A A+ A++

Koniec globalizacji wieszczono już od pewnego czasu. Ekonomistów zastanawiał zwłaszcza spadek wolumenu przepływów towarowych. Wyjaśnienia szukano początkowo w skutkach globalnego kryzysu z 2008 r. Później uwagę badaczy zwróciła zmiana charakteru międzynarodowych przepływów, dokonująca się pod wpływem postępu technologicznego.

Cyfrowa globalizacja

Od początku XXI w. powoli, ale konsekwentnie w handlu międzynarodowym rośnie udział produktów cyfrowych, przede wszystkim treści, ale i usług. Coraz częściej zatarciu ulega podział na towary, usługi i czynniki produkcji, który dotąd porządkował analizy tych przepływów. Ekspansja firm opartych na modelu platformy – od Google’a po Facebooka i Airbnb – przyczyniła się wydatnie do intensyfikacji transgranicznego przepływu danych. Jednocześnie tanie podróże lotnicze napędzały ruch turystyczny: w 1990 r. odnotowano ok. 435 mln podróży zagranicznych, w 2018 r. – rekordowe 1,4 mld (UNWTO).

Zobacz także: Branża lotnicza na zakręcie. Koronawirus może ją kosztować miliardy dolarów. Przewoźnicy błagają o pomoc

Skala globalnego ruchu ludności przyczyniła się do lawinowego i błyskawicznego rozsiania epidemii po świecie. I to przepływy ludzi padły ofiarą ograniczeń, wynikających z walki z koronawirusem. Uziemiono samoloty, zatrzymano pociągi. Na granicach wprowadzono kontrole sanitarne. Ten stan rzeczy wpłynie na ograniczenie globalnej turystyki, ale też migracji zarobkowych jeszcze przez długi czas. Świat nagle przestał stać otworem, a granice państwowe z powrotem nabrały złowieszczej materialności.

Pandemia wpłynęła jednak również na inne wymiary globalizacji. Zerwane zostały łańcuchy dostaw, radykalnemu spowolnieniu uległa wymiana handlowa. Z kolei radykalnego przyspieszenia doświadczyły transgraniczne przepływy danych, co wynikało ze wzrostu popularności zdalnej pracy i rozrywki.

Zobacz także: Chętniej płacimy za filmy w sieci. Zwłaszcza, gdy VoD oferuje nowości

Datafikacja i platformizacja

Jak zmieni się globalizacja po pandemii? Wbrew niektórym apokaliptycznym scenariuszom, nie dojdzie do gwałtownego odwrotu od globalizacji i zamknięcia się w szczelnych granicach państw narodowych. Podobnie jak w innych obszarach życia społecznego i gospodarczego, pandemia koronawirusa przyczyni się do pogłębienia trendu cyfrowej transformacji globalnej gospodarki – jej datafikacji i platformizacji. Poniżej cztery kluczowe wnioski.

  • Rozrośnie się monopol GAFA (Google, Apple, Facebook, Amazon).

Platformy pochłaniają świat. Jedną z charakterystycznych cech gospodarki cyfrowej jest ekspansja firm wykorzystujących model platformy. Google i Facebook być może ponoszą obecnie straty wynikające ze zmniejszenia wpływów z reklam, zwłaszcza tych generowanych przez mniejsze firmy i branżę turystyczną. Jednak w ostatecznym rozrachunku umocnią swoją pozycję na rynku w wyniku radykalnej i błyskawicznej zmiany przyzwyczajeń konsumpcyjnych setek milionów ludzi na całym świecie.

Handel elektroniczny będzie rósł, a wraz z nim dochody z reklam. Potęgę Amazona wzmocni nie tylko wzrost popularności zdalnych zakupów, lecz również popularność pracy zdalnej i przyspieszona transformacja cyfrowa mniejszych i większych firm. Te ostatnie będą potrzebowały zasobów chmurowych. A to usługi chmurowe, z zaszytą w nie sztuczną inteligencją, zapewniają firmie Jeffa Bezosa coraz większą część dochodów. To samo dotyczy innych firm technologicznych, dostarczających podstawowych narzędzi cyfrowych i systemów informatycznych, takich jak Microsoft czy SAP.

Zobacz także: Najbogatsi ludzie świata. Jeff Bezos

  • O sukcesie w gospodarce globalnej w większym niż dotąd stopniu będzie decydować cyfrowa dojrzałość.

Nowe warunki gry premiują te firmy, które poważnie traktują wyzwanie transformacji cyfrowej. Przestawienie się na telekonferencje czy pracę zdalną nie oznacza automatycznie, że firma osiągnęła cyfrową dojrzałość. Transformacja cyfrowa to całościowa i głęboka zmiana organizacyjna i procesowa, umożliwiająca czerpanie wartości biznesowej z danych i przekładająca się na personalizację produktów i usług.

Ucyfrowione firmy są bardziej elastyczne, szybciej reagują na nietypowe warunki i kryzysy oraz lepiej dostosowują się do potrzeb klientów. Szybciej były w stanie przejść w tryb pracy zdalnej, nie tylko dlatego, że dysponowały odpowiednimi rozwiązaniami technologicznymi, ale też pracownikami o odpowiednich kompetencjach.

Potrafiły też wykorzystać potencjał e-commerce. Izolacja zmienia zwyczaje konsumentów: znacznie chętniej korzystają z treści cyfrowych, wybierają dostawy produktów do domu, korzystają z bezdotykowych płatności. Nowe kanały dotarcia do klientów i sprzedaży, zaawansowana serwityzacja (czyli obudowanie produktu dodatkowymi usługami) i personalizacja staną się warunkiem przetrwania firm.

Wyzwaniem będzie również rekrutacja i zatrzymywanie pracowników o wysokich kompetencjach cyfrowych i zawodowych. Upowszechnienie pracy zdalnej i rozwój narzędzi do jej kontroli przyczyni się do rozrostu globalnego rynku pracy, funkcjonującego sprawnie dzięki platformom pośredniczącym, na których pracownicy o niskich kompetencjach będą zabiegać o uwagę pracodawców, a pracodawcy – o zaangażowanie pracowników o wysokich kompetencjach.

Zobacz także: Wszystkie oczy na aplikację Zoom – jak komunikator radzi sobie z nagłym wzrostem zainteresowania

Efektywność kosztową firmy będą w coraz większym stopniu budować w oparciu o inteligentną automatyzację pracy fizycznej i umysłowej. Pogłębi to dodatkowo trend reindustrializacji i onshoringu – przenoszenia produkcji bliżej rynków zbytu.

Kryzys pandemiczny otworzył też na nowo debatę na temat funkcji i zadań państwa w globalnym świecie. Państwa miały okazję zademonstrować swoje suwerenne prawa do kontroli ludności na zamkniętym terytorium i kompetencje co do zapewniania bezpieczeństwa w zakresie zdrowia publicznego. Przykład Chin pokazał, że państwa dysponujące najnowszą technologią i potrafiące ją wykorzystać do zdalnego monitorowania zdrowia społeczeństwa skuteczniej radzą sobie z epidemią.

W dalszej perspektywie rozwoju globalnej gospodarki kluczowymi zadaniami państwa stają się budowanie infrastruktury cyfrowej, wspieranie rozwiązań opartych na platformach dla małych i średnich przedsiębiorstw, ale przede wszystkim rekonstrukcja systemu edukacyjnego, który powinien wyposażać pracowników w kompetencje, których firmy potrzebują do budowania przewag w gospodarce globalnej.

  • Nastąpi przyspieszenie procesu reindustrializacji.

W 2002 r. Chiny odpowiadały za 4 proc. światowego handlu półproduktami; w 2020 r. ich udział wynosił już 20 proc. (UNCTAD 2020). Uzależnienie od chińskich dostawców okazało się szczególnie dotkliwe w branży farmaceutycznej i produkującej sprzęt medyczny. Analiza „Foreign Policy” (2020) wykazała, że amerykański przemysł farmaceutyczny był niemal całkowicie uzależniony od chińskich, indyjskich i europejskich dostawców (np. w przypadku produkcji antybiotyków 93 proc. półproduktów pochodziło z zagranicy).

Pandemia uwypukliła zagrożenia związane z długimi i rozproszonymi łańcuchami dostaw, tworzonymi przez wielonarodowe korporacje szukające efektywności kosztowych, zwłaszcza w odniesieniu do sektorów o znaczeniu strategicznym dla bezpieczeństwa społecznego i gospodarczego.

Globalizacja „kontenerowa” ustąpi miejsca globalizacji „platformowej”, a łańcuchy dostaw zostaną wyparte przez sieci dostaw działające w oparciu o regionalne platformy przemysłowe i usługowe, łączące producentów i dostawców. Sieci dostaw będą w pełni zdatafikowane i zautomatyzowane, co pozwoli szybko reagować na zakłócenia. Dostawy półproduktów i produktów końcowych będą szybsze i krótsze, a zatem potencjalnie bardziej przyjazne dla środowiska.

Zobacz także: Dziś rządzi medycyna. Ranking Firm Techmedycznych

  • Linie podziału wyznaczy podejście do danych.

W nowym wspaniałym świecie po pandemii jednym z podstawowych źródeł twardej i miękkiej potęgi będą dane i umiejętność ich wykorzystania. Popularna w latach 90. koncepcja amerykańskiego politologa Samuela Huntingtona kreśliła wizję świata podzielonego na cywilizacyjne bloki. Nowe linie podziału będą przebiegać w oparciu o podejście do wykorzystania danych: blok europejski będzie rozwijał podejście oparte na założeniu, że właścicielem danych są jednostki i to one powinny w pierwszym rzędzie decydować o sposobie ich wykorzystania. W kulturze europejskiej wartością podstawową jest prywatność.

Zobacz także: Sztuczna inteligencja po europejsku, czyli jak nie wylać dziecka z kąpielą

Blok amerykański będzie opierał się na założeniu, że właścicielem danych są w pierwszym rzędzie firmy, i to one mogą czerpać z nich wartość. Może to prowadzić do pogłębienia procesów, które Shoshana Zuboff określiła mianem kapitalizmu nadzoru.

Z kolei blok chiński będzie rozwijał etatyzm nadzoru, w którym to państwo jest domyślnym właścicielem danych i wykorzystuje je w celach kontrolnych. To ostatnie podejście nabiera szczególnej atrakcyjności w kontekście walki z pandemią, opartej na narzędziach śledzenia trajektorii zakażeń.

Ostentacyjne wycofanie się Stanów Zjednoczonych z finansowania WHO może być zresztą postrzegane jako kolejny przejaw kwestionowania ładu międzynarodowego, zbudowanego po II wojnie światowej. Zróżnicowanie reżimów danych może utrudniać wypracowanie nowych wspólnych międzynarodowych rozwiązań w zakresie walki z globalnymi kryzysami, począwszy od pandemii po zmiany klimatyczne, i utrudniać pracę organizacji międzynarodowych, które w sytuacji zagrożenia powinny działać jako brokerzy informacji.

Podsumowując, jeśli mamy do czynienia z deglobalizacją, to polega ona na odejściu od pewnej specyficznej wizji globalizacji 3.0., opartej na światowych przepływach kapitałochłonnych i pracochłonnych, napędzanej przez wielonarodowe korporacje budujące długie łańcuchy dostaw ponad granicami państwowymi.

Globalizacja 4.0. będzie oparta na przepływach wiedzochłonnych, przede wszystkim na przepływie danych, oraz na przepływach produktów rozpiętych na architekturze regionalnych platform przemysłowych i usługowych. Przyspieszenie cyfrowego dojrzewania firm, instytucji i społeczeństwa jest jednym z niewielu pozytywnych skutków tej niecodziennej sytuacji, która wymyka się wszelkim ekonomicznym modelom.

Zobacz także: Pandemia może przyspieszyć cyfrową transformację Polski

Katarzyna Śledziewska, Renata Włoch – autorki książki „Gospodarka cyfrowa. Jak nowe technologie zmieniają świat”

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułAż 61 nowych zakażeń koronawirusem w Wielkopolsce. Bardzo zła sytuacja w powiecie kaliskim
Następny artykułNajsłynniejsza zbrodnia rodziny w historii USA