Został wyśpiewany, oswojony, wytropiony, uwieczniony, a przede wszystkim godnie upamiętniony. Cyklem różnych wydarzeń Centrum Sportu i Kultury w Garwolinie uczciło rok Mirona Białoszewskiego i 100. rocznicę jego urodzin. Projekt otrzymał dofinansowanie Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W tym roku przypada 100. rocznica urodzin Mirona Białoszewskiego. Z tej okazji Sejmik Województwa Mazowieckiego uznał rok 2022 na Mazowszu rokiem Białoszewskiego. Centrum Sportu i Kultury postanowiło uczcić rok pisarza projektem „Mironowi na urodziny”.
– Cykl wydarzeń związanych z urodzinami Białoszewskiego był bardzo różnorodny. Chcieliśmy pokazać Mirona wielorako, zarówno jako człowieka, jak i literata. Chcieliśmy zwrócić uwagę na różne aspekty jego twórczości, pokazać jak jego dorobek twórczy może być inspirujący i jak bardzo różnie można go interpretować. Proces “oswajania” Mirona był rozpisany na kilka wydarzeń. Niektóre adresowane były typowo do młodych ludzi, inne były spotkaniami otwartymi – mówi Barbara Kupczyk-Mikulska, koordynatorka projektu.
Oswoić Mirona
Oswajanie twórczości Białoszewskiego to proces. Proces a zarazem przygoda i zabawa. I właśnie taki był cel zorganizowanego konkursu recytatorskiego. Od kilku lat jego gościem honorowym i jednocześnie przewodniczącym jury jest aktor Adam Woronowicz. Dzieci ze szkół podstawowych, z uwagi na stopień trudności, nie recytowały utworów Mirona, a wiersze Wandy Chotomskiej. Chotmoska i Białoszewski poznali się w 1949 roku w redakcji „Świata Młodych”. Przez kilka lat pisali razem wiersze i scenki teatralno-kabaretowe. Pracowało im się tak dobrze, że tworzyli pod wspólnym pseudonimem Wanda Miron. Uczniowie klas 1-6 w repertuarze recytatora mieli wyłącznie wiersze autorki „Pięciopsiaczków”. Natomiast starsi i młodzież ze szkół średnich recytowali poezję i fragment prozy Mirona – w tym roku „Zawału”.
Konkurs recytatorski odbył się 3 czerwca. Wzięli w nim udział uczniowie szkół z różnych zakątków powiatu garwolińskiego. Laureaci konkursu poza nagrodami w postaci gadżetów z Mironem (toreb, kubków, koszulek) oraz książek otrzymali też niezwykle budujące słowo od Adama Woronowicza. Zachęcał on do sięgania po poezję w ogóle, do próbowania swoich sił w konkursach, do przełamywania własnej nieśmiałości i odkrywania swoich talentów.
Przeżyć Mirona
To była wspaniała okazja do poznania Mirona Białoszewskiego. 14 czerwca w Kinie Wilga odbyła się projekcja „Parę osób, mały czas” w reżyserii Andrzeja Barańskiego, w której udział wzięli uczniowie szkół średnich. Jest to historia przyjaźni między Jadwigą Stańczakową, niewidomą redaktorką i pisarką, a Mironem Białoszewskim. Główną rolę kobiecą gra Krystyna Janda. W rolę Białoszewskiego wcielił się Andrzej Hudziak. Stańczakowa dbała o sprawy domowe i zawodowe poety – nagrywała i przepisywała na maszynie utwory Mirona, ale także gotowała dla niego i zanosiła jego rzeczy do pralni. On pomagał jej przezwyciężać kolejne ataki depresji, wyciągał na wariackie eskapady po mieście, jako pierwszy oceniał też wiersze, które pisała Jadwiga. Ich relacje oparte były na tym, co zwie się „pokrewieństwem dusz”. Przed emisją filmu odbyła się prelekcja, którą poprowadził profesor Jacek Kopciński z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie. Biograficzny film poprzedzony został ciekawym słowem wstępnym o tym, że Miron pomiędzy rzeczywistością a twórczością, życiem i sztuką nie stawiał wyraźnie granic, nie rozdzielał ich, a nawet nie odróżniał. Przeciwnie – swoją sztukę wywodził ze swojego życia. Starał się tak przeżywać swoją codzienność, zwykłą, najzwyklejszą, żeby stawała się ona źródłem twórczości. Całość spotkania miała na celu ułatwić „przeżywanie” i rozumienie niełatwej, a jednak niezwykle ważnej twórczości Białoszewskiego.
Uwiecznić Mirona
Oryginalność „poety osobnego”, a także jego związki z Garwolinem podkreśla mural, który powstał na ścianie Centrum Sportu i Kultury. Jego elementem dekoracyjnym są kaczki oraz najbardziej znany w Garwolinie fragment wiersza poety: „Całe życie w Garwolinie? – Dlaczego nie?”. Ściana przeznaczona na wizerunek poety ma wymiary 3,80 na 7 metrów. Odsłonięcie muralu nastąpiło dokładnie w 39. rocznicę śmierci poety – 17 czerwca.
– Miron lubił przypatrywać się światu. Przyglądał się wszystkiemu: rzeczom, zjawiskom, wydarzeniom i ludziom. I ten mural jest trochę na uboczu, a trochę nie na uboczu… Myślę, że Miron byłby zadowolony z tego miejsca, bo to jest świetne miejsce do przyglądania się mieszkańcom Garwolina – podkreśla Barbara Kupczyk-Mikulska.
Wytropić Mirona
Motyw kaczki ze słynnego wiersza był też okazją do wzięcia udziału w konkursie plastycznym i związanej z nim akcji outdoorowej zatytułowanej #Garwolin?Dlaczego nie?, której celem było tropienie wizerunku kaczki w przestrzeni miejskiej. Najpierw CSiK ogłosiło konkurs na stworzenie szablonu kaczki. Nagroda w konkursie była jedna, ale za to bardzo atrakcyjna. Autorka zwycięskiego szablonu otrzymała smartwatch oraz gadżety z Mironem Białoszewskim: kubek, koszulkę oraz torbę. Zwycięski szablon został odmalowany w różnych miejscach Garwolina, a w mediach społecznościowych zainicjowana została akcja poszukiwania kaczki. W sieci pojawiły się spontanicznie wrzucane zdjęcia z miejsc, gdzie odnajdywano wizerunek nagrodzonej kaczki ze wskazanym hasztagiem.
Wyśpiewać Mirona
Twórczość Białoszewskiego to materiał niezwykle wymagający. Opatrzyć jego wiersze dobrą nutą to zadanie z serii trudnych. Od lat pierwsze i w zasadzie jedyne skojarzenie muzyczne z Mironem to „Karuzela z Madonnami” wyśpiewana przez Ewę Demarczyk. Tymczasem odważnie i z pomysłem do zadania podeszła Sasha Strunin. W czerwcu 2019 młoda artystka Sasha Strunin wydała album z wybranymi wierszami Białoszewskiego i muzyką Garego Guthmana. Muzycznie wsparło ją Trio Filipa Wojciechowskiego z gościnnym udziałem kompozytora. Koncerty premierowe projektu „Autoportrety”- Miron Białoszewski na jazzowo odbyły się w Muzeum Warszawskiej Pragi oraz na XXV Międzynarodowym Festiwalu „Jazz na Starówce”. We wrześniu 2019 została nominowana do nagrody środowiska muzycznego Koryfeusz Muzyki Polskiej w kategorii Odkrycie roku. Dla niezwykłej tkanki tekstowej to właśnie jazz okazał się idealnym medium, dając artystom niezliczone możliwości ekspresji. Powstało dziewięć unikalnych, spójnych kompozycji do wierszy Białoszewskiego.
Jak brzmią na żywo, można się było przekonać także w Garwolinie. Koncert Sashy Strunin odbył się 17 czerwca w sali widowiskowej CSiK w ramach obchodów Dni Garwolina. Ponad godzinna uczta muzyczna przyniosła wiele dobrych emocji zarówno dla zgromadzonej publiczności, jak i dla muzyków, którzy podkreślali niezwykłą atmosferę podczas koncertu.
– Mamy nadzieję, że realizacją projektu „Mironowi na urodziny” udało nam się godnie uczcić i uwiecznić Mirona Białoszewskiego, i że dzięki temu trwale wpisze się on w poczet postaci kojarzonych z Garwolinem – mówi Jarosław Kargol, dyrektor Centrum Sportu i Kultury w Garwolinie.
Całkowity koszt realizacji projektu „Mironowi na urodziny” wyniósł blisko 40 tys. zł. Centrum Sportu i Kultury w Garwolinie otrzymało na jego realizację dotację w ramach programu Instytutu Książki „Promocja czytelnictwa” w kwocie 31 500 zł. Środki te pochodzą z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS