Pierre Gasly i Esteban Ocon – z wyjątkiem małych wyjątków w Australii, Japonii czy Las Vegas – nie sprawiali większych problemów Alpine w sezonie 2023, mimo że przed jego rozpoczęciem spodziewano się między nimi częstych przepychanek. Wszystko przez wzajemną niechęć zapoczątkowaną w seriach juniorskich, przez którą unikali siebie, odkąd zaczęli jeździć w F1.
W wywiadzie dla Auto Motor und Sport postanowiono zapytać o ten wątek byłego podopiecznego Red Bulla. 27-latek podkreślił, że współpraca między nimi układa się dobrze, aczkolwiek nic nie zmieniło się na polu prywatnej relacji:
“Narodowość nie ma znaczenia, bo to nasza wspólna historia. Współpraca układa się jednak dobrze, ponieważ obaj chcemy wygrywać. To natomiast jest możliwe tylko wtedy, gdy pracuje się jako zespół i dla zespołu”, powiedział Gasly.
“Pod względem osobistym nie łączą nas wciąż żadne relacje. Ja tego nie potrzebuję, ale potrzebuję Estebana, który haruje dla teamu. To mi wystarcza. Chcę wszystkich pokonywać i nie skupiam się wyłączenie na nim. Pokonując wszystkich innych, poradzę sobie też z nim. Muszę być całkowicie skoncentrowany na sobie, a nie na takiej rywalizacji.”
Pierre sporo czasu poświęcił także na omówienie tegorocznych sportowych poczynań Alpine, które poskutkowały spadkiem w klasyfikacji konstruktorów i to o dwie pozycje. Gasly potwierdził sugestie, że kluczową rolę odegrała w tym niedomagająca jednostka napędowa:
“Brakuje nam mocy na polu hybrydy. Jeżeli chodzi o rozwój aero, nie osiągnęliśmy postawionych celów. Owszem wprowadziliśmy parę niezłych poprawek, ale nijak miały one się z tym, co robił McLaren. Z kolei Aston Martin zaczął sezon lepiej od nas, choć już w końcówce sezonu w pojedynczych rundach zbliżyliśmy się do nich, a to pokazuje, że zanotowaliśmy progres. Nie był on natomiast taki, jaki byśmy sobie życzyli.”
Na koniec Francuz nie uniknął pytania o cel na przyszłoroczne mistrzostwa:
“Chcielibyśmy wrócić na 4. miejsce w mistrzostwach. Nie będzie to oczywiście łatwe, bo strata do 4. zespołu w stawce jest dość duża. Nie można jednoznacznie wskazać, kto ma 4. najszybszy bolid. Czasami to Ferrari, czasami Mercedes, a czasami McLaren. Po prostu powinniśmy zbliżyć się do nich, niezależnie od zajętego na koniec miejsca. Powinniśmy walczyć o czołową piątkę i więcej niż dwa podia.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS