Gruszek w popiele nie zasypiają też giganci handlu detalicznego, w tym Amazon, Walmart i Alibaba, którzy pracują nad dronami mającymi dostarczać do gospodarstw domowych wszelakie dobra konsumpcyjne.
Takie innowacje łączy jedno: uwalniając ludzi od obowiązku staromodnych zakupów, zagrażają tradycyjnym sklepom, nie wyłączając galerii handlowych. Ale bez obaw, choć o końcu placówek wielkopowierzchniowych mówi się od dawna, te niezmiennie cieszą się zainteresowaniem. Zapewne przetrwają też obecny kryzys związany z pandemią – jeśli oczywiście chcą się zmieniać i iść z duchem czasu.
Stymulator zmian
Jeszcze przed wybuchem pandemii centra handlowe musiały mierzyć się z różnymi wyzwaniami. Zagrażały im zmieniające się preferencje konsumenckie Polaków, a zwłaszcza moda na e-commerce. COVID-19 nie tyle przyczynił się do wystąpienia zjawisk groźnych dla tradycyjnego handlu, ile przyspieszył rozwój trendów znanych od lat. Gdy z dnia na dzień sprzedający przez internet zostali zasypani lawiną zamówień, galerie opustoszały, bo mogły w nich działać tylko sklepy spożywcze, apteki i drogerie. Lockdown, obostrzenia sanitarne, lęk przed zarażeniem się koronawirusem – to wszystko sprawiło, że nawet seniorzy przełamali swój opór wobec technologii i zaczęli masowo robić zakupy w sieci. Ale coś za coś: konsumenci są roszczeniowi i kapryśni jak nigdy wcześniej – wymagają bezproblemowych transakcji, spersonalizowanych doświadczeń i większych udogodnień, a nie wszyscy e-detaliści potrafią te oczekiwania spełnić. To ogromna szansa dla klasycznego handlu.
Jest jeszcze coś, co utrzymuje przy życiu galerie handlowe i inne tradycyjne sklepy – nasza ludzka, „analogowa” natura. Są doświadczenia niedostępne na ekranie komputera czy smartfona, których się nigdy nie wyrzekniemy. To przede wszystkim radość bycia wśród ludzi, możliwość osobistego uczestnictwa w różnych interakcjach i wydarzeniach.
Jeszcze więcej igrzysk
Pandemia uwydatniła jednak potrzebę transformacji centrów handlowych. Branżowi eksperci są zgodni: jeśli galerie mają przetrwać, trzeba na nowo zdefiniować ich rolę. Najczęściej pada pomysł, by przekształcić je w parki różnych aktywności, relaksu i spotkań.
Raport „Westfield How We Shop: Nadchodząca dekada” przewiduje m.in., że około 2025 r. już ponad połowa powierzchni galerii handlowych zostanie przeznaczona na rozrywkę, edukację i gastronomię. W obiektach będą organizowane widowiska, pokazy mody i koncerty. Nie zabraknie też miejsca na kongresy i konferencje.
Zresztą ta rewolucja już się dzieje. – W centrach handlowych organizowane są dziś wystawy, koncerty, wydarzenia literackie, ale również spektakle, np. pierwsza na świecie opera plenerowa, której bohaterem jest Łódź i jej historia „Człowiek z Manufaktury” – opowiada Agnieszka Tomczak-Tuzińska, dyrektorka marketingu w Apsys Polska.
To nie znaczy, że właściciele i administratorzy galerii całkowicie zrezygnują z ich podstawowej funkcji, czyli handlu. Ale okroją jego skalę – zmniejszą liczbę sklepów i zamienią hipermarkety w markety. Uzyskaną w ten sposób powierzchnię przeznaczą na sale koncertowe, kina oraz place zabaw.
Jak będą wyglądały zakupy jutra? Tak jak dzisiaj w najnowocześniejszych obiektach. Bez kolejek i kas, choćby samoobsługowych. Wystarczy zainstalować kamery i sensory, by nie trzeba było samemu płacić za kurtkę w modnym butiku – gdy z niego wyjdziemy, odpowiednia kwota zostanie pobrana z naszego konta. Sztuczna inteligencja wskaże, że była to nasza pierwsza wizyta w tym miejscu, dostaniemy więc 25-procentowy mobilny rabat na kolejne sprawunki.
Z salonów odzieżowych znikną przymierzalnie. Ekspedient – robot albo człowiek – poda nam ubranie, które będzie na nas leżało jak ulał. Jak tego dokona? Założenie jest takie: najdalej za kilka lat klient będzie mógł sobie zrobić dokładny obraz swojego ciała za pomocą zmodyfikowanego sensora Wii w telefonie. Czujniki wagi wbudowane w buty zaktualizują dane o jego rozmiarze i typie sylwetki, aby w mig dobrać idealnie dopasowaną garderobę.
Liczy się lokalność
Jan Śpiewak, aktywista społeczny i socjolog, porównuje centra handlowe do „wielkich odkurzaczy, które wysysają z miast to, co mają najcenniejsze, odwracając się od lokalnych społeczności wielkimi, pozbawionymi okien fasadami” – a ma na myśli m.in. punkty prowadzone przez drobnych kupców i rzemieślników, które znikają z polskich ulic.
Czy jest nadzieja, że galerie przyszłości lepiej się wpiszą w tkankę społeczną? Optymistami są Stephen Rogers i Jim Eckenrode, specjaliści Deloitte, którzy forsują koncepcję „wielofunkcyjnych centrów stylu życia”. Wierzą, że galerie przejmą rolę miejskiego rynku, oferując taki dobór najemców i usług, by odpowiadać na potrzeby lokalnych społeczności. Chcą, żeby z placówek przeznaczonych dla wszystkich stały się miejscami zaspokajającymi potrzeby wybranych grup odwiedzających. „Nie chodzi o to, by centrum handlowe miało najlepszych najemców, ale takich, którzy wzajemnie się uzupełniają, maksymalizując ruch pieszych i sprzedaż” – piszą Rogers i Eckenrode w raporcie „The Future of Shopping: Creating Customer Value with Retail Real Estate”.
Jedni zamykają galerie, inni otwierają kolejne, przekonani, że pandemia stwarza wyjątkowe możliwości dla branży. Jedno jest pewne: centra, które dostosują się do nowych warunków rynkowych i potrzeb społecznych, mogą być spokojne o swoją przyszłość.
Jesteśmy częścią lokalnych społeczności
Mówi Agnieszka Tomczak-Tuzińska, dyrektorka marketingu w Apsys Polska: Lokalność jest obecnie jednym z najistotniejszych trendów, również w branży centrów handlowych. W Apsys rozumiemy ją jako silną identyfikację z miejscem, zaangażowanie w życie mieszkańców, a także otwarcie na lokalne marki. Coraz częściej centra handlowe odgrywają rolę inicjatorów programów stażowych czy przygotowujących młodzież i osoby bezrobotne do pracy, realizują inicjatywy z zakresu ochrony zdrowia, m.in. współpracując z fundacjami takimi jak DKMS czy Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, organizując zbiórki krwi czy zapewniając dostęp do specjalistycznych badań.
Bycie częścią lokalnych społeczności to także odpowiedzialność wobec środowiska. Realizujemy akcje informacyjne na temat ekologii, jednocześnie promując postawy ekologiczne przez takie inicjatywy, jak Posnania Bike Parade, Ubrania do Oddania, tworzenie siedlisk i budek lęgowych dla ptaków, uli i łąk kwietnych.
Obiekty handlowe to miejsca użyteczności publicznej i powinny być dostępne dla wszystkich. Nasza Posnania została wyróżniona nagrodą Lider Dostępności w zakresie rozwiązań i udogodnień dla osób z niepełnosprawnościami, nie tylko ruchowymi. W Galerii Katowickiej realizujemy doceniony w Europie program „Spektrum zrozumienia”, przystosowujący obiekt do potrzeb osób ze spektrum autyzmu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS