Początek notowań warszawskiej giełdy może być nerwowy dla akcjonariuszy Orlenu. Spółka poinformowała w komunikacie, że wynik finansowy za 2023 r. zostanie skorygowany o 1,6 mld zł w dół. Powodem ma być trefna transakcja zakupu ropy naftowej. Niewykluczone, że doszło do złamania obowiązujących w spółce procedur.
Jak twierdzą rozmówcy “Newsweeka”, którzy na kluczowych stanowiskach przepracowali w państwowych spółkach paliwowych po kilka lat taka sytuacja nie miała prawa się wydarzyć. Z komunikatu wynika bowiem, że w 2023 r. Orlen Trading Switzerland, szwajcarska spółka koncernu obsługująca część kontraktów na rynku poinformowała swoich właścicieli, że jedna z transakcji z 2023 r. się nie powiodła. W jej ramach OTS miała zamówić dostawę ropy naftowej i z góry zapłacić istotną część ceny. Ropa jednak do koncernu nie dotarła.
“Wobec braku dostaw ropy oraz produktów ropopochodnych w terminie określonym w umowach spółka zależna wystąpiła o zwrot przedpłat. Przedpłaty nie zostały zwrócone w zastrzeżonych terminach a możliwość odzyskania należnych przedpłat spółka uznała za mało prawdopodobną” – podał Orlen w komunikacie. “W związku z powziętymi informacjami Orlen przewiduje ujęcie w skonsolidowanym sprawozdaniu finansowym za 2023 r. w pozycji pozostałych kosztów operacyjnych dodatkowej kwoty w wysokości 1,6 mld zł” – głosi dalej komunikat koncernu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS