Felietonista „Gazety Wyborczej” Marek Beylin, jak wcześniej m.in. Jarosław Kurski i Agnieszka Kublik, opublikował na łamach tego dziennika tekst poddający krytyce działalność polityczną i metody stronnictw opozycyjnych w kontekście zbliżających się wyborów parlamentarnych. Zarzuca im głównie brak zrozumienia dla rzeczywistych potrzeb społecznych i nieumiejętność korzystania z zaplecza eksperckiego.
Opozycję paraliżują stare wady
Podstawowy problem opozycji w Polsce, Marek Beylin upatruje w tym, że nie zmieniła się ona od porażki w 2015 roku, jest niereformowalna i nie ma szerszego spojrzenia, charakteryzuje ją skupienie wyłącznie na dniu obecnym i wąskie pojęcie o problemach społecznych.
Te stare wady, które paraliżują opozycję, to po pierwsze monopol myślenia taktycznego i niechęć do strategii, po drugie – słaba wiedza o społeczeństwie i o tym, jak się zmieniamy, po trzecie – nieufność do społeczeństwa obywatelskiego jako politycznej konkurencji
— napisał.
Dobrze wiemy, jak wielką rolę w polityce odgrywa wiarygodna, spójna opowieść o przyszłości. Niestety w tej sprawie w opozycji, na co dzień skłóconej, panuje jedność: takich strategii nie ma, są tylko szczątkowe pomysły i powiedzonka, czyli polityka zredukowana do bon motów
— dodał.
Arogancja i ignorancja
Publicysta „Gazety Wyborczej” zarzucił opozycji „aintelektualizm” i niechęć do wykorzystywania ekspertów. Jego zdaniem partyjne elity, kierowane pychą, nie mogą uzyskać niezbędnych informacji o prawdziwym stanie państwa i społeczeństwa bez konsultacji ze specjalistami.
Niechęć wobec ekspertów powiązana z rozpowszechnionym w opozycji aintelektualizmem (po co nam jakieś mędrki?) sprawia, że partyjne elity dowiadują się o tym, jakie jest społeczeństwo, głównie z sondaży i własnych intuicji
— przekonuje Beylin.
Właśnie ta niewiedza tłumaczy, dlaczego obóz demokratyczny skąpo i niekonsekwentnie mówi o bolączkach Polek i Polaków. (…) Nie mówi bowiem uporczywie o wykluczeniach ekonomicznych, komunikacyjnych, genderowych. Ani o państwie usług, poza zaklęciami – bez systemowych pomysłów – o lepszej opiece medycznej
— dodał.
Brak współpracy z NGO i doraźność
Wbrew powierzchownym opiniom partie opozycyjne wcale nie reprezentują ideałów społeczeństwa obywatelskiego, aktywizacji społecznej i politycznej młodych ludzi. Kluczowym problem Koalicji Obywatelskiej i jej akolitów jest nieumiejętność nawiązania trwałej współpracy z organizacjami pozarządowymi, trzecim sektorem, co również zauważył w swojej publikacji redaktor Marek Beylin.
Od lat ja i grono różnych osób z maniackim uporem i bezskutecznie upominamy się o to, by demokratyczne partie otworzyły się na partnerską współpracę z reprezentacjami społeczeństwa obywatelskiego, tak NGO-sami, jak środowiskami aktywistycznymi. Obecnie takich głosów przybywa. I co? I nico
— napisał Beylin.
Toteż zamiast współpracy mamy głównie wydarzenia piarowskie. Ktoś pamięta jeszcze campusy Rafała Trzaskowskiego? No właśnie. Miały być zaczynem wspólnego działania środowisk partyjnych i obywatelskich. A stały się jedynie ulotnym wspomnieniem kilku miłych dni lata
— skwitował.
Felietonista nie ma też zbyt wielkiej estymy dla dotychczasowych przejawów współpracy opozycji z aktywistami. Wszystkie one są według niego niewystarczające i obliczone na cele doraźne.
Jasne, KO dogaduje się teraz z samorządowcami w kwestii ich miejsc na listach wyborczych. A środowiska KOD-u wezmą zapewne udział w opozycyjnej akcji pilnowania wyborów. W porządku, tyle że to zaledwie drgnięcie, a nie wyczekiwane trzęsienie ziemi, wywracające fatalne polityczne nawyki
— podsumował.
Nie jest chyba dziełem przypadku powtarzająca się ostatnio sytuacja, kiedy w krótkim odstępie czasu, publicyści nie kryjący swego przywiązania do opozycji, dosadnie krytykują metody jej działania. Można chyba z dużym prawdopodobieństwem założyć, że ta aktywność podyktowana jest strachem środowisk antyrządowych przed wynikiem jesiennych wyborów parlamentarnych lub chęcią większego zaangażowania się w kampanię wyborczą po ich stronie.
CZYTAJ TEŻ:
— Bratobójcze walki opozycji nabierają rozpędu! Kurski: „Hołownia rozbija jedność”. Jest i głos drugiej strony. Ostry spór na łamach „GW”
— Tusk nie będzie zachwycony. Wroński w „GW”: „Na naszych oczach największe ugrupowanie opozycyjne popełniło medialne samobójstwo”
— Myślisz o Tusku, piszesz o Kaczyńskim, czyli gazetowyborcza wykładnia „przemocowej polityki” pana Donalda
pn/Gazeta Wyborcza
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS