A A+ A++

Natalia Smagacka: Zostałam zaproszona na casting, ale kompletnie nie wiedziałam do jakiej produkcji. Wszystko stało się jasne dopiero na castingu. Szczerze mówiąc, w ogóle nie podejrzewałam, że może chodzić o tak dużą produkcję. To było moje pierwsze zetknięcie z dubbingiem, więc potraktowałam to jako nowe doświadczenie, nie nastawiając się zupełnie na nic. Po tygodniu dostałam telefon, że zostałam wybrana do roli Ciri i wtedy machina ruszyła.

Czy byłaś fanką książek Sapkowskiego albo gier „Witcher”, czy to raczej sprawy, które cię wcześniej nie interesowały?

– Szczerze mówiąc, wcześniej nie znałam dokładnie historii „Wiedźmina”. Największą styczność z tym tytułem miałam na drugim roku studiów, podglądając próby i przygotowania aktorów do spektaklu „Wiedźmin” w reżyserii Wojciecha Kościelniaka w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Później, przez to, że moja ówczesna szkoła mieści się przy tym teatrze, „Wiedźmin” coraz częściej pojawiał się w naszym codziennym życiu studencko-teatralnym.

Na ile jest ci bliska postać Ciri? Co ci się w niej najbardziej podoba?

– Ciri jest bardzo waleczną i zdeterminowaną dziewczyną. Jest w stanie zrobić wszystko dla ludzi, których kocha. Jest uparta, zawsze dąży do celu, a w tym chyba najbardziej paradoksalnie pomaga jej ta młodzieńcza nieświadomość i to, że działa impulsywnie, tak jak czuje, tak jak podpowiada jej serce. To chyba najbardziej mnie do niej zbliża, ta impulsywność i próba sprostania przeszkodom na swojej drodze. Może kierowanie się sercem nie zawsze jest do końca rozsądne, ale przynajmniej wiem, że podejmuję pewne decyzje w zgodzie z samą sobą.

Jak wyglądała praca nad dubbingiem od strony technicznej? 

– Na pewno ogromnym wyzwaniem przy tej produkcji było „zaprzyjaźnienie się” z Ciri na tyle, aby „pożyczyć” jej mój głos. To wymagało czasu i poznania jej z każdej możliwej strony. Na szczęście byłam świetnie prowadzona w trakcie nagrań. Dosłownie przed każdą sceną nakreślaliśmy sytuację, w jakiej znajdowała się Ciri, jej stan emocjonalny, aktualne relacje z innymi bohaterami. To niesamowite, jak przy takiej pracy można pomóc sobie mimiką, ruchem ciała, oddechem, po prostu próbą naśladowania aktorów na ekranie, aby jak najbardziej przybliżyć się do ich intencji i przekazu.

Pracowałaś sama w studiu, nie miałaś okazji „dialogować” z innymi postaciami. Czy to było rozczarowanie albo utrudnienie, czy tylko techniczna konieczność?

– Jak już wspominałam, nie mam doświadczenia w dubbingu, więc trudno mi odpowiedzieć na to pytanie. Myślę, że może „dialogowanie” mogłoby pomóc w niektórych momentach, a z drugiej strony taka praca solo pozwalała na skupienie się tylko na swojej postaci.

Czego oczekujesz po premierze serialu?

– Nie mam oczekiwań. Przede wszystkim mam nadzieję, że moja praca zostanie jak najlepiej odebrana przez widzów. Jeżeli zostanie doceniona na tyle, żeby wpłynąć na rozwój mojej dalszej drogi zawodowej, to będzie mi bardzo miło i postaram się wykorzystać to jak najlepiej.

Studiowałaś aktorstwo, ale i kierunek związany z zarządzaniem instytucjami kultury, śpiewałaś w telewizyjnym konkursie, teraz występujesz w dubbingu serialu, który ma szanse na gigantyczną popularność. Która z tych dróg zawodowych najbardziej cię pociąga? 

– Aktualnie jestem na pierwszym roku studiów magisterskich na kierunku wokalistyka ze specjalizacją musical na Akademii Muzycznej w Gdańsku. Z zawodu jestem już aktorką scen muzycznych i to chyba najbardziej mi odpowiada. Nie zamykam się na żadną z dróg. Muzyka i aktorstwo są u mnie na tym samym miejscu. Przygoda z dubbingiem to dla mnie kolejne doświadczenie. Im więcej tych doświadczeń, zarówno muzycznych, jaki i filmowych, czy teatralnych, tym stajemy się bardziej wszechstronni, plastyczni, a to jest najpiękniejsza wartość w tym zawodzie.

Natalia Smagacka. Aktorka i wokalistka. Podkłada głos pod Ciri w polskiej wersji serialu ‘Wiedźmin’ Netflixa Fot. Bartosz Bańka / Agencja Gazeta

Najwięcej osób kojarzy cię dziś – choć serial ma duże szanse to zmienić – za sprawą udanych występów w programie „Voice of Poland”. Jak dziś oceniasz tę przygodę? 

– Przede wszystkim dała mi dużą dawkę zdrowej pewności siebie, której zawsze mi brakowało. Przełamałam swoje pewne bariery, mogłam czerpać z ogromnego warsztatu trenerów oraz innych osób pracujących przy programie. To była dla mnie duża przyjemność i wyróżnienie. Poznałam wielu wspaniałych, wartościowych i zdolnych ludzi, których – mam nadzieję – jeszcze nie raz usłyszymy na polskiej scenie muzycznej.

Jakie masz najbliższe plany artystyczne? Gdzie będzie cię można zobaczyć albo usłyszeć?

– Nie mam konkretnych planów. Moim planem jest dalsze bieganie na castingi i szukanie pracy, tak jak większości młodych ludzi w tej branży. Może niektórym wydaje się to głupie, nieodpowiedzialne, ale w tym zawodzie, zwłaszcza na początku swojej drogi, mało kto ma ułożony plan na kilka lat do przodu. Musimy mieć świadomość tego, że oprócz talentu i ciężkiej pracy potrzebujemy też dużej dawki szczęścia, aby zostać zauważonym. Ten zawód uprawia się przede wszystkim z zamiłowania, ale kiedy człowiek ma szansę utrzymać się z tego, co kocha, zaspokoić swoje potrzeby, to chyba największa radość i pewien rodzaj spełnienia. Aktualnie można mnie zobaczyć w spektaklu „Lekko nie będzie” w reżyserii Tomasza Sapryka w Gdyńskim Centrum Kultury, a usłyszeć – w serialu „Wiedźmin”.

Serial „Wiedźmin”, inspirowany prozą Andrzeja Sapkowskiego, będzie miał premierę 20 grudnia. To produkcja sieci Netflix.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZSI i SMS z pomocą dla Zuzi Małej Wojowniczki
Następny artykułMIĘDZYRZECZ: INWESTYCJE W BEZPIECZEŃSTWO MIESZKAŃCÓW POWIATU MIĘDZYRZECKIEGO