A A+ A++
kpt. Dawid Zaradny, który pomógł poszkodowanej 16-latce / fot. por. Michał Łuczkanin

Takiego poranka kpt. Dawid Zaradny z Aresztu Śledczego w Ostrowie Wielkopolskim na pewno się nie spodziewał. W drodze do pracy najechał na miejsce, w którym doszło do potrącenia 16-latki przez samochód osobowy. Szybko udzielił jej pomocy i powiadomił rodziców. Jego czyn przeszedłby bez echa, gdyby nie fakt, że musiał wytłumaczyć w pracy, dlaczego się spóźnił.

Kiedy w poniedziałkowy poranek na skrzyżowaniu ulic Księdza Jana Kompałły i alei Powstańców Wielkopolskich w Ostrowie Wielkopolskim doszło do potrącenia 16-latki przez samochód osobowy, zdarzenie widział kpt. Dawid Zaradny, funkcjonariusz ostrowskiego aresztu, który jechał do pracy. Okazało się, że znalazł się we właściwym miejscu i we właściwym czasie.

WIĘCEJ INFORMACJI NA TEMAT WYPADKU

Zatrzymał auto i ruszył na pomoc. – Nie zastanawiał się nawet przez chwilę, po prostu zaczął działać. Zatrzymał samochód i szybko udał się do poszkodowanej dziewczyny. Funkcjonariusz relacjonuje, że zdarzenie wyglądało iście przerażająco. Jak się jednak okazało 16-latka przeżyła mimo mocnych obrażeń: ręka i noga ułożone były w nienaturalnej pozycji, a z okolicy głowy zaobserwował spore krwawienie. Na szczęście dziewczyna zachowała przytomność i wykonywała polecenia, a ze względu na złamania nie przemieszczał jej w inne miejsce– relacjonuje plut. Krzysztof Dutkiewicz z Aresztu Śledczego w Ostrowie Wielkopolskim.

Krwawienie próbował zatamować bluzą, starał się także uspokoić osobę jadącą autem, która wzięła udział w zdarzeniu. – Zatrzymał przejeżdżający samochód, a jego pasażerów zaangażował w kierowanie ruchem. Zawiadomił służby medyczne, podczas stałego monitorowania czynności życiowych poszkodowanej, zadzwonił do szkoły i poprosił o numer telefonu do rodziców dziewczyny, by móc ich poinformować o zdarzeniu – dodaje.

CZYTAJ TEŻ: Gruzini włamali się do sklepu? Zostali aresztowani na trzy miesiące

Pomógł także służbom ratunkowym przenieść poszkodowaną do auta, po czym odjechał w kierunku miejsca pracy nikomu nic nie mówiąc. – Nikomu nic nie mówiąc, jak gdyby nic się nie wydarzyło, przeszedł do wykonywania swoich czynności służbowych. O zdarzeniu, po kilku godzinach, dowiedział się dyrektor ostrowskiego aresztu mjr Waldemar Zaremba po relacji Głównej Księgowej Aresztu Śledczego. Jak się okazało kapitan poinformował swoją przełożoną, dlaczego tego dnia spóźnił się do służby i chciał w tym działaniu zachować pełną anonimowość – opowiada kolega z pracy cichego bohatera, plut. Krzysztof Dutkiewicz.

Kpt. Dawid Zaradny jest funkcjonariuszem Aresztu Śledczego w Ostrowie Wielkopolskim od 2004 roku. Jest mężem i ojcem. – Warto nadmienić, że jedna z jego córek jest w podobnym wieku, co poszkodowana dziewczyna, a to zdecydowanie wpływa na wyobraźnię – dodaje.

Jak mówią koledzy pełniący służbę w Areszcie Śledczym, zachowanie kpt. Zaradnego było “postawą godną munduru”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIzba Cywilna Sądu Najwyższego. Trwa impas w sprawie wyboru kandydatów na prezesa izby
Następny artykułSkarbiec Rosji pęka w szwach