A A+ A++

Na początku grudnia w Polsce oficjalnie zadebiutowała usługa Google Stadia, która pozwala na tak zwane granie w chmurze, gdzie dana produkcja jest uruchamiana na zewnętrznych serwerach, a obraz z niej jedynie strumieniowany na nasze urządzenie. Tym samym nad Wisłą mamy dostęp do kolejnej, obok GeForce Now, usługi tego typu. Może nie są one skierowane do hardcore’owych graczy, którzy wydają tysiące złotych na najmocniejsze podzespoły do PC-tów, czy też posiadaczy konsol, ale pomimo tego stały się ciekawą alternatywą dla tych, którzy nie chcą wydawać majątku na platformę do grania. Za darmo lub w ramach miesięcznego abonamentu pozwalają one cieszyć się najnowszymi produkcjami w dobrej jakości i to nie tylko na komputerze, ale także na smartfonach, tabletach, a nawet telewizorach z systemem Android. Ale która z nich jest lepsza? Postanowiłem to sprawdzić.

Google Stadia vs GeForce Now – która usługa graniach w chmurze jest dzisiaj lepsza?

 NVIDA GeForce, czyli nie tylko GPU. Co jeszcze oferuje ekosystem Zielonych?

Od kilku dni korzystam zarówno z GeForce Now i Google Stadia i muszę przyznać, że mam wyrobioną opinię na temat obu usług. W porównaniu nie chodzi jednak tylko o subiektywne odczucia, ale także obiektywne kwestie czy też parametry, które decydują o wyższości jednej na drugą. Dlatego zdecydowałem się na nietypowy format, w którym za każdy aspekt będę przyznawał GeForce Now lub Google Stadia punkt, w zależności od tego, która z nich w tym konkretnym przypadku wypada lepiej. Jeśli wskazanie zwycięzcy będzie niemożliwe, to daję po prostu remis i punkt przyznaję obu usługom. Porównam zarówno dostępne gry, ceny, łatwość obsługi, jakość obrazu, dostępność na poszczególnych platformach czy też wymagania techniczne, stawiane przed użytkownikami. Dopiero na końcu podzielę się własnymi przemyśleniami, które – mam nadzieję – zamkną temat pewną klamrą. Jednym w tym miejscu proponuję Wam pewną zabawę – gdybyście mieli bez czytania tekstu wskazać zwycięzcę, to kto by to był? NVIDIA GeForce Now czy Google Stadia?

Cena

Na początek porównajmy cenę obu usług, bo jestem przekonany, że z perspektywy polskiego użytkownika jest to jeden z najważniejszych czynników. Nie będziemy przecież udawać, że jesteśmy równie bogaci, jak mieszkańcy zachodniej Europy. Tutaj pierwsze zaskoczenie – obie usługi są dostępne za darmo, a abonament jest opcjonalny. Oczywiście wersja bez miesięcznej opłaty wiąże się z pewnego rodzaju ograniczeniami. W przypadku:

  • GeForce NOW zmuszeni jesteśmy czekać na swoją kolejkę, co w krytycznych momentach może zająć nawet 20-30 minut (ze względu na sporą popularność Cyberpunka 2077), ale przez większość czasu wystarczy niecałe 10 minut. Po drugie, każda sesja może trwać maksymalnie godzinę. Po tym czasie gra się wyłączy (jesteśmy o tym wcześniej informowani) i wracamy znowu do kolejki.
  • Z kolei darmowa Stadia ogranicza rozdzielczość do maksymalnie 1080p oraz nie daje dostępu do dedykowanej biblioteki gier. Ta, póki co, nie jest ogromna, ale z czasem ma być rozwijana. Na ten moment w abonamencie możemy grać w Hitmana 2 czy też PUBG.

A co jeśli zdecydujemy się na płacenie abonamentu?

  • W przypadku GeForce Now kosztuje 25 zł miesięcznie lub 125 zł za pół roku z góry (oszczędzamy w ten sposób 25 zł). W ramach tego czas pojedynczej sesji zostaje wydłużony do 6 godzin i nie musimy czekać w kolejce, ponieważ wybrana produkcja uruchamiana jest natychmiastowo. Jakby tego było mało, to w wybranych tytułach dostajemy też możliwość włączenia techniki śledzenia promieni (ray tracing).
  • Z kolei Google Stadia Pro kosztuje miesięcznie 39 zł miesięcznie. W zamian mamy dostęp do dedykowanej biblioteki gier (na razie jest słaba). Dodatkowo gry możemy uruchamiać maksymalnie w rozdzielczości 4K Ultra HD, a także z obsługą dźwięku przestrzennego w standardzie 5.1. Wydaje się, że usługa Google ma może i minimalnie więcej do zaoferowania w ramach abonamentu, ale jednocześnie jest zauważalnie droższa. Dlatego w tym przypadku punkt leci do NVIDIA GeForce Now.

NVIDIA GeForce Now 1:0 Google Stadia

Technikalia

Drugą, ale niemniej istotną kwestią są technikalia. Możecie zastanawiać się, co mam konkretnie na myśli pod tym stwierdzeniem. Już tłumaczę. Tutaj omówimy sobie zarówno wymagania obu platform, dostępność na poszczególnych platformach, a także ich możliwości. Będzie też kilka słów na temat moich własnych odczuć, ale wszystko po kolei.

Jaka rozdzielczość i płynność?

  • GeForce Now pozwala na granie maksymalnie w rozdzielczości 1080p, ale za to z płynnością do 120 klatek na sekundę (w zależności od wybranej gry).
  • Z kolei Google Stadia to nawet 4K Ultra HD, ale już tylko w 60 klatkach na sekundę.

Co jest lepsze? Trudno jednoznacznie określić. Dla posiadacza monitora 1080p wygrywa NVIDIA, a dla kogoś z ekranem 2160p ciekawszą propozycją może być oferta Google. Oprócz tego warto też wspomnieć o Ray Tracingu, co do którego większą pewność mam w przypadku GeForce Now, ale tylko w abonamencie. Dla przykładu śledzenia promieni w ogóle nie włączymy w Cyberpunk 2077 w wersji na Google Stadia. Pomimo tego daję remis.

NVIDIA GeForce Now 2:1 Google Stadia

Google Stadia vs GeForce Now

Jakie potrzebujesz łącze?

Druga kwestia to wymagania, jakie stawiają obie firmy przed użytkownikami swoich usług. Te dotyczą przede wszystkim szybkości łącza internetowego.

  • GeForce Now potrzebuje przepustowości co najmniej 15 Mb/s, ale zalecane jest nawet 50 Mb/s.
  • Dla porównania Stadii wystarczy 10 Mb/s, ale do 720p, a do grania w 4K potrzebne jest 35 Mb/s. W teorii z usługi Google możemy korzystać przy słabszym łączu, ale w praktyce nie wygląda to aż tak kolorowo.

Korzystają ze Stadii nawet na bardzo szybkim łączu 400/40 Mbps zdarzały mi się spadki jakości do 720p. Prawdopodobnie wynika to z lokalizacji serwerów, które nie zostały jeszcze przystosowane do polskich użytkowników. Zdarzyło się to dosłownie 2-3 razy w ciągu kilku godzin, ale jednak. W przypadku GeForce Now nie miałem takich problemów i usługa przez cały czas działała płynnie. Prawdopodobnie z czasem ulegnie to poprawie, ale na ten moment zwycięzca jest dla mnie oczywisty i ma kolor zielony.

Jak to działa na urządzeniach mobilnych?

Sprawdziłem też działanie obu usług na telefonie z Androidem. W obu przypadkach konieczne jest zainstalowanie dedykowanej aplikacji, która dostępna jest w Sklepie Google Play. Ani GeForce Now, ani Google Stadia nie sprawiły mi większych problemów. W przypadku korzystania z WiFi na paśmie 5 GHz stabilność była zdecydowanie lepsza niż przy połączeniu 2,4 GHz, ale to nie powinno dziwić. Nie od dzisiaj wiadomo, że 5 GHz zapewnia większą prędkość, więc nie ma czemu się dziwić. Co prawda w obu przypadkach można włączyć przyciski ekranowe do sterowania, ale ani nie są one wygodne, ani praktyczne, bo zasłaniają część ekranu. Dlatego, jeśli zamierzacie grać w chmurze na telefonie lub tablecie, to bez dedykowanego kontrolera nie ma co podchodzić, a i ten pewnie nie zadowoli graczy PC-towych, przyzwyczajonych do klawiatury i myszki.

Google Stadia vs GeForce Now

NVIDIA GeForce Now 3:1 Google Stadia

Na jakich platformach da się grać?

A co z dostępnością w kontekście platform, na których działają obie usługi?

  • Jeśli chcecie grać w chmurze na PC, to w przypadku GeForce Now konieczne jest zainstalowanie dedykowanej aplikacji, której plik instalacyjny zajmuje raptem 105 MB w wersji na Windowsa oraz 188 MB w wersji na Mac OS, więc nie jest specjalnie uciążliwa. Z usługi można korzystać również na Chromebookach, urządzeniach z Androidem, na sprzętach z rodziny Nvidia Shield, a także iPhone’ach i iPada poprzez przeglądarkę Safari (na razie w wersji beta).
  • W przypadku Google Stadia działa to trochę inaczej, bowiem na komputerze potrzebujemy jedynie przeglądarki Google Chrome. To właśnie na nią strumieniowany jest obraz z gry. Oprócz tego Stadia działa też na sprzętach z Androidem, iPhone’ach i iPada, a także w zestawie z Chromecastem Ultra.

Powiedziałbym, że w tej sytuacji mam mniej więcej remis i z obu usług można korzystać na podobnej liczbie sprzętów. Dlatego ogłaszam remis.

NVIDIA GeForce Now 4:2 Google Stadia

Co z grami?

A co z grami, bo przecież te są najważniejsze w całym tym zamieszaniu?

  • Wiemy już, że w przypadku opłacania miesięcznego abonamentu Google Stadia otrzymujemy – trochę wzorem Xbox Gold czy PS Plus – dostęp do niektórych gier bez żadnych dodatkowych opłat. Wspominałem też, że na razie biblioteka jest bardzo uboga, ale pomimo tego należy to uznać za pozytyw. Google obiecuje, że z czasem lista będzie systematycznie powiększana i nie ma powodu, aby im nie wierzyć. W tej chwili pogracie między innymi w Hitmana, Sniper Elite 4, PlayerUnknown’s Battlegrounds, Dead by Daylight, Hello Neighbor i całe mnóstwo indyków. Zła informacja jest taka, że na tym lista plusów się kończy. Jeśli kupiliście Cyberpunk 2077 na GOG lub Steamie, to nie uruchomicie gry za pomocą Google Stadia. Ta sama zasada dotyczy się całej Waszej biblioteki na wszystkich launcherach, ponieważ amerykański gigant wymyślił sobie, że gry trzeba kupować bezpośrednio u niego. Rozumiem taką decyzję pod względem biznesowym, ale dla wielu użytkowników będzie to argument skreślający Stadię już na starcie.

Google Stadia vs GeForce Now

  • W przypadku GeForce Now sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Co prawda tutaj nie dostajemy żadnych gier za darmo, nawet po opłaceniu miesięcznego abonamentu (poza produkcjami free-to-play), ale pomimo tego usługa NVIDII w mojej ocenie wyraźnie wygrywa ze swoim konkurentem. Czemu? Odpowiedź jest niezwykle prosta – na niej uruchomimy sporo produkcji, które mamy na Steamie, GOG, Ubisoft Connect (wcześniej Uplay), Origin, a także Epic Games Launcher. Oczywiście nie ma róży bez kolców i w chmurze nie pogracie we wszystkie produkcje, które macie w swojej bogatej bibliotece, ale lista kompatybilnych tytułów jest naprawdę długa. W moim przypadku GeForce Now pozwala na uruchomienie 47 gier ze Steama ze 186 przeze mnie posiadanych. Niby niewiele, ale na liście znajdują się w większości te najważniejsze produkcje. Poza tym GeForce Now korzysta ze stanów zapisów, więc włączając Cyberpunka 2077 (w wersji GOG), mogłem kontynuować historię, którą rozpocząłem na swoim komputerze. W Google Stadia nie jest to możliwe. Dlatego w tej kategorii zwycięzca jest oczywisty.

NVIDIA GeForce Now 5:2 Google Stadia

 Watch Dogs: Legion – rzut oka na ray-tracing oraz DLSS 2.0

Podsumowanie

Biorąc pod uwagę wszystkie powyższe kwestie, wynik starcia jest całkiem oczywisty. W mojej ocenie NVIDIA GeForce Now to w tym momencie usługa dużo lepsza i bardziej przyjazna dla użytkownika niż Google Stadia. W przypadku tej drugiej zdecydowanie największym mankamentem jest konieczność kupowania gier bezpośrednio od Google, co oznacza, że całą bibliotekę gier można tak naprawdę wyrzucić do kosza. Dla mnie samo to sprawia, że już na starcie całkowicie skreślam Stadię, a przynajmniej do czasu aż się to nie zmieni (a pewnie nie zmieni się nigdy). Tym samy oferta Zielonych jest nie tylko tańsza w ramach miesięcznej opłaty (aż o 15 złotych), ale też pod kątem kupowania gier, które da się na niej uruchomić. Jakby tego było mało, to doskonale współpracuje z przechowywanymi w chmurze zapisami gry, więc każdą produkcję rozpoczętą na komputerze, możecie kontynuować z użyciem GeForce Now.

W mojej ocenie NVIDIA GeForce Now to w tym momencie usługa dużo lepsza i bardziej przyjazna dla użytkownika niż Google Stadia

Google Stadia to tak naprawdę usługa, która ma być pewnego rodzaju konkurencją dla konsol. Przecież wystarczy Chromecast Ultra i dedykowany pad, aby móc odpalić Cyberpunka 2077, Doom Eternal, NBA 2K21, Immortal Fenyx Rising, Assassin’s Creed: Valhalla i wiele innych gier na ekranie telewizora 4K, ciesząc się niezłą jakością w ramach miesięcznej opłaty, którą porównać można do abonamentu Xbox Gold czy też PS Plus. Dlatego to nie jest zła usługa, pod warunkiem, że dopiero zamierzacie budować swoją bibliotekę gier, tym bardziej że lista darmowych produkcji ma być ciągle powiększana. Jeśli natomiast graczami jesteście od dawna i chcecie ulubione gry odpalić też na telefonie albo Wasz komputer po prostu przestał dawać sobie radę z najnowszymi produkcjami i nie stać Was lub nie chcecie wydawać kilku tysięcy na nowego desktopa, to zdecydowanie bardziej polecam NVIDIA GeForce Now.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułFilm „Poufne lekcje perskiego” nie będzie reprezentować Białorusi w konkursie oscarowym
Następny artykułPod Palenicą znaleziono ciało 49-letniego czechowiczanina