Dwa zupełnie różne oblicza pokazali dziś piłkarze Podbeskidzia. W pierwszej połowie zdominowali rywali, ale nie potrafili udokumentować przewagi bramką. W drugiej odsłonie grali bez pomysłu i animuszu, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry.
Pierwsze 45 minut zdecydowanie należało do podopiecznych Grzegorza Mokrego. Gospodarze panowali na boisku, ale swojej przewagi nie potrafili wykorzystać. Gości od utraty bramki uratował Wrąbel, który kapitalną paradą wybronił strzał zza szesnastki. Piłka drogę do bramki znalazła, jednak sędziowie dopatrzyli się spalonego i gol Abate nie został uznany.
Na drugą połowę Podbeskidzie nie wyszło. Sporo niedokładności i brak pomysłu sprawiał, że mecz oglądało się źle. Pomimo kiepskiego obrazu gry gospodarze mogli wyjść na prowadzenie, ale stuprocentowej okazji nie wykorzystał Kadric. Sytuacja ta zemściła się w doliczonym czasie gry. Po rzucie rożnym Stal Rzeszów wyprowadziła kontrę i w 91. minucie zdobyła bramkę dającą 3 punkty.
Po meczu piłkarze Podbeskidzia wysłuchali reprymendy od niezadowolonych kibiców.
TS Podbeskidzie 0:1 Stal Rzeszów
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS