A A+ A++

Emilia Lichtenberg-Kokoszka z Uniwersytetu Opolskiego uważa, że książkę o seksie trzeba pisać ostrożnie, by nie stała się pobudzająca erotycznie. Jest bowiem skierowana także do księży, “specjalistów od czystości”, którzy “radzą sobie z nią najlepiej”.

Jednocześnie, zdaniem autorki, nikt lepiej nie rozumie “piękna małżeństwa i rodzicielstwa” niż mężczyźni, którzy nie mogą założyć rodziny. Niewątpliwie to właśnie księża będą najbardziej zadowoleni po lekturze “Seksu w konfesjonale”.

Może się przy tym wydawać, że praca Lichtenberg-Kokoszki ma solidne naukowe fundamenty – bibliografia zajmuje aż 19 stron – ale to jedynie pozory.

Seks dla katolików. Wystarczy pocałunek w usta i po sprawie

Lichtenberg-Kokoszka pisze na przykład o tym, że 30 proc. kobiet odczuwa niskie pożądanie lub jego brak, podkreśla jednak, że “mimo to większość nie ma kłopotów z odczuwaniem przyjemności i osiągnięciem podniecenia podczas interakcji seksualnych z partnerem”. Wystarczy pocałunek w usta, który “zawsze wywołuje podniecenie zarówno u kobiety, jak i mężczyzny”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚpisz za dużo lub za mało? Uważaj na cukrzycę!
Następny artykuł6:4, 6:0! Maja Chwalińska zachwyca! Co za forma