A A+ A++

W niedzielnym spotkaniu z Cracovią w okolicach siedemdziesiątej minuty o zmianę poprosił Michał Gardawski. – To nie uraz, to tylko skurcze – wyjaśniał po meczu Mirosław Smyła, trener kieleckiej drużyny.

W starciu z “Pasami” Gardawski zagrał na lewej stronie pomocy. Jego współpraca z debiutującym w “żółto-czerwonych” barwach Nemanją Mileticiem układała się bardzo dobrze. 29-latek nie dokończył jednak spotkania, miejsce na boisku zajął Uros Djuranović.

– W przerwie prosiliśmy, żeby zawodnicy dali z siebie maksa. Jeśli ktoś nie czuł się na siłach, to miał prosić o zmianę, aby nie wygrywała w nim fałszywa ambicja, że musi zostać na boisku do końca. Michał zachował się profesjonalnie. Wiedział, że ryzykuje kontuzją, że nie jest w stanie biegać. Podobnie w końcówce zrobił Erik Pacinda –  tłumaczył Mirosław Smyła. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBetlejemskie Światło Pokoju jest w Polsce
Następny artykułOperowa Fajerwerki w Teatrze Wielkim