Ostatnio wystarczy większa ulewa, a miasto jest dosłownie zalane. Nieprzejezdne ulice, zatopione chodniki czy problemy pod wiaduktem w rejonie Zakładu Energetycznego. Niestety – często winowajcą (oprócz oczywiście nadmiernych opadów) są po prostu zatkane studzienki kanalizacyjne.
Są miejsca w Nysie gdzie ten stan rzeczy trwa latami. Jest to szczególnie bulwersujące w takich miejscach jak skrzyżowanie ulicy Bielawskiej i Moniuszki, gdzie woda teoretycznie powinna być odprowadzana teoretycznie do dawnej fosy. Podobna sytuacja występuje na ulicy Grodzkiej przy dworze biskupim.
Z kolei studzienka przy ulicy Mariackiej jest zalana asfaltem, a na podwórku przy ulicy Żwirki i Wigury jest zatkana aż pod samą kratkę.
Czekamy na Wasze zdjęcia (prosimy także o podanie dokładnej lokalizacji) i przesłanie nam informacji na maila [email protected]
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS