A A+ A++

To już będzie trzeci Memoriał Ireny Szewińskiej, który tym razem odbędzie się na stadionie Zawiszy 30 czerwca – dzień po trzeciej rocznicy śmierci wybitnej polskiej sportsmenki. W tym roku zawody będą miały szczególne znaczenie – są ostatnią dużą imprezą lekkoatletyczną w Polsce przed igrzyskami olimpijskimi w Tokio.

Pierwszy Memoriał Ireny Szewińskiej w Bydgoszczy odbył się w 2019 roku. – Irena była związana z Bydgoszczą, bardzo pomagała nam przy zdobywaniu prawa do organizacji wielu międzynarodowych imprez, a do tego w 1976 roku na naszym stadionie pobiła rekord świata na 400 metrów. Po prostu zasłużyła, by właśnie ten memoriał odbywał się tutaj – mówi Krzysztof Wolsztyński, prezes Kujawsko-Pomorskiego Związku Lekkiej Atletyki i dyrektor bydgoskiego memoriału.

Po dobrych wynikach w poprzednim roku zawody zostały zakwalifikowane do złotej kategorii Continental Tour. Takich imprez jest tylko siedem w świecie – w poprzednim sezonie odbyło się one w Europie, Azji i Afryce. Organizatorzy informują, że podwyższenie kategorii spowodowało, że zainteresowanie startem w Bydgoszczy wielkich światowych gwiazd jest jeszcze większe, niż w poprzednich latach. – Nic dziwnego, kategoria Gold to już przecież prawie Diamentowa Liga, czyli absolutnie najwyższy poziom – dodaje Wolsztyński.

Rozegranie zawodów przed igrzyskami i dodanie złotej kategorii spowodowało, że wzrosło zainteresowanie transmisją z Bydgoszczy – będzie przekazywana do kilkudziesięciu krajów na całym świecie.

W ubiegłym roku w trakcie Memoriału Ireny Szewińskiej rekord Polski na 2000 metrów pobił Marcin Lewandowski. Wydarzeniem była też piękna rywalizacja w skoku o tyczce, którą stoczyli Piotr Lisek i słynny Amerykanin Sam Kendricks. Polscy zawodnicy w swoich wypowiedziach nie ukrywają, że bardzo lubią startować w Bydgoszczy. Zgodnie z ostatnimi decyzjami władz państwowych, na trybunach w trakcie Memoriału najprawdopodobniej będą mogli zasiąść kibice.

– Przed rokiem też udało nam się wstrzelić w okienko w obostrzeniach i mogliśmy zaprosić na trybuny kibiców. Wszystko wskazuje na to, że w tym roku kibice znów będą z nami, i nie ukrywam, iż bardzo się z tego cieszymy. Choć organizowane przez nas halowe mistrzostwa Europy w Toruniu były sporym sukcesem, to jednak czuć było brak sympatyków lekkiej atletyki – dodaje Wolsztyński.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWieluń w wiosennej odsłonie
Następny artykułOpera rzeszowska z włoskimi tenorami, amerykańskimi dyrygentami i wsparciem Watykanu. Pomysł kandydatki na prezydenta Rzeszowa