Cytując klasyka, możemy powiedzieć, że „nic nie może przecież wiecznie trwać”. Dotyczy to również, a może nawet przede wszystkim usług oferowanych przez gigantów branży okołotechnologicznej. Świetnie obrazuje to historia wtyczki Flash od Adobe, która została wygaszona stosunkowo niedawno. Kolejnym rozwiązaniem wykorzystywanym w przeglądarkach internetowych, z którym przyjdzie się nam niebawem pożegnać, jest Google Cloud Print. To narzędzie wspierające drukowanie w chmurze, które, choć liczy sobie dekadę, nie wyszło jeszcze z fazy beta. Dziś wiemy już, że nigdy nie zyska miana finalnego produktu. Firma wyłączy dostęp co Google Cloud Print jeszcze przed 1 stycznia 2021 roku. Jak się do tego przygotować?
Z końcem roku Google wygasi swoją usługę drukowania w chmurze Cloud Print, która towarzyszyła użytkownikom przeglądarki Google Chrome oraz komputerów z systemem Chrome OS przez ostatnią dekadę.
Google Stadia w Polsce już oficjalnie. Kto skorzysta z tej platformy?
System Chrome OS był przez lata niebywale ograniczony, przez co użytkownicy nie mogli wygodnie korzystać z drukarek. To nie lada problem, który Google rozwiązało w 2010 roku, udostępniając usługę Cloud Print. Wielu użytkowników używało wspomnianego narzędzia jako domyślnego, ale w 2017 roku gigant z Mountain View pokusił się o dodanie do rzeczonej platformy wsparcia dla drukarek. Usługa przestała mieć więc znaczenie i wkrótce dowiedzieliśmy się, że firma planuje ją wygasić. Termin był jednak odległy, natomiast czas płynie i wspomniana data zbliża się nieuchronnie.
Year In Search 2020 – Czego szukaliśmy w Google najczęściej w 2020?
Google Cloud Print zostanie ostatecznie wycofane z dniem 1 stycznia 2021 roku. Wtedy też użytkownicy stracą do niej dostęp. Warto zawczasu się do tego przygotować i wybrać jako domyśle inne rozwiązanie. Swoją drogą samo narzędzie będę wspominał ciepło, gdyż pozwalało ono na wygodne drukowanie z dowolnego urządzenia podłączonego do sieci. Bez instalacji, bez niepotrzebnego kombinowania. Ot, idealna metoda dla przeciętnego Kowalskiego. Biorąc pod uwagę to, z jaką intensywnością Google żongluje swoimi usługami, cała sprawa nie powinna stanowić dla nikogo zaskoczenia.
Źródło: Google
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS