Przed piłkarzami Korony ostatni mecz w 2019 roku. W piątkowy wieczór kielczanie zmierzą się na wyjeździe z Pogonią Szczecin. “Żółto-czerwoni” jeszcze nigdy nie odnieśli zwycięstwa na tamtejszym stadionie. – Nie interesują mnie statystyki. One są od tego, żeby je czasami przełamywać – mówi Michał Gardawski, boczny obrońca kieleckiego zespołu.
Podopieczni Mirosława Smyły podchodzą do tego spotkania podbudowani ostatnim triumfem nad Cracovią. Mimo, że kończyli mecz w dziewiątkę, to zainkasowali cenne trzy punkty. Teraz na ich drodze staje kolejna drużyna ze ścisłej czołówki. Pogoń jest wiceliderem z trzypunktową stratą do prowadzącej Legii Warszawa.
– Wiemy, że będzie trudno, ale do Szczecina musimy zabrać wiele pozytywów, które zaprezentowaliśmy przeciwko Cracovii. Musimy wierzyć, że jesteśmy w stanie osiągnąć tam korzystny wynik – przekonuje Michał Gardawski.
– Wiemy, że Pogoń potrafi grać w piłkę. Od dłuższego czasu fajnie pracują ze swoim trenerem. Miałem okazję go poznać, to dobry szkoleniowiec. Nasi rywale są jedną z najlepszych drużyn w Ekstraklasie pod względem piłkarskim. My chcemy jednak koncentrować się na sobie, realizować plan, który nakreśli nam sztab szkoleniowy – wyjaśnia boczny obrońca.
Korona zagra w Szczecinie w mocno osłabionym składzie. Trener Mirosław Smyła na daleki wyjazd nie może zabrać zawieszonych za kartki: Mateusza Spychały, Ivana Marqueza i Rodrigo Zalazara. Dodatkowo z powodu kontuzji wykluczeni są Michal Papadopulos, Marcin Cebula, Wato Arweladze i Piotr Pierzchała.
– Są duże luki, ale to szansa dla chłopaków, którzy do tej pory dostawali mniej szans lub nie grali w ogóle. Miejmy nadzieję, że wykorzystają to najlepiej jak potrafią i pokażą się z dobrej strony – tłumaczy Michał Gardawski.
Piątkowy mecz Pogoń – Korona w Szczecinie rozpocznie się o godz. 18.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS