Gen. Jarosław Szymczyk udzielił stacji RMF FM pierwszego wywiadu po eksplozji w Komendzie Głównej Policji w Warszawie. – Kiedy przestawiałem zużyte granatniki, będące prezentami od Ukraińców, doszło do eksplozji – powiedział. Szereg pytań o okoliczności wybuchu postawił premierowi Mateuszowi Morawieckiemu senator Krzysztof Brejza.
Gen. Szymczyk nie wypowiadał się publicznie od czasu eksplozji w KGP, która miała miejsce 14 grudnia rano.
Pierwszy wywiad z gen. Szymczykiem po wybuchu
Jak informuje Marek Balawajder, dziennikarz RMF FM, gen. Jarosław Szymczyk otrzymał w Ukrainie w prezencie dwa granatniki. Oba zużyte. Jeden pochodził od szefa ukraińskiej policji Ihora Kłymenki. „Wyglądem przypomina długą tubę, po dwóch stronach zaślepioną styropianem. Przerobiono go na głośnik. Komendant Kłymenko – jak opowiadał nam członek delegacji – nawet puszczał muzykę, pokazując jego działanie. Ukraińcy zapewniali, że nie ma tam materiałów wybuchowych” – czytamy w serwisie RMF FM. Drugą tubę granatnika Szymczyk miał dostać po spotkaniu z szefem Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. Sierhijem Krukiem. Ta nie była przerobiona na głośnik, ale Ukraińcy mieli zapewniać, że to sprzęt zużyty i bezpieczny i że można go przewieźć bez zgłoszeń, że był wart tyle co cena złomu. Jak mówi informator radia, delegacja samochodami wróciła do Warszawy, a otrzymane prezenty gen. Szymczyk zostawił na zapleczu swojego gabinetu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS