„Wypowiedź pana Tuska jest bałamutna, ale to jest zrozumiałe z tej racji, że został sfilmowany, bynajmniej nie z ukrytej kamery” – mówił na antenie TVP1 w 1994 roku Adam Glapiński, minister Współpracy Gospodarczej z Zagranicą w rządzie Jana Olszewskiego (1991-1992), a dziś prezes NBP.
W ten sposób Glapiński odniósł się do słów ówczesnego polityka Kongresu Liberalno-Demokratycznego, który mówił:
Ja odczuwałem dużą satysfakcję i nie mam dzisiaj przykrego wrażenia z ujawniania trybu odwoływania rządu Jana Olszewskiego, bo była to dla mnie satysfakcja natury politycznej, a motywacja była jednoznaczna i trwająca całymi tygodniami zanim ktokolwiek myślał o lustracji.
Kulisy powstania filmu „Nocna zmiana”
Adam Glapiński zwrócił uwagę na pochodzenie materiałów, które widzowie mogli obejrzeć w filmie „Nocna zmiana”.
To była kamera belwederska – normalne filmowanie kolejnej narady. Ludzie dobrej woli, których w Polsce jeszcze nie brak, którzy wierzą, że nie wszystko w Polsce może być zakłamane i ukryte, przekazali ten materiał w ręce, które uznali za godne zaufania
— mówił obecny prezes NBP.
Myślę, że to, że telewizja pokazała ten film [„Nocna zmiana” – przyp. red.] jest bardzo ważnym faktem, bardzo optymistycznym. Myślę, że na tle tego, co w Polsce się dzieje pozwala nam wierzyć i jestem o tym głęboko przekonany, że posuwamy się jednak do przodu, że opinia publiczna ma kolejny raz (…) dowiadywać, jak mechanizm polityczny w Polsce funkcjonuje
— tłumaczył.
Rola Lisa
Następnie Adam Glapiński zwrócił się do prowadzącego program Bogdana Rymanowskiego.
Wielu pana kolegów nie zdaje sobie sprawy, jak wyglądała wtedy telewizja. Tu na tym filmie jest wypowiedź posła Kuronia, który rzuca stek wyzwisk, epitetów, wylewa kubeł pomyj na ministrów, a my nie wtedy – w co będzie trudno panu i widzom uwierzyć – nie mieliśmy możliwości odpowiedzieć. Ministrowie nie byli zapraszani do telewizji. Co więcej, staraliśmy się dotrzeć z krótkim wyjaśnieniem i nas nie wpuszczano. To było po prostu jak w PRL-u
— mówił.
Podobnie jak scena, kiedy minister Zarębski jakieś spekulacje robi na temat wydarzeń. Mówi zresztą, że tak sobie spekuluje, a później widzimy Tomasza Lisa z „Wiadomości”, jak z taką poważną miną to samo powtarza w wieczornych „Wiadomościach” jako prawdę. Dzisiaj w telewizji na szczęście to jest nie do pomyślenia
— dodał.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS