Zapowiedź 4. etapu Giro d’Italia 2022. 10 maja (wtorek): Avola – Etna / Rifugio Sapienza (172 km ★★★★☆).
Etap w trzech zdaniach
Po przelocie z Węgier organizatorzy z marszu posyłają zawodników na pierwszy górski finisz tegorocznego Giro d’Italia. Etna na trasie Giro d’Italia pojawia się po raz siódmy w historii i po raz piąty od 2011 roku. Najbardziej aktywny wulkan w Europie otrzymał miano podjazdu pokonywanego defensywnie przez zawodników. Czy tym razem może być inaczej?
Briefing przed startem
Sycylijską przygodę zawodnicy rozpoczną w Avola, miejscowości, której korzenie sięgają czasów greckich, choć dzisiejszy kształt przybrała w XII i XIII wieku. Główną atrakcją jest starożytny kościół, zburzony – tak jak znaczna część miasteczka – podczas trzęsienia ziemi w 1693 roku i odbudowany wyjątkowo szybko, bo w tym samym roku. Miasto znane jest również z produkcji czerwonego wina, Nero d’Avola.
Profil pierwszej części trasy jest mocno pofałdowany, lecz nie ma tam szczególnie wymagających podjazdów ani premii górskich. Tuż po starcie zawodnicy przejadą przez Noto, inne miasto zburzone podczas trzęsienia ziemi w 1693 roku i odbudowane w stylu barokowym, a następnie ruszą na północ. Pierwszy odcinek prowadzący pod górę zakończy się w Palazzolo Acreide, następnie po krótkim zjeździe droga prowadzi pod górę przez 9 kilometrów, przy średnim nachyleniu 4-5%.
Stamtąd kolarze zjadą do Scordii, kolejnej miejscowości z barokowym kościołem, a następnie przez kilkadziesiąt kilometrów będą trzymać się płaskiego terenu. Pierwsza lotna premia dnia czeka w Paternò, ozdobionym XI-wiecznym zamkiem normańskim. Po chwili zawodnicy znajdą się w Santa Maria di Licodia, gdzie stoi XII-wieczna dzwonnica, a następnie w Biancavilli, organizującej drugą lotną premię.
Na koniec czeka główna atrakcja, czyli Etna. Wulkan zadebiutował jako meta etapu Giro d’Italia w 1967 roku, następnie powrócił w 1989 roku, a w XXI wieku pojawia się regularnie – jak dotąd w latach 2011, 2017, 2018 i 2020. Z wyjątkiem 2011 roku, gdy na drodze do ostatecznego zwycięstwa w wyścigu etap zgarnął Alberto Contador, i 2018 roku – gdy sukces odniósł Esteban Chaves – na metę jako pierwsi wpadali zazwyczaj zawodnicy nieliczący się w klasyfikacji generalnej: kolejno Franco Bitossi, Acacio da Silva, Jan Polanc i Jonathan Caicedo.
Tym razem organizatorzy przygotowali dla zawodników nową wersję podjazdu, łączącą się w końcówce z tą znaną z 2018 roku. Wtedy Jan Polanc wygrał przy obserwatorium astronomicznym, na odcinku przedłużonym o ponad 3 kilometry do schroniska Sapienza. Profil nie wskazuje na przesadną liczbę okazji do ataku – z wyjątkiem 14% ścianki 9 kilometrów przed metą, następującej po krótkim zjeździe – podjazd cały czas utrzymuje nachylenie w okolicach 5-6%. Końcowe metry, już przy samym schronisku, to wypłaszczenie i krótki zjazd.
Ewentualna ucieczka będzie mieć spore szanse na dojechanie do mety, zaś faworyci powinni pojechać raczej defensywnie, zwłaszcza, jeżeli swoje trzy grosze do rywalizacji dorzuci wiatr.
Na tak wczesnym etapie wyścigu wielu górali wciąż pozostaje skupionych na ochronie liderów drużyn, co może powstrzymać ich od brania udziału w akcjach. W ucieczce szans szukać powinni kolarze Intermarche-Wanty Gobert-Materiaux, szczególnie Jan Hirt, Barnabas Peak i Rein Taaramae, a także m.in. Thomas de Gendt (Lotto Soudal).
Premie górskie
Etna (meta; 22,8 km; 5,9%, kat. 1)
Lotne premie
Paternò (136,5 km – 35,5 km przed metą)
Biancavilla (148,1 km – 23,9 km przed metą)
Start honorowy do etapu o godz. 12:25, start ostry – 12:35 po 4,8-kilometrowym odcinku neutralnym. Planowany finisz: 16:58-17:31.
mapki i profile: RCS Sport
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS