“Przy tym dyplomie hucznej celebracji nie było. Do tej pory jest aura sekretu, a nawet podejrzeń. Po tym jak Onet opisał, że Robert Lewandowski w tajemniczych okolicznościach miał zrobić licencjat i magisterkę na łódzkiej uczelni, związanej z naukowcem podejrzanym o handel dyplomami, głos zabrała była wykładowczyni placówki, u której piłkarz miał zaliczyć dwa przedmioty. “Nie widziałam go na oczy” – napisała. O sytuację zapytaliśmy przedstawicieli zawodnika” – pisał Kacper Sosnowski ze Sport.pl o głośnej aferze z Robertem Lewandowskim w roli głównej.
Cała sprawa powiązana jest ze Zbigniewem D., w przeszłości działaczem piłkarskim, który przyjął pieniądze i przekazał dyplom magisterski osobie, która na jego uczelni nie studiowała, a za tytuł zwyczajnie zapłaciła. Według ustaleń Onetu jednym z klientów zatrzymanego w lipcu 2021 roku naukowca mógł być Robert Lewandowski.
“Robert Lewandowski kupił dyplom w prywatnej uczelni w Łodzi. Piszę to z całą odpowiedzialnością, bo “zdał” u mnie dwa egzaminy. O wszystkim dowiedziałam się w czasie przesłuchania jako świadek w tej obrzydliwej sprawie” – napisała 7 lipca na portalu X dr Barbara Mrozińska, na której zajęcia miał uczęszczać Lewandowski.
Robert Lewandowski mógłby trafić do więzienia, jeśli byłby zamieszany w “kupno” dyplomu
Gdyby faktycznie Lewandowski “kupił” sobie tytuł magistra, to co mogłoby mu grozić? – Każda osoba, która podżega osobę uprawnioną do wydania “nierzetelnego” dyplomu uczelni wyższej, jak również pomaga osobie uprawnionej w wydaniu go, podlega odpowiedzialności karnej za przestępstwa zagrożone karą od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności – tłumaczył specjalista od spraw karnych, adwokat Arkadiusz Szymański w komentarzu dla portalu “Przegląd Sportowy” Onet.
Szymański dodał, że cała sprawa wynika z doniesień medialnych i za mało jest konkretnych informacji, żeby można było stwierdzić, że Lewandowski “popełnił jakikolwiek czyn zabroniony”.
– Co jednak ciekawe, czysto teoretycznie, jeżeli przekazywana w mediach sytuacja w jakimś stopniu miała miejsce, ale pan Lewandowski nie miał świadomości, że ktokolwiek z władz uczelni “ułatwi” mu uzyskanie dyplomu, to nie można przypisać mu za ten czyn winy – powiedział, odnosząc się do sytuacji, gdyby ktoś faktycznie podarował napastnikowi tytuł magistra, ale bez jego wiedzy.
W całej sprawie Robert Lewandowski ma status świadka i odpowie na wszystko w uzgodnionym terminie. Prawnik Kamil Gorzelnik zapowiedział, że piłkarz FC Barcelony nie ma nic do ukrycia i “zależy mu na jej pełnym wyjaśnieniu w ramach toczącego się postępowania”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS