A A+ A++

„Przez całe dekady przeciwstawiano patriotyzm wolności. A dziś widzimy na Ukrainie, ale i w Polsce, że to właśnie miłość ojczyzny jest tarczą przed zniewoleniem, torturami i cierpieniem bliskich. Siła tego ukraińskiego przykładu – obrona Mariupola i Kijowa, ciężkie walki w Donbasie, historia związana z Wyspą Węży i odprawieniem ruskiego okrętu wojennego – zrobiła na świecie wielkie wrażenie. Mądre narody już wyciągają z tego wnioski, a my powinniśmy to zrobić szczególnie” – mówi prof. Piotr Gliński, wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego w rozmowie z Michałem Karnowskim w najnowszym numerze tygodnika „Sieci”.

Coraz więcej państw jest świadomych tego, jakim zagrożeniem dla wolnej Europy jest Rosja. W dalszym ciągu część polityków i przywódców światowych chce jednak przymykać oko na wojnę i rosyjskie zbrodnie. Szokująca jest zwłaszcza postawa części establishmentu w Paryżu i Berlinie, któremu zdarzało się nawet radzić Ukraińcom kapitulację. Zapytany o przyczyny obierania takiej postawy, Gliński odpowiada:

Jest kilka powodów. Przede wszystkim realne uzależnienie gospodarek od rosyjskich surowców. Polska, która rozumiała to ryzyko i dzięki determinacji śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz premiera Jarosława Kaczyńskiego budowała infrastrukturę niezależności, należy do wyjątków. Ważnymi elementami są też korupcja, rosyjskie petrodolary, które pozwoliły skolonizować znaczną części zachodniego establishmentu. Putin dużo inwestował w budowę potężnej soft power – media, ośrodki wpływu, kampanie dezinformacyjne. Przy wsparciu elit europejskich powstał pewnego rodzaju toksyczny mechanizm: warunkiem robienia kariery w Europie była prorosyjskość, a przynajmniej przymykanie oczu naprawdę o putinowskiej Rosji. W naszym regionie towarzyszyła temu jeszcze proniemieckość. Donald Tusk jest klasycznym przykładem takiej postawy, takiej ścieżki kariery. (…) Rządzona przez Niemcy Europa próbowała zrobić wielki interes z Rosją, oswajała ją, zamykała oczy na kolejne zbrodnie. W efekcie zachęcała agresora do nowych podbojów, a sama uzależniła się w sposób niebezpieczny od rosyjskich surowców. I Donald Tusk Berlinowi w tym pomagał, a dziś biega po mediach i oskarża wszystkich wokół o prorosyjskość.

Obecna sytuacja jest szansą na umocnienie się nowej tożsamości ukraińskiej – bardziej nowoczesnej, zachodniej. Stwarza także szansę na ponowne zbudowanie relacji polsko-ukraińskich.

Liczymy, że pozwoli to przełamać w przyszłości blokadę w sprawie ekshumacji polskich ofiar na Ukrainie i prowadzenia prac poszukiwawczych. W tej chwili jest wojna, są sprawy najważniejsze, ale pojednanie między narodami nie może się odbyć bez rozwiązania tamtych spraw. W porozumieniu dotyczącym kultury, podpisanym w ramach Trójkąta Lubelskiego, zapisaliśmy powrót do takich niezamkniętych tematów. Dzisiaj jednak w ramach tej umowy przede wszystkim wysyłamy sprzęt i materiały do zabezpieczania zabytków na Ukrainie, realizujemy projekt funduszu na digitalizację ukraińskiej kultury. Priorytetem jest teraz pomoc w obronie przed agresorem – mówi Gliński.

Więcej w nowym wydaniu tygodnika „Sieci”. Artykuły z bieżącego wydania dostępne online od 16 maja br. w ramach subskrypcji Sieci Przyjaciół: https://wpolityce.pl/tygodniksieci/wydanie-biezace. Zapraszamy też do oglądania audycji telewizji wPolsce.pl.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPolicja Otwock: Tymczasowy areszt dla podejrzanego o stalking
Następny artykułKoncert ,, Śliczna jak Lilija”