Piłkarze Górnika Łęczna wystartowali w tym sezonie kiepsko. Spadkowicz z ekstraklasy nie mógł się odnaleźć na jej zapleczu i w pierwszych siedmiu kolejkach nie zaznał smaku zwycięstwa.
Mało tego, w tym okresie zaledwie trzy razy zdołał zremisować. Rodziły się obawy, które zresztą do tej pory nie zostały rozwiane, że powtórzy się sytuacja sprzed pięciu lat. Przypomnę, że w sezonie 2016/2017 łęcznianie też wypadli z piłkarskiej elity, a potem wszystko potoczyło się lawinowo. W kolejnych rozgrywkach zielono-czarni zostali zdegradowani do drugiej ligi i na trzecim poziomie rozgrywek zakotwiczyli przez dwa sezony. Potem rozpoczął się kolejny szturm, zespół prowadzony przez trenera Kamila Kieresia rok po roku awansował i po zwycięskich barażach – z najgorszego z możliwych, bo szóstego miejsca – po raz trzeci w historii klubu zameldował się w ekstraklasie. Niestety, krótki to był zryw, bo Górnik nie zdołał się w niej utrzymać. Jeszcze przed zakończeniem rozgrywek zrezygnował z pracy trener Kiereś. Zastąpił go Marcin Prasoł i on już firmował degradację, choć warto zauważyć, że przejął zespół znajdujący się już w bardzo trudnej sytuacji. W Łęcznej jednak został i ciągnie ten górniczy wózek do tej pory. Trzeba przyznać, że nie ma łatwego zadania, bo po zakończeniu sezonu w klubie nastąpiło potężne tąpnięcie. Z różnych przyczyn opuściło zespół prawie 20 graczy, w tym większość kluczowych. Odeszli między innymi tacy piłkarze, jak najlepszy strzelec zespołu Bartosz Śpiączka, były reprezentant Polski Janusz Gol, Jason Lokilo czy Bartosz Rymaniak. Kilku z nich sprzedano i być może w wymiarze finansowym klub zyskał, ale w sportowym stracił, bo w ich miejsce trzeba było sprowadzić innych, niekoniecznie dorównujących im klasą. Poza tym zgranie praktycznie nowej drużyny wymaga czasu, a ten, jak powszechnie wiadomo, jest zasobem nieodnawialnym, więc trzeba się starać ograniczyć straty do minimum. Ostatnio jednak już widać światełko w tunelu. Zespół powoli zaczyna łapać wiatr w żagle i wydostał się wreszcie ze strefy spadkowej, choć na razie jest tuż nad kreską. Poza tym łęcznianie, po wyeliminowaniu ekstraklasowej Korony Kielce, awansowali do 1/8 Fortuna Pucharu Polski.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS