Gazprom nie upublicznił kosztów tego projektu, tak jak do dziś nie informuje, ile gazu tak naprawdę przesyła tym rurociągiem do Chin. Podaje jedynie procent wzrostu przesyłu, co ma świadczyć o rosnącym zainteresowaniu Chińczyków rosyjskim gazem. Eksperci szacują, że obecnie Gazprom tłoczy do Chin 10-15 mld m3 gazu rocznie. Dla porównania Unia kupowała przez rosyjską wojną rocznie ok. 140 mld m3.
Nie tylko gaz, ale też atom i prąd
Stąd nerwowe poszukiwania Gazpromu coraz bardziej egzotycznych rynków. Mongolia to kraj pięć razy większy od Polski, ale zamieszkuje go zaledwie niecałe 3,5 mln ludzi, do tego połowa to koczownicy przenoszący się z miejsca na miejsce wraz ze swoimi stadami. Tzw. gazyfikacja Mongolii nigdy się nie zwróci. Sens ma tylko w Ułan-Bator, ale ciągnięcie tam tysięcy kilometrów rur z Rosji to ekonomiczna katastrofa.
Według Abramczenki Mongolia jest gotowa wraz z Rosją opracować nowy schemat swojego bilansu energetycznego, którego potrzeba wiąże się z realizacją szeregu projektów energetycznych w republice.
Na pytanie dziennikarzy, czy Mongolia wyraziła gotowość zwrócenia się do Rosji o pomoc w wypracowaniu nowego bila … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS