O tym, że twórczość Przemysława Gintrowskiego nabiera właściwego sensu, zwłaszcza teraz, w świecie opanowanym przez pandemię, mogli przekonać się wszyscy, którzy skorzystali z zaproszenia Fundacji im. Przemysława Gintrowskiego i wysłuchali koncertu „Gintrowski – aktualny jak nigdy wcześniej”. W który w tym roku, zupełnie wyjątkowo – ze względu na pandemię – 13 grudnia koncert transmitowano w Internecie na stronie www.gintrowski.pl.
Muzyczny hołd
Julia Gintrowska, córka barda, XI już koncert poświęcony twórczości jej ojca rozpoczęła utworem „Kraj”, skomponowanym przez Przemysława Gintrowskiego do wiersza Zbigniewa Herberta. Chwilę później wybrzmiała niezwykła „Modlitwa o wschodzie słońca” skomponowana przez Przemysława Gintrowskiego do słów Nataniela Tenenbauma. „Modlitwę” wykonali: Aleksandra Gintrowska i Bartosz „Bartas” Szymoniak.
Marcel Sabat zinterpretował utwór do słów Zbigniewa Książka, „Czy poznajesz mnie moja Polsko”. Krzysztof Napiórkowski – „Jeszcze dzień”, a „Gdy tak siedzimy nad bimbrem” można było usłyszeć w wykonaniu Bartosza Szymoniaka. Wielu wzruszeń słuchaczom dostarczyła „Wróżba” (autor tekstu: Jacek Kaczmarski) w interpretacji Aleksandry Gintrowskiej. Swoisty hołd Przemysławowi Gintrowskiemu złożył też Józef Skrzek. To w jego wykonaniu w tym roku wybrzmiały legendarne „Mury”. Nad całością czuwał kierownik muzyczny i aranżer koncertu, Mariusz Dubrawski.
Koncerty, które są hołdem dla legendarnego barda wolności, od lat zaskakują scenicznym kolażem doświadczenia i artystycznej świeżości. Wywołują zachwyt nowymi aranżacjami kultowych utworów, działają na zmysły także niesamowitą scenografią, za którą w tym roku odpowiadała Anna Mioduszewska, absolwentka warszawskiej ASP, czy wizualizacjami stworzonymi przez Marcina Banię.
Choć przecież samo wydarzenie odbyło się w zupełnie wyjątkowych okolicznościach, a artystów nie oklaskiwali widzowie zgromadzeni w teatrze, jak zwykle bywało, przejmująca twórczość Gintrowskiego i to w nowej odsłonie, pozwoliła przenieść się na kilkadziesiąt minut do zupełnie innego świata.
– To trudny czas pandemii, niepewności, obostrzeń i wielu zmian, dlatego Gintrowski jest aktualny jak nigdy wcześniej. Piosenki Przemka są prawdziwą kopalnią niezwykle celnych odniesień do współczesnych czasów. Jego charyzmatyczny głos, emocje i znakomite aranżacje oraz dobór tekstów uderzają z wielką mocą. Jego piosenki to powrót do świata, w którym punktami odwołania są autorytety, malarze, poeci, naukowcy, ludzie wielcy i wielka sztuka. Gdzie białe i czarne to dwa odrębne kolory, które nie posiadają półcieni. Gintrowski – człowiek, który nikogo nie udawał. Niestrudzony piewca wolności. Jego twórczość jest nie tylko komentarzem rzeczywistości, ale też przepowiednią – mówiła Katarzyna Gintrowska, prezes Fundacji im. Przemysława Gintrowskiego.
„Za Wolność w Kulturze”
W czasie koncertu wręczona została także, już po raz piąty, Nagroda im. Przemysława Gintrowskiego „Za Wolność w Kulturze”. Kapituła Fundacji im. Przemysława Gintrowskiego wyróżnienie przyznaje „artystom, którzy nie pozwalają w sobie stłumić wolności do samostanowienia i wyrażania siebie”. W tym roku statuetkę odebrał Tadeusz Woźniak.
– Cieszę się, że już po raz kolejny możemy nagrodzić wyjątkowego twórcę, który uczy nas, jak z godnością przejść przez życie. Wszyscy wiemy, że prawdziwi artyści i ich prace żyją wiecznie i w każdym następnym młodym pokoleniu, znajduje się dla nich miejsce. Jest taka piękna piosenka, która powstała w 1972 roku i wtedy cała Polska o niej mówiła. Niedawno odkryto ją na nowo. Zrobiło to młode pokolenie graczy komputerowych. Stała się trailerem gry komputerowej – największego polskiego sukcesu na międzynarodowym rynku gamingu. Ten trailer z piosenką obejrzało w ciągu pierwszych dni po wydaniu, ponad pól miliona osób, a do tej pory nawet około 2 milionów – mówiła Katarzyna Gintrowska.
Prezes Fundacji im. Przemysława Gintrowskiego wygłaszając laudację zwracała uwagę na dorobek Tadeusza Woźniaka. – Przed nami twórca ponad kilkuset piosenek. Autor muzyki do ponad 100 inscenizacji teatralnych i wielu programów artystycznych i poetyckich. Kompozytor muzyki do filmów dokumentalnych i animowanych, ale przede wszystkim artysta wrażliwy na drugiego człowieka. W swoich wywiadach mówi, że podstawową potrzebą każdego człowieka jest „czuć się dobrym” i ten jego świat to świat, w którym przede wszystkim ważny jest drugi człowiek – zaznaczyła.
Żona barda, Agnieszka Gintrowska podkreślała, że dla jej męża to właśnie Tadeusz Woźniak był największą polską muzyczną inspiracją.
Sam laureat, odbierając wyróżnienie, przypomniał historię z lat 90-tych, kiedy to po koncercie legendarnego trio, Przemysława Gintrowskiego, Jacka Kaczmarskiego i Zbigniewa Łapińskiego, panowie wspólnie ustalili, że najważniejszym artystą był dla nich wszystkich Bob Dylan. – Człowiek, który korzystając z dorobku swojej ojczyzny, zbuntował się, przedstawił swoją wersję estetyki, rzeczywistości i jej opisu. Ta nagroda zobowiązuje mnie do tego, żebym trwał – przyznał Woźniak.
W ubiegłym roku nagrodę im. Przemysława Gintrowskiego odebrał Muniek Staszczyk. Wcześniej wyróżnieni zostali: Franciszek Pieczka, Ewa Błaszczyk, Stanisława Celińska, Jan Polkowski i Antonina Krzysztoń.
Galeria:
Koncert „Gintrowski – aktualny jak nigdy wcześniej”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS