Zdzisław Gawlik, szef podkarpackich struktur Platformy Obywatelskiej i Krzysztof Lipczyński, który przewodniczy tym powiatowym, odwiedzili dziś dębicki Zielony Rynek.
Nie byli pierwszymi kandydatami Koalicji Obywatelskiej, którzy w dzień targowy postanowili spotkać się z mieszkańcami powiatu. Wcześniej miejskie targowisko odwiedził prezydent Mielca Jacek Wiśniewski. Ten jednak pomiędzy handlującymi i ich klientami, przechadzał się z samego rana. Gawlik z Lipczyńskim przed dziesiątą.
Byłemu posłowi towarzyszyła asystentka Julita Widak, która już na parkingu założyła na siebie koszulkę z imieniem i nazwiskiem kandydata oraz numerem na liście, z którego startuje. Sam przewodniczący miał taką z napisem NO BIS FOR PIS. Obaj kandydaci nie przyszli na targ z pustą ręką. Zdzisław Gawlik z ulotkami i koszykiem pełnym krówek, a Krzysztof Lipczyński swoimi wizytówkami.
– Ale to nie są zwykłe wizytówki, bo po drugiej stronie jest kalendarzyk, na którym są zaznaczone niedziele handlowe – wyjaśnił.
Wielu jednak wystarczył rzut oka na logo widniejące na ulotce, lub koszulkę Julity Widak, by cofnąć rękę wysuniętą już po darmowe słodkości.
– Proszę się poczęstować cukierkiem – namawiał Zdzisław Gawlik.
– Nie, bo nie lubię – tłumaczyła się starsza kobieta, którą spotkał tuż przy wejściu na Rynek.
– Krówek pani nie lubi? – dziwił się przewodniczący.
– Krówek nie lubię i pana nie lubię – rzuciła kobieta i szybko zniknęła w tłumie.
Krzysztof Lipczyński również próbował namówić ludzi, by przyjęli jego wizytówki, ale z dość zmiennym szczęściem.
– Ciężko jest. Młodzi ludzie jeszcze biorą, ale starsi nie. Trudno, ich też trzeba próbować przekonywać – stwierdza.
Choć zdarzają się też sytuacje, że ludzie przystają, by chwilę porozmawiać, uśmiechają się i zabierają ze sobą materiały wyborcze.
– Nie wezmę od nich, nie wezmę, bo to platforma. Niech mi z PiSu dadzą, to wtedy wezmę – zacietrzewia się starsza kobieta handlująca grzybami.
Za chwilę jednak, po krótkiej rozmowie z koleżankami, które rozpoznały w kandydacie brata Bogusława Gawlika, znanego w powiecie ginekologa, wyciąga rękę po słodkości.
Wizyta nie trwa długo, bo krówki szybko się rozchodzą. Jedna z ostatnich trafia do siostry zakonnej, która najpierw stara się ominąć agitujących kandydatów, jednak wciągnięta do rozmowy przez byłego posła decyduje się wziąć krówkę.
– Proszę dać, wezmę dla swoich dzieci – stwierdza z uśmiechem mając zapewne na myśli podopiecznych, lub uczniów.
Wydaje się, że we wrześniu 2019 roku, kiedy również Zdzisław Gawlik gościł na Zielonym Rynku, jako kandydat w wyborach parlamentarnych, szło mu dużo lepiej. Wtedy jednak przyjechał do Dębicy uzbrojony w wyborcze parasole, torby na zakupy, długopisy i magnesy na lodówkę. To bardziej niż krówki działało na wyborców. Choć jak się okazało tylko chwilowo, bo ostatecznie Zdzisław Gawlik mandatu nie zdobył. Obaj z Krzysztofem Lipczyński liczą jednak, że w tym roku będzie inaczej.
Autor: Tomasz Ratuszniak
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS