Minister rozwoju, pracy i technologii Jarosław Gowin poinformował w poniedziałek 11 stycznia o przedłużeniu wprowadzonych przed nowym rokiem restrykcji do 31 stycznia. W związku z tym do przedstawicieli 45 branż objętych administracyjnymi ograniczeniami trafić mają środki w wysokości 20 miliardów zł.
Wsparcie zaproponowane dotkniętym kryzysem przedsiębiorcom spotkało się jednak z dezaprobatą. W poniedziałek pod Wielką Krokwią w Zakopanem odbył się protest przedsiębiorców z Podhala zainicjowany przez organizację Góralskie Veto.
Podczas konferencji prasowej przedstawiony został rządowy plan pomocy górskim gminom. Zgodnie z zapowiedzią przedsiębiorcy mają otrzymać nie tylko środki z tarczy antykryzysowej, ale również wsparcie inwestycyjne. Mają także zostać zwolnieni z podatków. Na inwestycje związane z branżą turystyczną rząd ma przeznaczyć ok. 700 mln zł.
– Rzucenie tych ochłapów samorządom ułatwia nam decyzję o otwarciu biznesów – mówił Sebastian Pitoń, lider Góralskiego Veta, cytowany przez “Gazetę Wyborczą”. – Tylko teraz możemy jeszcze spróbować się uratować. To jest ostatni moment. Stawiamy wszystko na jedną kartę Jeśli w tej chwili nie zaprotestujemy, nie zaczniemy normalnie żyć i pracować, za miesiąc nie będzie komu wracać, bo polski biznes zostanie wykupiony, splajtuje – podkreślał.
Górale twierdzą, że decyzje rządu mogą być o wiele groźniejsze od skutków epidemii koronawirusa i nie zamierzają czekać na podjęcie przez władzę kolejnych kroków. Zapowiadają, że 18 stycznia mogą mimo zakazów otworzyć swoje biznesy. W przeciwnym razie wielu przedsiębiorców czeka bankructwo.
Źróło: “Gazeta Wyborcza”, PAP
Taksówkarz w Zakopanem. Mówi, ile miał kursów w sylwestra
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS