimy wiedzieć przed zakupem?
Następny artykułEpic wystartował z letnią wyprzedażą. Cyberpunk 2077, Days Gone i Hitman 3 przecenione