Cały ten rynek napędza jednak prosty mechanizm, nieważne, czy mamy do czynienia z wirtualnym dziełem sztuki autorstwa Damiena Hirsta, kurtką do noszenia w Metawersie czy zdjęciem z jakiegoś zdarzenia, ich wartość wynika z możliwości zarejestrowania prawa do tych dzieł w cyfrowej, zdecentralizowanej księdze, znanej jako blockchain. Można by to porównać do globalnego rejestru ksiąg wieczystych, w którym zapisane byłyby prawa własności do wszystkich nieruchomości na świecie. I nie ma znaczenia, że daną grafikę czy zdjęcie można łatwo skopiować, jej właścicielem jest tylko jedna osoba, posiadacz NFT.
Najlepiej pasującym określeniem atmosfery panującej dziś wokół cyfrowych tokenów jest gorączka złota. W 2020 roku firma Chainalysis oszacowała wartość wszystkich tr … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS