W sobotę Gasly mógł czuć rozczarowanie. Awans do Q3 przepadł o włos – Francuz zanotował dokładnie taki sam rezultat, jak Lance Stroll, ale to Kanadyjczyk wyszedł z drugiego segmentu czasówki. Zadecydował przepis o wcześniejszym osiągnięciu czasu.
Podczas niedzielnej rywalizacji Gasly długo jechał poza pierwszą dziesiątką. Dopiero w ostatniej fazie wyścigu na horyzoncie pojawiła się nadzieja na zdobycz punktową. 24-letni Francuz błysnął zwłaszcza manewrami na Sebastianie Vettelu i Lance’ie Strollu. Przebite opony u Valtteriego Bottasa i Carlosa Sainza awansowały kierowcę AlphaTauri na siódme miejsce.
– Szczerze mówiąc, jestem zachwycony wyścigiem – powiedział Gasly. – Prawdopodobnie to jeden z moich najlepszych występów. Nie spodziewaliśmy się takiego rezultatu. Myśleliśmy o punktach, ale wiedzieliśmy, iż będzie trudno, zwłaszcza, że moment wyjazdu samochodu bezpieczeństwa nam nie sprzyjał.
– Nie było łatwo. Starałem się dać z siebie wszystko, aby pozostać w kontakcie z Ferrari, Renault i Racing Point. Muszę powiedzieć, że bitwy, które stoczyłem były naprawdę fajne i przyjemne.
W odniesieniu do swoich manewrów na torze, Gasly dodał:
– Wydaje mi się, że byliśmy na P12 i musieliśmy przebić się przez tłok. Stoczyłem walkę z [Antonio] Giovinazzim, Vettelem i Strollem. Robiłem wszystko, aby zbliżyć się do Sebastiana. Wiedziałem, iż będzie tylko jedna okazja. Wyprzedzenie Ferrari po zewnętrznej nie zdarza się codziennie, więc bardzo mi się podobało.
– W samochodzie czuję się dobrze, jednocześnie wiedząc co musimy poprawić. Mam nadzieję, że w nadchodzących tygodniach będziemy mogli zrobić kolejny krok naprzód – zakończył Pierre Gasly.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS