A A+ A++

Czym zajmuje się Izba Rozliczeniowa Giełd Towarowych (IRGiT)?

Podstawową cechą każdej giełdy, w tym TGE,, jest anonimowość transakcji. Aby ją zapewnić potrzebny jest podmiot, który „wejdzie w środek” każdej zawartej transakcji giełdowej i na potrzeby rozliczeń stanie się kupującym dla sprzedającego lub sprzedającym dla kupującego. Takim podmiotem na polskim rynku towarowym jest Izba Rozliczeniowa Giełd Towarowych, która zajmuje się obsługą finansową wszystkich transakcji zawieranych na rynkach prowadzonych przez TGE. Izba odpowiada za rozliczenia i rozrachunek transakcji oraz za zarządzanie ryzykiem rynkowym, organizując w tym celu system gwarantowania rozliczeń. Dzięki stosowaniu mechanizmu kompensacji, zarówno na poziomie rozliczeń finansowych, jaki i na poziomie depozytów, zapewnia efektywną obsługę handlu giełdowego.

Czy wasze prognozy uwzględniały odnotowywane obecnie skoki cenowe na rynku energii?

W ramach działalności operacyjnej IRGiT nie koncentrujemy się na tworzeniu prognoz cenowych. Tak jak wspomniałem wcześniej, nasz system ma działać stabilnie, niezależnie od tego, co się dzieje na rynku.

Jak więc prognozować zależności rynku i zagrożenia w sytuacji, w której ulegają one tak dynamicznym zmianom?

Po wybuchu pandemii w 2020 roku mieliśmy na rynku do czynienia z historycznie ekstremalnymi wartościami wymaganych depozytów. Dziś, ze względu na ceny rynkowe, mówimy o poziomach co najmniej kilkunastokrotnie wyższych. Dla lepszego zobrazowania sytuacji – proszę sobie wyobrazić, że dzienny przyrost wymaganego depozytu jednego z największych podmiotów, w jednym z najtrudniejszych dni w sierpniu tego roku, przekroczył sumę depozytów wnoszonych przez cały rynek w najtrudniejszym dniu w okresie szczytów po pandemii.

Warto też wspomnieć, że już w czasie pandemii koronawirusa rozpoczęto działania niwelujące to ryzyko i wspierające uczestników rynku. Ministerstwo Klimatu i Środowiska opracowało tzw. tarczę antykryzysową 3.0. Wówczas o pomoc na rynku postulowały firmy energetyczne.

Jak tarcza wpłynęła na funkcjonowanie rynku?

Tarcza wprowadziła nowe, lżejsze możliwości zabezpieczeń transakcji dla podmiotów spełniających określone wymagania. Część firm z tej możliwości skorzystała. Wprowadzenie tarczy uelastyczniło zasady wnoszenia zabezpieczeń dla podmiotów posiadających odpowiedni rating oraz realizujących obowiązek obliga giełdowego – takie podmioty mogą wnosić do 75 proc. wymaganego depozytu w formie tzw. trzech siódemek, czyli oświadczenia o dobrowolnym poddaniu się egzekucji (od art. 777 kodeksu postępowania cywilnego), a minimalny wymóg depozytu w formie środków pieniężnych dla nich to tylko 2,5 proc. całkowitego depozytu. Czyli tarcza to przede wszystkim możliwość wnoszenia dodatkowych form zabezpieczeń niepieniężnych, poza stosowanymi dotychczas przez izbę zabezpieczeniami w formie gwarancji bankowych, uprawnień do emisji CO2, praw majątkowych do świadectw pochodzenia czy zabezpieczeniami wynikającymi z modelu kompensacji depozytów w ramach grup.

Czy ta elastyczność nie zwiększa ryzyka?

Oczywiście, każdy ruch „luzujący” formę zabezpieczeń może przyczyniać się do obniżania poziomu bezpieczeństwa systemu. Z drugiej strony jednak wspiera płynność finansową firm energetycznych.

Co wpływa na wartość wymaganych przez IRGiT depozytów?

W obecnych warunkach to przede wszystkim różnice pomiędzy cenami zawarcia transakcji a bieżącymi cenami rynkowymi. Ceny energii i gazu w ostatnim okresie sięgały nawet poziomów 2500 zł za MWh. Kiedyś jednak, nawet jeszcze kilka miesięcy temu, transakcje były zawierane na poziomie kilkukrotnie niższym. Przy tak dużych rozbieżnościach cenowych, podmioty sprzedające muszą pokrywać różnice między bieżącą ceną rynkową a ceną zawarcia transakcji, nazywamy to depozytem uzupełniającym. Jeśli sprzedaliśmy energię po cenie 1000 zł za MWh, a obecnie kosztuje 2500 zł za MWh, to z perspektywy systemu zabezpieczeń taka pozycja generuje teoretyczną stratę względem rynku w wysokości 1500 zł za MWh, która musi być pokryta w izbie wniesionym depozytem.

W jaki sposób pokrywane są depozyty wyznaczane przez IRGiT?

Depozyty wyznaczamy codziennie po zakończonej sesji giełdowej, biorąc pod uwagę aktualne portfele uczestników rynku oraz aktualne poziomy cen na rynku. Po zakończeniu procesu rozliczeń w danym dniu informujemy naszych członków o wartościach zaktualizowanych depozytów, a w przypadkach kiedy te depozyty rosną, wzywamy członków do ich uzupełnienia najpóźniej w kolejnym dniu roboczym. Taki schemat działania gwarantuje nam, że na bieżąco zabezpieczamy ryzyko generowane przez poszczególne portfele uczestników rynku. Odpowiadając na pytanie o sposób pokrywania depozytów – przed wdrożeniem rozwiązań z tzw. tarczy, wymagaliśmy co najmniej 10 proc. depozytu w formie środków pieniężnych, jednocześnie do 90 proc. wymaganego depozytu mogło być wnoszone w formie gwarancji bankowych i do 65 proc. wymaganego depozytu mogło być wnoszone w formie uprawnień do emisji CO2 lub praw majątkowych do świadectw pochodzenia.

Jeśli dojdzie do problemu z pokryciem zabezpieczeń, rząd jednak nie pozwoli – jak się wydaje – na upadek dużych firm. Przykładem jest ostatnia nowela gazowa do prawa energetycznego. Wprowadziła ona możliwość czasowego ograniczenia obowiązku sprzedaży gazu poprzez giełdę. Ma to pomóc największemu sprzedawcy gazu w Polsce.

W mojej opinii, z perspektywy systemu zabezpieczeń, takie decyzje nie przyniosą spodziewanych rezultatów w krótkim terminie.

Czy rynek jest gotowy na nową falę kryzysu energetycznego jesienią tego roku?

W warunkach kryzysu funkcjonujemy od prawie roku, myślę więc, że rynek z perspektywy współpracy z izbą i zobowiązań wynikających z jej regulacji jest dość dobrze przygotowany na kolejne fale kryzysu, tym bardziej że wspomniana już wcześniej tarcza stanowi istotne wsparcie dla rynku od strony płynnościowej. A gdyby miały pojawić się przypadki niewypłacalności na rynku giełdowym, to warto wspomnieć, że we wrześniu 2021 r. przeprowadziliśmy testy procedury obsługi niewypłacalności, w których wzięła udział większość uczestników rynku. Symulowaliśmy wówczas proces zamknięcia pozycji hipotetycznego niewypłacalnego podmiotu. Dzięki testom sprawdziliśmy, czy jesteśmy w stanie sprawnie zamknąć pozycje bez negatywnych konsekwencji dla rynku. Z drugiej strony weryfikowaliśmy gotowość uczestników rynku do sprawnej współpracy z nami w procesie zamykania pozycji. My wyciągnęliśmy z tego ćwiczenia kilka wniosków, mamy nadzieję, że uczestnicy rynku również mieli okazję usprawnić czy doprecyzować swoje procedury. Zależy nam na tym, aby nasi członkowie byli przygotowani na każdą skrajną ewentualność i czuli się z nami bezpiecznie.

Jak pan wspomniał testy były przeprowadzane rok temu. Czy testy zakładały sytuacje z jeszcze wyższą ceną gazu i prądu?

Testy odzwierciedlały ceny bieżące, a więc te z okresu przeprowadzania testu. Nie uwzględniały wyższych cen gazu i energii.

Czy biorąc pod uwagę wysokie ceny energii, istnieje ryzyko, że zamknięcie pozycji największych wytwórców energii czy największych graczy na rynku gazu może się wydawać bardzo realne?

Nie jestem w stanie wyobrazić sobie sytuacji, w której zamykamy pozycje największych uczestników rynku energii, kluczowych dla stabilności Krajowego Systemu Elektroenergetycznego.

Dlaczego?

Byłaby to katastrofa zarówno dla rynku giełdowego, jak i całej … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTraveldata: Ceny październikowego wypoczynku nie przestają rosnąć
Następny artykułRada Muzułmanów Uzbekistanu: walka przeciw Ukrainie jest grzechem