Czesław Michniewicz i Kamil Glik odpowiedzieli na pytania dziennikarzy podczas wtorkowej konferencji prasowej. Środkowy obrońca mówił m.in. o swoim nowym trenerze w Benevento – Fabio Cannavaro, a także obronionej pracy licencjackiej. Selekcjoner przedstawił natomiast obecną sytuację kadrową, a także zawiłości taktyczne reprezentacji Polski przed meczem z Holandią.
Czesław Michniewicz o:
Personaliach: Wiadomo, kto wystąpi w bramce, ale nazwisko podam jutro. Nie będzie niespodzianki. Podczas poniedziałkowego treningu dwóch zawodników doznało mikrourazów. Sprawdzamy, czy to coś poważnego i zdecydujemy przed meczem, czy zagrają. Nie chciałbym używać nazwisk, ułatwiając przeciwnikowi analizę, bo jeden z piłkarzy był szykowany do pierwszego składu. Jan Bednarek pozostaje gotowy, żeby wystąpić z Holandią. Decyzję podejmiemy przed obiadem. Fizycznie jest przygotowany, choć nie gra regularnie w klubie. Taka sytuacja to zawsze niewiadoma, ale Janek to na tyle doświadczony piłkarz, że jeśli dostanie szansę, po prostu z niej skorzysta i sobie poradzi.
Odwołanym treningu: Być może palec Boży sprawił, że nie odbyliśmy jednego z zaplanowanych treningów. Na stadionie Legii było na tyle grząskie boisko, ze odwołaliśmy jednostkę. Za to trenowaliśmy głowy na sali. Wielu zawodników wciąż ma ciężkie nogi i być może dobrze, że odpoczęły. Wystarczy spojrzeć choćby na Piotra Zielińskiego, który w niedzielę zakończył mecz o 23., a już w poniedziałek był na zgrupowaniu.
Zbliżających się meczach: Podchodzę do tych meczów zarówno pod kątem wyniku w Lidze Narodów, ale również jako przygotowania do mundialu. Droga wiedzie przez dwa spotkania z Holandią i Walią. Zdajemy sobie sprawę ze skali trudności. Wszystkie drużyny jadą na mundial, więc to naprawdę wymagająca grupa. Staramy się iść dwutorowo. Jeśli wszystko pójdzie po naszej myśli, to ci, którzy dobrze wystąpią w Lidze Narodów, otworzą sobie drogę na mundial.
Taktyce: Jesteśmy przygotowani na dwa ustawienia. Jednym z nich 1-3-4-3, a druga to formacja zakłada grę z dwójką napastników. Prawda jest jednak taka, że dwie „dziesiątki” dają duże możliwości. Na bokach funkcjonują dwaj wahadłowi. Wobec tego samotny napastnik w zasadzie nie jest samotny. Dla przykładu Juventus gra dwójką napastników Dusan Vlahovic – Arkadiusz Milik. Arek świetnie się czuje w takim zestawieniu, natomiast Dusan oprócz pięknej bramki z rzutu wolnego radzi sobie dużo słabej. Czasami jeden napastnik więcej to za dużo. Ale my będzie potrafili na to zareagować. Układ 1-3-4-3 wciąż daje możliwość gry dwóm napastnikom, ale potrzebujemy odpowiednich ludzi z środku pomocy, bardziej o inklinacjach defensywnych. Nie można wszystkich atutów wystawiać od razu, bo skończy się jak w grze w kierki. Ktoś może powiedzieć, że gry uczyliśmy się w rowie.
Meczu z Holandią: Gramy z bardzo dobrym zespołem. Jeśli ktoś się pokaże na tle Holandii, daje jednoznacznie do zrozumienia, że można na niego postawić. Ten mecz niczego nie przesądza, bo liczę na takich piłkarzy jak Krystian Bielik czy Jacek Góralski, składam my przy okazji życzenia urodzinowe. Martwi mnie sytuacja klubowa Szymona Żurkowskiego. To człowiek, który musi biegać i lubi to robić zarówno w asekuracji, jak i ataku. Właśnie dlatego to szansa, by pokazali się nowi zawodnicy jak Kuba Piotrowski czy Michał Skóras. Przymierzamy go jako wahadłowego. Prezentuje się bardzo dobrze. Obecnie rywalizuje z Kamilem Grosickim i Kubą Kamińskim. Ma szansę, by wyjechać na mundial.
Wynik jest najważniejszy w sporcie, ale nie odgórny w kontekście najbliższych spotkań. Chcemy się uczyć kreować grę. Chcemy grać w swoim stylu, dlatego nie będę zadowolony, kiedy przegramy, ale będziemy chwaleni za grę. Mnóstwo niewykorzystanych okazji, bocznych siatek, założonych siatek. To nic nie zmienia. Najważniejsze, że do nikogo nie podchodzimy na klęczkach.
W oczach Sebka Szymańskiego nie widziałem nic poza błyskiem do gry w piłkę. Nie zauważyłem jakiejś dodatkowej motywacji do gry z Holendrami. Jest młody, ale na tyle doświadczony, że nie musi dodatkowo się motywować na takie spotkanie.
Słowach van Gaala: Wiemy jak działają media, więc nie przywiązuję wagi do sensacji. Nie przejmuję się żadnymi słowami. Trener van Gaal jest tak wielkim trenerem, że nie będę go krytykował za jego słowa. Nikomu nie zabraniam się cieszyć.
Kamil Glik o:
Holandii: Znamy jakość drużyny holenderskiej. W Rotterdamie zagraliśmy dobry mecz. Czerwcowe spotkania mają jednak swoją specyfikę. Są meczące fizycznie i mentalnie. Dlatego spodziewamy się całkiem innego starcia w Warszawie. Wiele nam dały mecze Ligi Narodów. Gdy rywalizujemy na tle takich napastników jak ci z Holandii czy Belgii, widać, że cała drużyna nie tylko blok defensywny mocno pracuje, by nie tracić bramek. Musimy wrócić do starych nawyków, by znowu grać na zero z tyłu.
Przygotowaniach: Wiemy jak wyglądały nasze zgrupowania do wielkich turniejów. W 2018 i 2020 roku nasze przygotowania nie były najlepsze. Może tym razem będzie na odwrót i wchodząc z marszu będziemy czuć się lepiej. Zostało półtora miesiąca, jest kilka spotkań do rozegrania i mam nadzieję, że w podobnym gronie spotkamy się w Katarze.
O nowym trenerze w klubie: O wyborze Fabio Cannavaro wiedziałem od trzech dni. Dyrektor sportowy przekazał mi tę wiadomość. Rozmawiałem już z Fabio. Ogólnie mam dobre doświadczenie ze znanymi trenerami na ławce, bo w Monaco trenował mnie Thierry Henry. Jestem zdania, że w każdym wieku można się czegoś nauczyć.
O obronie pracy dyplomowej: Teraz w drużynie najinteligentniejszych mamy defensorów. Obroniłem licencjat na kierunku zarządzanie. To podobna sytuacja, co u Janka Bendarka. Lata lecą trzeba się rozwijać i myśleć o przyszłość, a także o tym, co będzie po karierze. Jedni kończą podstawówkę w reprezentacji, ja studia.
WIĘCEJ O REPREZENTACJI POLSKI:
Fot. Newspix
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS