Muzeum Północno-Mazowieckie w Łomży świętuje 75-lecie. Z tej okazji otwarto podwójną wystawę: fotograficzną „Portrety 6 x 6” oraz „Bursztyn. Dar prastarych drzew” ze zbiorów własnych oraz muzeów w Warszawie i Gdańsku. Łomżyńska placówka została też uhonorowana Brązowym Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”. – Otrzymując ten medal Muzeum Północno-Mazowieckie dołączyło do grona, w którym znajdują się najznakomitsi artyści, twórcy, osoby dbające o upowszechnianie kultury – podkreśla dyrektor Paulina Bronowicz-Chojak. – Dołączyło też do szczególnego grona polskich muzeów, ponieważ takim medalem wyróżnionych zostało do tej pory 28 muzeów. Łomżyńskie staje się zatem 29 muzeum w Polsce, uhonorowanym w taki sposób przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Przygotowania do wystawy jubileuszowej trwały w Muzeum Północno-Mazowieckim już od dłuższego czasu. Placówce udało się uzyskać na ten cel znaczne dofinansowanie ze środków ministerialnych, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury, to jest państwowego funduszu celowego. Dotacja w wysokości 39.500 złotych została przyznana w ramach programu „Wspieranie działań muzealnych”. Muzeum pozyskiwało też inne fundusze, na przykład darowiznę w wysokości 70 tysięcy złotych od Fundacji KGHM Polska Miedź, w ramach projektu „Inkluzje”, dzięki której udało się zakupić bardzo cenne naszyjniki z okresu międzywojnia oraz inne obiekty. Od początku było też wiadomo, że wystawa jubileuszowa skupi się na bursztynie, ponieważ łomżyńskie muzeum słynie z jego zbiorów nie tylko w kraju, dysponując najciekawszą kolekcją etnograficznego bursztynu w Polsce, zapoczątkowaną krótko po II wojnie światowej przez Adama Chętnika.
– Jubileusz to przede wszystkim święto instytucji, ale również pracowników, którzy te 75 lat tutaj pracowali, a w pewnym sensie również moje prywatne, bowiem przez wiele lat miałem przyjemność kierować tą instytucją, a w tej chwili pracuję w Dziale Bursztynu, czyli robię to, co najbardziej mnie interesuje – mówi Jerzy Jastrzębski, starszy kustosz Działu Bursztynu Muzeum Północno-Mazowieckiego, autorytet w tej dziedzinie i kurator wystawy „Bursztyn. Dar prastarych drzew”. – Muzeum powstało jako pewien twór społeczny, czego inicjatorem był Adam Chętnik, a wspominam o tym nie tylko dlatego, że miało to miejsce w roku 1948 i stąd te 75 lat, ale jako dla osoby zajmującej się teraz bursztynem niezwykle ważne jest dla mnie to, że w roku 1950 Adam Chętnik, likwidując nawet część wystawy stałej, która była już otwarta dwa lata wcześniej, zorganizował pierwszą w Polsce wystawę bursztynu. Była to wystawa czasowa, ale kilka lat później została przekształcona w wystawę stałą, a muzeum miało już Dział Bursztynu w roku 1949, czyli niedługo po powstaniu.
Od roku 1958 systematycznie powiększany zbiór był eksponowany na wystawie stałej „Jantar – bursztyn z dorzecza Narwi Środkowej”, a po spektakularnej kradzieży w roku 1978 i odzyskaniu utraconych obiektów, po dwóch latach został zaprezentowany na nowej wersji wystawy „Bursztyn w dorzeczu Narwi”. Obecnie zbiory Działu Bursztynu łomżyńskiego muzeum liczą około 1300 bardzo ciekawych obiektów, a od roku 2015 można oglądać w jego obecnej siedzibie wystawę stałą. „Bursztyn w dorzeczu Narwi”. Teraz, aż do 4 lutego przyszłego roku, będzie z nią sąsiadować w dolnych salach wystawowych jubileuszowa wystawa „Bursztyn. Dar prastarych drzew”, złożona z obiektów wybranych ze zbiorów warszawskiego Muzeum Ziemi Polskiej Akademii Nauk, Muzeum Inkluzji w Bursztynie Katedry Zoologii Bezkręgowców i Parazytologii Wydziału Biologii Uniwersytetu Gdańskiego, Muzeum Bursztynu, oddziału Muzeum Gdańska oraz muzeum łomżyńskiego. To łącznie 194 obiekty z bursztynu, a do tego liczne plansze, fotografie i multimedia. Na wystawie można podziwiać liczne inkluzje organiczne, roślinne i zwierzęce, różne rodzaje brył bursztynu i jego formy naturalne, bursztyn bałtycki, ale też bitterfeldzki (saksoński), ukraiński i rosyjski z Półwyspu Sambijskiego. Nie zabrakło również wyrobów bursztynowych, jak na przykład rzeźby czy drewniana szkatułka oklejona bursztynem oraz unikalnych naszyjników i bryłek bursztynu, zakupionych przez łomżyńskie muzeum z dotacji KGHM Polska Miedź.
– Osoby, które widziały naszą stałą wystawę bursztynu wiedzą, że zbiory Muzeum Północno-Mazowieckiego są związane z terenem kurpiowskiej Puszczy Zielonej i dorzeczem Narwi – podkreśla Jerzy Jastrzębski. – Jednak bursztyn jest znacznie szerszym tematem, bo przypomnę, że w roku 2017 mieliśmy dużą i różnotematyczną wystawę bursztynu, poczynając od bursztynowego lasu, a kończąc na współczesnej biżuterii. Tym razem punktem wyjścia była inkluzja, czyli to wszystko, co zostało przez żywicę zatopione w środku: zwierzęta, części roślinne czy na przykład krople wody lub pęcherzyki powietrza. Inkluzja to nazwa naukowa, ale na Kurpiach mówiono na nią wścibki lub ścibki, co jest punktem wyjścia do związków z naszym regionem. Gros eksponatów, które są tutaj prezentowane, to właśnie inkluzje, dopełnione informacjami o lesie bursztynowym i w jaki sposób się tworzyły. Mamy je pokazane w formie dużych zdjęć, są też podświetlone bryłki bursztynu, w których znajdują się owady i można je zobaczyć pod powiększeniem, a pochodzą one sprzed 40 milionów lat. Naukowcy znaleźli dotąd w inkluzjach ponad 300 gatunków roślin i ponad trzy tysiące zwierząt, z czego 80-90 % są to owady, co daje możliwość prześledzenia na ich przykładzie procesu ewolucyjnego. Są też oczywiście różne rodzaje bursztynu, jak wyglądał on w postaci form naturalnych, jakie są jego barwy oraz element, który pewnie szczególnie zainteresuje panie, czyli bursztynowa biżuteria.
75 lat i na tym nie koniec
Wystawę bursztynu dopełnia druga, „Portrety 6 x 6”, złożona z 36 archiwalnych fotografii, wykonanych w latach 70. i 80. ubiegłego wieku przez Bolesława Deptułę, przygotowana i opracowana przez Joannę Klamę. To zbiór portretowych ujęć z ludźmi w rolach głównych, znanych i zupełnie anonimowych, w tym pracowników muzeum z różnych lat, pokazanych pojedynczo na pozowanych zdjęciach oraz w scenach zbiorowych. Podczas wernisażu nie brakowało osób, które rozpoznawały na fotografiach siebie bądź swoich bliskich oraz wydarzenia, w których przed laty uczestniczyły, jak na przykład Święto Kultury Staropolskiej. Było to dobrym pretekstem do przypomnienia niełatwej historii łomżyńskiego muzeum, które mimo różnych problemów czy wieloletniego braku siedziby gwarantującej odpowiedni komfort pracy i możliwość przygotowywania większych wystaw, w latach 1948- 2023 zorganizowało ich aż 768, a obejrzało je w tym czasie ponad milion 150 tysięcy zwiedzających. Co ciekawe w tak długim czasie dyrektorów było zaledwie czworo: w latach 1953-1977 muzeum kierowała Jadwiga Krajewska, później Chętnikowa, przez kolejne 10 lat pełnił tę funkcję Bogumił Kunicki, a od roku 1987, najpierw jako zastępca dyrektora i p.o. dyrektora, zaś od roku 1988 już jako dyrektor, Jerzy Jastrzębski. Od blisko dwóch lat dyrektorem jest Paulina Bronowicz-Chojak, a obecny zespół pracowników to doskonale sprawdzające się połączenie doświadczenia i młodości.
– W roku 1977 zaczęłam pracować w muzeum na Sadowej – wspomina etnograf Wiesława Pawlak. – Po czterech latach w nowej siedzibie na Krzywym Kole została otwarta pierwsza wystawa przygotowana przeze mnie w tym budynku. Zrobiliśmy ją wspólnie ze spółdzielnią zabawkarską Miś. W roku 1983 zostałam kierowniczką skansenu w Nowogrodzie, co trwało aż 11 lat. Niektórych dziwiło, że odeszłam ze skansenu i wróciłam do Łomży, żeby prowadzić Dział Etnografii, ale było to podyktowane tym, że chciałam wrócić do zawodu – lubię to i nie wyobrażam sobie, żebym mogła robić w życiu coś innego. Przez te lata było tak, że każdy dział przygotowywał w roku jedną wystawę ze swoich własnych zbiorów, do czego dochodziły wystawy zewnętrzne.
Miałam na przykład cykl wystaw z kultur pozaeuropejskich, jak Afryka, Japonia, Polinezja czy Indonezja, przy okazji której gościliśmy panią ambasador tego kraju. Przygotowywaliśmy też wystawy we współpracy z innymi muzeami, na przykład z lubelskim ekspozycję rzeźb przedstawiających Chrystusa frasobliwego z całej ściany wschodniej. I tak trwa to do dnia dzisiejszego – przygotowuję obecnie wystawę o dzieciach w tradycji, przedstawiającą zabawki z okresu międzywojennego i tuż po nim, często robione przez same dzieci czy ich rodziców. Chciałabym też przypomnieć przy tej okazji dawne zabawy, które kiedyś były czymś powszechnym, na przykład przy pasieniu zwierząt, a teraz zanikły.
– Praca w muzeum daje mi ogromną satysfakcję – dodaje Izabela Popiołek, najmłodsza wiekiem i stażem osoba w zgranym zespole pracowników Muzeum Północno-Mazowieckiego. – Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak dobrze ono prosperuje i rozwija się, dzięki czemu jestem bogatsza o nową wiedzę i doświadczenia. Małe, regionalne muzeum jak nasze przyciąga również wielu ludzi z całego świata, co jest dla mnie również czymś ciekawym. Pracuję tu od kilku miesięcy i bardzo dobrze współpracuje mi się z innymi zatrudnionymi w muzeum osobami – jest tu świetna atmosfera, co dostrzegają i doceniają również zwiedzający.
Dopiero w roku 2005 muzeum otrzymało w użytkowanie obecną siedzibę, dawny budynek szkolny przy ulicy Dwornej 22C, który po kilkuletnich pracach adaptacyjno-remontowych od roku 2011 jest miejscem nie tylko gromadzenia zabytków i kolejnych wystaw, ale też licznych działań kulturalno-edukacyjnych, z Nocą Muzeów włącznie. Wśród licznych gości oficjalnej uroczystości nie zabrakło parlamentarzystów, przedstawicieli władz wojewódzkich, miejskich i samorządowych, duchowieństwa, dyrektorów różnych instytucji, ale również ludzi kultury i przede wszystkim dawnych pracowników muzeum, którzy z wielką satysfakcją, a niekiedy też wzruszeniem, przyjęli uhonorowanie go medalem Gloria Artis. Przybyli również Danuta i Adam Chętnikowie, kultywujący rodzinne tradycje i podtrzymujący pamięć o Adamie Chętniku, nie kryjący wyrazów uznania dla dyrekcji i pracowników muzeum przy okazji tak zacnego jubileuszu, Katarzyna Kwiatkowska i Michał Kazubski z Muzeum Ziemi PAN, którzy przez trzy dni uczestniczyli w przygotowywaniu wystawy, twórcy ludowi Laura i Zdzisław Bziukiewiczowie oraz Stanisława i Tadeusz Konopkowie, specjalizujący się przede wszystkim w bursztyniarstwie, z którymi muzeum współpracuje od lat. Jak podkreślał w czasie uroczystości prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski Muzeum Północno-Mazowieckie jest nie tylko obiektem gromadzenia i ekspozycji cennych zbiorów, ale też miejscem kreowania świadomości dziedzictwa kulturowego i historycznego. – Jest miejscem pracy naukowej i działalności edukacyjnej, swoją podstawową misję poszerza o warsztaty, sesje i i wydarzenia plenarne, multimedialne i internetowe. Łomżyńskie muzeum obchodzi dziś 75-lecie; mimo różnych zawirowań historycznych ciągle się rozwijało i wzbogacało zbiory, wraz z Galerią Sztuki Współczesnej stanowiąc jedną z najważniejszych placówek muzealnych w regionie i w kraju, jest ostoją historii i tradycji naszego miasta i ziemi łomżyńskiej.
Jubileusz jubileuszem, ale Muzeum Północno-Mazowieckie ma już nie tylko zaplanowane wystawy na przyszły rok, ale też zarys kilku na kolejny; są również przygotowywane następne działania i wydarzenia, jak choćby powrót do mających długą tradycję cyklicznych spotkań autorskich czy nowych form zajęć edukacyjnych dla dzieci i młodzieży.
– Pamiętam swoją pierwszą rozmowę z panem doktorem Jerzym Jastrzębskim, który wprowadzał mnie w kierowanie tą instytucją – podsumowuje dyrektor Paulina Bronowicz-Chojak. – Pamiętam, jak pan Jerzy powiedział, że w tej chwili muzeum zbiera już walkmany, discmany, a za chwilę zacznie zbierać pendrive’y. Wtedy uświadomiłam sobie, że historii dotykamy każdego dnia. Nasza codzienność, nasza zwykłość zdarzeń i rzeczy staje się historią, a muzeum OCALA ten nasz świat rzeczy i zdarzeń od zapomnienia. Non omnis moriar. Nie wszystek umrę. Na dodatek niemal każda rzecz, którą gromadzi nasze muzeum, naprawdę pochodzi z tego świata – bliskiego, lokalnego. Ma udokumentowane pochodzenie, właściciela, historię. Tak jest też chociażby z absolutnymi klejnotami, dwoma stuletnimi bursztynowymi naszyjnikami, które w tym roku muzeum kupiło dzięki hojnej darowiźnie od Fundacji KGHM Polska Miedź. Staramy się jak najpełniej zachować dla przyszłych pokoleń współczesną Łomżę i region łomżyński, a jednocześnie odkryć i pokazać jak najwięcej tajemnic przeszłości.
Wojciech Chamryk
Zdjęcia: Emilian Kudyba
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS