A A+ A++

W 19. dniu protestów przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej, które delegalizuje w Polsce wykonywanie aborcji z powodu wad płodu, w Warszawie doszło do starć z policją, budowania barykady. Zatrzymana zostaje Klementyna Suchanow, jedna z liderek Strajku Kobiet.

W Bydgoszczy również sytuacja się zaognia. Podczas dzisiejszego (9 listopada) spontanicznego, pokojowego protestu przeciw łamaniu podstawowych praw człowieka nie było już, jak podczas poprzednich takich manifestacji, życzliwej tolerancji ze strony policji. Manifestantów, którzy zgromadzili się pod biurem PiS z zamiarem wyruszenia na spacer po mieście powitały policyjne głośniki, wzywające do natychmiastowego rozejścia się i komunikaty interpretujące spontaniczne wyrażanie protestu jako zorganizowane nielegalne zgromadzenie. Udział w zorganizowanym, nielegalnym zgromadzeniu daje policji formalną podstawę do kierowania wniosków do sądu o ukaranie demonstranta.

– Policjanci podeszli do koleżanki, wmawiali jej, że jest organizatorką nielegalnej demonstracji – oburza się Piotr, uczestnik przemarszu. – A to nie było żadne zorganizowane wydarzenie. Przecież nie można karać za to, że się na fejsie skrzykną ludzie i chcą protestować przeciwko łamaniu praw człowieka! Aga nie jest organizatorką, organizatora w tych protestach nie ma. Policja wezwała rodziców jakiejś innej dziewczyny. Po co? Żeby jej ojciec lanie spuścił?

Wielu młodych ludzi zostało wylegitymowanych, policja uniemożliwiła protestującym przejście (jak to było zaplanowane) na ul. Jagiellońską, zatrzymała pochód na pl. Wolności, gdzie stał zablokowany samochód- platforma, wspomagający protesty w poprzednich dniach. Młodzi ludzie próbowali zablokować ul. Gdańską, wznosili antyrządowe okrzyki, przekazywali sobie tubę i kolejno skandowali hasła znane z poprzednich protestów. Napór policji spowodował wcześniejsze zakończenie przemarszu i znaczne ograniczenie jego zasięgu.

– Policja ma prawo każdego wylegitymować – mówi Jakub, który jest stałym bywalcem różnych manifestacji. – Ale ciągłe powtarzanie, że to “nielegalne zgromadzenie” to już przesada. I mówienie ludziom, że zostaną ukarani. Za co? Za udział w spacerze po mieście? Tak pewnie im kazali mówić. Ale jeżeli policja będzie cały czas powtarzała, że dzisiaj jest środa, to przecież nie zmieni w ten sposób rzeczywistości, nadal będzie poniedziałek. Chcą nas zastraszyć, chcą złamać, pokazać, że robimy coś nielegalnego. Co, wczoraj jak krzyczeliśmy “wypierdalać” to nam klaskali, a dziś grożą grzywnami? Tak mówią, żeby mieć podkładkę do politycznych prześladowań.

– Kilka tygodni protestów mundurowym nie przeszkadzało. Dziesiątki tysięcy protestujących na ulicach Warszawy również. Teraz sypią się mandaty i wnioski do sądu. Sygnał taki ewidentnie dotarł również do Bydgoszczy, czego byłem świadkiem podczas dzisiejszego Strajku Kobiet na ulicy Gdańskiej – mówi bydgoski radny Robert Langowski. –  Wniosek do sądu za ,,zbytnie ścieśnianie się”, ,,używanie słów wulgarnych” i/lub ,,blokowanie torowiska”. Rodzi się w głowie pytanie: ,Według jakiego klucza są legitymowane osoby? Czy wybiórcze działanie, nie zawiera elementów zastraszania ,,dla przykładu”? Może jakiś mądry od ,,rachunku prawdopodobieństwa” albo zarządzający Totolotkiem mi to wytłumaczy? Dlaczego spośród kilkudziesięciu osób ,,upolowano” te konkretne? Swoją drogą ciekawe, czy jak za dwa dni ,,naziole” wyjdą na ulice w marszach o ,,czystość narodu”, ku ,,tępieniu mniejszości lewackich” i dla ,,ochrony Kościoła przed zboczeńcami”, policjanci będą równie konsekwentni w wystawianiu mandatów? I mam nadzieję, że nie usłyszymy od rzecznika policji, że ,,nazistowskich” zgromadzeń nie rozgoniono, bo “mogłoby to wywołać zagrożenie bezpieczeństwa”, a od PiS-owskich posłów i ministrów, że w ogóle to ,,święto narodowe rządzi się innymi prawami ‘ i ,,prawdziwym patriotom” gromadzić się wolno ,,w imię tradycji”.

– Dziś pod siedzibą PiS wyraźna była zmiana podejścia policji. Masowe spisywanie i zapowiedzi kierowania wniosków o ukaranie – komentuje mecenas Michał Bukowiński z Okręgowej Rady Adwokackiej w Bydgoszczy. – Zachowania, które nie powodowały reakcji policjantów w trakcie poprzednich protestów nagle zostały „rozpoznane” jako wykroczenia. Wykroczenia miały polegać na blokowaniu ulicy i używaniu wulgarnych słów. Myślę, że to nowa taktyka i będzie się pewnie nasilać. Zobaczymy, czy faktycznie policjanci skierują wnioski o ukaranie protestujących.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykuł“Od wczoraj oglądam na raty. I nie daję rady”. Komentarze po emisji reportażu “Don Stanislao”
Następny artykułMałgorzata Rozenek na spacerze z Heniem. Wozi go w luksusowym wózku