Za nami dwie najważniejsze decyzje monetarne tego miesiąca. W ujęciu ogólnym zarówno FED, jak i EBC w oczach inwestorów wypadają dosyć „gołębio”, co cieszy rynkowe byki oraz wznosi indeksy w Europie i USA na nowe tygodniowe maksima. Dlaczego tak się dzieje oraz jakie czynnik mają główne przełożenie na obecne notowania rynkowe? Tematem kluczowym, jakby mogło się na pierwszy rzut oka wydawać, nie są same podwyżki stóp, ponieważ było one niemal w 100% wyceniane przez rynek.
Co jednak istotne, bankierzy zastrzegli, że ewentualne pauzy mogę nie oznaczać, że stopy w obecnym cyklu nie zostaną już wcale podniesione. Wysuwa się tu więc narracja ewentualnego powrotu presji inflacyjnej w przyszłości (przed czym banki centralne chcą się zabezpieczyć). Na ten moment kluczowym aspektem wydaje się więc obserwowanie, jakie światło na gospodarkę będą rzucały dane makro, które poznamy do czasu wrześniowych decyzji banków.
W tej materii nie sposób nie wspomnieć jest o dzisiejszych raportach makro z USA. Amerykańskie dane z rynku pracy i PKB znacznie przewyższyły oczekiwania. Claimsy wypadły na poziomie 221 tys. wobec spodziewanego wzrostu do 235 tys. z poprzednich 228 tys. Odczytowi towarzyszył również zupełnie nieoczekiwany spadek wniosków kontynuowanych do 1,69 mln wobec 1,75 mln poprzednio. Mocne odczyty mogą zwiastować także pozytywne zaskoczenie NFP. PKB USA w II kw. znacznie pobiło prognozy i wskazało na dynamikę 2,4% wobec 2% odnotowanych poprzednio i 1,8% prognozowanych przez analityków. Gospodarka USA pokazała olbrzymią siłę i pozostaje mocna mimo rekordowego od ponad 40 lat cyklu podwyżek stóp FED. Z drugiej jednak strony dynamika kwartalna inflacji bazowej PCE wypadła poniżej oczekiwań inwestorów, co pomimo dobrych danych, które mogłyby faworyzować następne podwyżki, nieco takowe szanse ogranicza.
Sam rynek giełdowy nie reaguje jednak tylko i wyłącznie na komentarze bankierów centralnych. Koniec sesji europejskiej przyniósł nieznaczne osłabienie tutejszego rynku bankowego, który po decyzji EBC o zaprzestaniu wypłat odsetek od środków przeznaczonych na rezerwy obowiązkowe, wymazał część dziennych zysków (dla benchmarku europejskich banków). Co więcej, Wall Street wznosi się na nowe tygodniowe szczyty dzięki zwyżkom akcji spółki Meta Platforms, która zaskoczyła pozytywnie inwestorów wynikami kwartalnymi, dając nadzieję na odreagowanie branży cyfrowej reklamy. Do pełnego obrazu wyników BigTech brakuje już tylko raportu Amazon, Apple i Nvidia. Jak dotąd ogólny obraz wyników technologicznych molochów wypada pozytywnie – odstaje nieco Microsoft, którego słabość może zwiastować ew. słabszy raport Intela, który przedstawi wyniki po dzisiejszej sesji. Przy mocnej gospodarce, spadającej inflacji i Fedzie zbliżającym się do końca cyklu podwyżek stóp Wall Street wydaje się mieć w rękach silne argumenty, by kontynuować wzrosty.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS