Zapowiedź 21. etapu Giro d’Italia 2023. 28 maja (niedziela): Rzym – Rzym (126 km ★☆☆☆☆).
Wszystkie drogi, w tym te kolarskie, prowadzą do Rzymu. Tym razem honor goszczenia ostatniego etapu “Corsa Rosa” przypadł Wiecznemu Miastu, a po raz pierwszy od pięciu lat ten odcinek będzie szansą dla sprinterów.
W klasyfikacji generalnej nie należy się już spodziewać zmian – to okazja, aby powspominać trzy tygodnie ścigania na Półwyspie Apenińskim i zobaczyć, który ze sprinterów doda do gabloty sukces z Koloseum w tle.
Rzymu tak naprawdę nie trzeba nikomu przedstawiać. Choć wiadomo, że jego okolice zamieszkiwane są od ponad 10 tys. lat, według legend miasto oficjalnie zostało ustanowione 21 kwietnia 753 roku – tradycja głosi, że o budowie zadecydowali bracia Romulus i Remus. W wyniku sprzeczki ten pierwszy zabił brata i nazwał miasto swoim imieniem. Przez lata było siedzibą Imperium Rzymskiego, a jako domniemane miejsce egzekucji św. Pawła i św. Piotra – ten drugi miał być zabity na wzgórzu Watykańskim – na zawsze stało się również powiązane z katolicyzmem i siedzibą papiestwa.
Giro d’Italia po raz pierwszy zawitało tu w 1909 roku, już podczas pierwszej edycji, a dwa lata później – w ramach celebracji 50. rocznicy zjednoczenia Włoch – gościło finisz całej imprezy. Oprócz tego “Corsa Rosa” kończyła się w Rzymie w 1950, 2009 i 2018 roku, przy czym ostatnim zwycięzcą był Sam Bennett.
Zawodnicy rozpoczną ściganie w budowanej od lat 30. XX wieku dzielnicy EUR, mającej gościć w 1942 roku światową wystawę. Dziś jest kluczowym punktem biznesowym. Stąd opuszczą miasto i pomkną w kierunku Ostii, dawnego rzymskiego miasta portowego. Choć nie wjadą do samego miasteczka, dojadą do Adriatyku, gdzie zawrócą, by tą samą drogą wrócić do centrum Rzymu.
Tym razem organizatorzy postawili na 13,6-kilometrową rundę, stawiając linię mety na znanym Via dei Fori Imperiali, prowadzącym od Koloseum. Kolumna wyścigu w pierwszej kolejności minie potężny Pomnik Wiktora Emanuela II w Rzymie, znany również jako Ołtarz Ojczyzny, upamiętniający pierwszego króla zjednoczonych Włoch.
Następnie przejedzie wśród budynków starożytnego miasta aż do Tybru, skąd skręcą na drogę prowadzącą wzdłuż rzeki. Na wysokości jednego z głównych placów miasta, Piazza del Popolo – gdzie, do 1826 roku, egzekwowano wyroki śmierci, a gdzie dziś stoi wysoki egipski obelisk – peleton przejedzie mostem na drugą stronę rzeki, po czym pomknie z powrotem do centrum.
Po drodze przewidziana jest niewielka pętelka wokół wybudowanego na polecenie cesarza Hadriana w I wieku Castel Sant’Angelo – początkowo mającego służyć jako mauzoleum, a dziś pełniącego rolę muzeum – a także przejazd dolną częścią Via della Conciliazione, prowadzącej do Watykanu.
Kolejny długi przejazd wzdłuż rzeki doprowadzi w okolice ruin Circus Maximus, służącego w starożytnym Rzymie jako cyrk i hipodrom dla wyścigów konnych. Chwilę później czekają także pozostałości Term Karakalli, wybudowanych w III wieku. Dawniej zajmujący 12 hektarów kompleks był drugim największym kompleksem basenów w mieście, po Termach Dioklecjana. Stąd do mety pozostaną 3 kilometry.
Zawodnicy okrążą termy i, skręciwszy najpierw w lewo, a potem w prawo, znajdą się na brukowanej drodze prowadzącej do wybudowanego w I wieku Koloseum – największego stojącego do dziś rzymskiego amfiteatru, dawniej mogącego pomieścić 80 tysięcy osób. Przy nim stoi także wysoki na 21 metrów Łuk Konstantyna Wielkiego, wybudowany, aby uczcić zwycięstwo rzymskiego władcy nad jego poprzednikiem w bitwie przy moście Mulwijskim.
Tu znajdzie się czerwony trójkąt, oznaczający ostatni kilometr – następnie peleton okrąży częściowo Koloseum i wpadnie z powrotem na brukowaną via dei Fori Imperiali. Ostatni, łagodny łuk czeka około 700 metrów przed metą.
Cała pętla jest do pokonania sześciokrotnie, a jej końcówka zbliżona jest do rundy widzianej pięć lat temu.
Każde rozwiązanie oprócz sprinterskiego finiszu będzie sporym zaskoczeniem. Jeżeli właściwie wyczuje moment, w którym powinien rozpocząć sprint, nie do pokonania powinien być piekielnie szybki na tegorocznym Giro d’Italia Jonathan Milan (Bahrain-Victorious).
W kolejne sukcesy celują także Alberto Dainese (Team DSM), Michael Matthews (Jayco-AlUla) i Pascal Ackermann (UAE Team Emirates), namieszać mogą także Niccolò Bonifazio (Intermarché-Circus-Wanty), Simone Consonni (Cofidis), Fernando Gaviria (Movistar Team) czy Andrea Pasqualon (Bahrain Victorious).
O ostatnim sukcesie na Giro d’Italia marzy także kończący karierę Mark Cavendish (Astana Qazaqstan Team).
Lotne premie:
Rzym (71,6 km – 54,4 km przed metą)
Rzym (98,8 km – 27,2 km przed metą)
Start honorowy do etapu o godz. 15:25, start ostry – 15:30 po 2,5-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 18:33-18:53.
mapki i profile: RCS Sport
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS