Rosyjska Federalna Służba Bezpieczeństwa poinformowała, że według jej ustaleń za zamachem na Darię Duginę, córkę myśliciela Aleksandra Dugina, stoi obywatelka Ukrainy Natalia Wowk, a sama operacja została zorganizowana przez ukraińskie służby specjalne. Dziennikarze i internauci odkryli, że nazwisko Wowk od kilku miesięcy figurowało np. w założonej przez prorosyjskich programistów bazie ukraińskich wojskowych. Mimo to kobieta bez problemu przekroczyła granicę. W sprawie mnożą się pytania.
Do zabójstwa Darii Duginy doszło w niedzielę pod Moskwą – w aucie, którym poruszała się kobieta, eksplodowała bomba. Do samochodu miał też wsiąść Aleksandr Dugin, filozof o radykalnych poglądach, jednak z niewyjaśnionych przyczyn w ostatnim momencie się rozmyślił.
Moskwa od razu o atak oskarżyła Ukraińców, czemu Kijów zaprzeczył. W poniedziałek Federalna Służba Bezpieczeństwa opublikowała wyniki swojego błyskawicznego dochodzenia w sprawie. Zgodnie z nim, za zamachem na Darię Duginę stała urodzona w 1979 roku Ukraina Natalia Pawłowna Wowk, która 23 lipca miała przyjechać do Rosji ze swoją 12-letnią córką Sofią Szaban, a po zabójstwie wyjechała do Estonii.
FSB nie patyczkowała się w podawaniu szczątkowych informacji. Oprócz imion, nazwisk i narodowości podano, że Wowk poruszała się samochodem Mini Cooper i trzykrotnie zmieniała rejestrację. Przy wjeździe do Rosji miała mieć numery charakterystyczne dla samozwańczej Donbaskiej Republiki Ludowej, następnie zmieniła tablicę na kazachską, a przy wyjeździe z Federacji – na ukraińską.
Co interesujące 19 sierpnia, czyli jeszcze przed zamachem na Duginę, na jednym z portali pojawiła się oferta sprzedaży Mini Coopera z ukraińskimi numerami rejestracyjnymi, które podała FSB.
Wowk podczas pobytu w Moskwie miała mieszkać w tym samym bloku, co Dugina. Razem z córką 20 sierpnia miały się także pojawić na festiwalu “Tradycja”, gdzie Duginowie byli gośćmi. Rosyjskie służby twierdzą także, że córka kobiety mogła pomóc w podłożeniu bomby.
FSB opublikowała także szereg filmów. Na jednym widać, jak Wowk wjeżdża do Rosji, na innym – jak wprowadza się do mieszkania w Moskwie, a na kolejnym: jak wyjeżdża do Estonii. Opublikowano także zrzuty z kamer drogowych pokazujące różne tablice rejestracyjne jej auta.
Żeby tego było mało, to rosyjska państwowa agencja prasowa RIA Nowosti opublikowała film z domu w Mariupolu, gdzie Wowk rzekomo mieszkała. Znajdująca się tam kobieta, która przedstawiła się jako siostra poszukiwanej, powiedziała, że Wowk służyła w Siłach Zbrojnych Ukrainy, ale w “biurze” ze względu na niepełnosprawność. Mariupol miała opuścić miesiąc temu i wyjechać do Europy.
Informacje o Wowk znaleziono m.in. w rosyjskim serwisie społecznościowym Odnoklassniki, gdzie zarejestrowana jest jako Natalia Wowk z domu Szaban. Na jej dane natknięto się także na stronie projektu NameZida, na którym grupa prorosyjskich programistów zbiera dane o ukraińskich wojskowych. Zgodnie z opublikowanym tam dokumentem Natalia Szaban jest funkcjonariuszką Gwardii Narodowej Ukrainy. Sami administratorzy przypisują ją do nacjonalistycznego pułku Azow. I chwalą się, że jej dane są na stronie od 13 kwietnia. Oznaczałoby to, że rosyjskie służby miały o niej wiedzę, a mimo to kobieta bez większych przeszkód mogła wjechać na teren Federacji.
Sam pułk Azow odniósł się do sprawy podkreślając, że Wowk nie ma nic wspólnego z batalionem i nigdy do niego nie należała.
Ten tzw. dokument, w którym rosyjskie służby specjalne próbują udowodnić zaangażowanie Azowa w wysadzenie auta Darii Duginy, to “wizytówka Jarosza” (w 2014 roku rosyjskie media informowały, że w spalonym samochodzie obok Słowiańska, gdzie zginęło kilku cywilów, znaleziono wizytówkę lidera ukraińskiego Prawego Sektora Dmytro Jarosza, internauci masowo wtedy wykpiwali “nieśmiertelność wizytówki – red.). Sam atak terrorystyczny to element przygotowań do “trybunału” nad ludźmi z Azowa. W ten sposób Rosja przygotowuje opinię publiczną na “konieczność” takiego sądu – napisali przedstawiciele batalionu.
Zdecydowanie potępiamy ten nielegalny proces nad ukraińskimi wojskowymi i wzywany wszystkich, którzy są w stanie go powstrzymać, by zrobić wszystko, aby ten tzw. “trybunał” nigdy się nie odbył – zaznaczają.
Były wiceszef MSW Ukrainy Anton Heraszczenko, by pokazać, jak łatwo można podrobić dokument, opublikował legitymację Gwardii Narodowej należącej do szefowej Russia Today Margarity Simonian.
Wjechała do Rosji, odwiedziła dom, w którym mieszkała Dugina i wyjechała z Rosji. Miała legitymację Gwardii Narodowej (Ukrainy). Wszystko to potwierdzają fotografie i filmy, że celowo przeprowadziła z nieletnią córką starannie zaplanowany atak terrorystyczny na polecenie SBU. Dobrze. Mam tylko jedno pytanie do osób, które podróżują do i z Rosji samochodem: czy to prawda, że można wjechać z jednego kraju samochodem z tablicą DRL, a potem wyjechać do innego kraju tym samym samochodem, ale z ukraińskimi numerami? Jeśli tak, to prawdopodobnie Rosja ma najbardziej liberalny reżim graniczny na świecie. Ale doświadczeni ludzie wiedzą lepiej – pyta politolog Grigorij Golosow.
Media wskazują także, że osoba o nazwisku “Andriej Wowk”, który może być mężem kobiety, była zaangażowana w organizację referendum niepodległościowego w Donbasie. Pojawiają się jednak wątpliwości, czy to ta sama osoba.
Władze Estonii, gdzie według Rosjan miała wjechać Wowk, uznały wersję FSB za “prowokację”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS