Piątkowy mecz był rewanżem za ubiegłoroczny finał Pucharu Polski. Tamto spotkanie 3:1 wygrał GKS Tychy. W pierwszej fazie piątkowego spotkania lepiej prezentowali się tyszanie, którzy trzykrotnie byli bliscy umieszczenia krążka w siatce. Tymczasem w 12. minucie prowadzenie objęła Unia. Andrij Denyskin popisał się precyzyjnym strzałem z nadgarstka i zaskoczył zasłoniętego Tomasa Fucika.
Oświęcimianie poszli za ciosem i w 19. minucie prowadzili już 2:0. Kamil Sadłocha popisał się świetnym podaniem do Miłosza Noworyty, który posłał krążek do siatki tuż przy słupku. Za chwilę mogło być 3:0. Henry Karjalainen został sfaulowany w sytuacji sam na sam z bramkarzem i arbiter podyktował rzut karny. Fin nie wykorzystał jednak tej szansy oddając niecelny strzał.
W drugiej tercji tyszanie starali się odrobić straty. Bliski powodzenia był Christian Mroczkowski, ale jego strzał obronił Linus Lundin. W 33. minucie Szwed już nie uratował Unii, a kontaktowego gola strzelił Bartłomiej Jeziorski. Trafienie to zostało uznane dopiero po analizie wideo, w trakcie której sędziowie sprawdzali, czy oświęcimski bramkarz nie był faulowany.
GKS dość szybko doprowadził do wyrównania. Lundin obronił dwa kolejne strzały, ale przy dobitce Wiktora Turkina był już bezradny.
Radość tyszan trwała tylko 25 sekund. Kalle Valtola dał Unii ponowne prowadzenie po pięknym strzale w górny róg. To był niezwykle emocjonujący fragment gry, bo niepełna minutę później Olli Kaskinen z bliska skierował krążek do siatki i na przerwę po drugiej tercji hokeiści udali się przy wyniku 3:3.
W 46. minucie tyszanie po raz pierwszy w tym meczu objęli prowadzenie, gdy Radosław Galant skutecznie dobił strzał Bartłomieja Pociechy. Chwilę później na ławkę kar odesłany został Denyskin i obrońcy trofeum błyskawicznie wykorzystali grę w przewadze. Drugie trafienie w tym meczu zaliczył Turkin. To był przełomowy fragment meczu. Unia nie była już w stanie odrobić strat. A Turkin 46 sekund przed końcem, strzałem do pustej bramki, skompletował hat-tricka.
Tyszanie do finału Pucharu Polski awansowali po raz 10. w historii. W dziewięciu dotychczasowych spotkaniach odnosili zwycięstwa.
Rywalem GKS Tychy będzie JKH GKS Jastrzębie, który w czwartkowym półfinale pokonał po rzutach karnych 2:1 GKS Katowice. Jastrzębianie w finale zagrają po raz piąty i podobnie, jak tyszanie wszystkie ich dotychczasowe mecze kończyły się zdobyciem trofeum.
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Tychy 3:6 (2:0, 1:3, 0:3)
Bramki: 1:0 Andrij Denyskin (12), 2:0 Miłosz Noworyta (19), 2:1 Bartłomiej Jeziorski (33), 2:2 Wiktor Turkin (37), 3:2 Kalle Valtola (37), 3:3 Olli Kaskinen (38), 3:4 Radosław Galant (46), 3:5 Wiktor Turkin (48), 3:6 Wiktor Turkin (60).
Kary: Unia – 4; GKS Tychy – 4 minuty. Widzów: 2 000.
W 20. minucie Henry Karjalainen (Re-Plast Unia) nie wykorzystał rzutu karnego. Oddał niecelny strzał.
Sobotni finał na lodowisku w Krynicy-Zdroju rozpocznie się o godz. 17.30.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS