Głowaccy znów się nie hamują. Konflikt z Błachowiczem i Józkiem eskalował. Padły mocne słowa

Najnowszą edycję programu “Azja Express” bez wątpienia zdetronizowali Głowaccy. Piotr i Agnieszka w każdym odcinku dają popis swoich zachowań i nie zważając na kamery i innych bohaterów kłócą się i nerwowo wymieniają zdania. 

W 10. odcinku również nie obyło się bez spięć i mocnych momentów, jednak tym razem Głowaccy nie kłócili się ze sobą, a z Janem Błachowiczem i Józkiem Gąsienicą-Gładczanem

Piotr i Agnieszka Głowaccy to chyba najbardziej charakterystyczni uczestnicy czwartej edycji w programie “Azja Express“. Aktor do zabawy zaprosił swoją ukochaną, jednak chyba nie spodziewał się tego, jak ta źle radzi sobie z nerwami. W dzisiejszym odcinku Agnieszka znów nie wytrzymała i wraz z mężem wdała się w pyskówkę z Janem Błachowiczem i jego kolegą Józkiem Gąsienicą-Gładczanem.

Już na początku 10. odcinka Agnieszka zirytowała się na kolejne zadanie, a gdy została odepchnięta przez Janka i Józka od monet, które chciała zebrać, nie wytrzymała i zaczęła krzyczeć. Aktorkę zdenerwował fakt, że koledzy z programu ją popchnęli i puściła w ich stronę wiązankę.

“Nie podoba mi się niesportowe zachowanie (…) Ja mogę jechać do domu” – skwitowała.

Jan w mig jej odpowiedział, żeby jechała i nie zawracała mu głowy, a przez te słowa była jeszcze bardziej wściekła. Jan i Józef nie kryją, że nie rozumieją zachowania Agnieszki, a przy okazji dostało się też Piotrowi.

“Jeszcze jedno takie słowo, to mu wysprzęglę” – wyznał Gąsienica-Gładczan do Błachowicza.

Nie da się ukryć, że sytuacja pomiędzy Piotrem i Agnieszką jest bardzo napięta, a z odcinka na odcinek artystka zaczyna się kłócić z kolejnymi to uczestnikami.

Pomimo niesnasek Agnieszce i Piotrowi udało się zebrać sporą ilość monet. Również Jan i Józek pomiędzy kłótnią z Głowackimi wybrnęli z zadania. Niestety okazało się, że w tym zmaganiu najgorzej poszło Jackowi Jelonkowi, który wraz z Oliwerem Kubiakiem musiał odejść z programu.

Przeczytajcie również:

Nie cichnie afera wokół Głowackich. Widzowie już nie mogą wytrzymać