A A+ A++

Magdalena Fręch (69. WTA) ma za sobą najlepszy występ w turnieju wielkoszlemowym w karierze. Polka dotarła do czwartej rundy Australian Open, w której przegrała 1:6, 2:6 z Amerykanką Coco Gauff (4. WTA). “Kilka lat temu – zmęczona przewlekłymi kłopotami z nadgarstkiem – Fręch brała pod uwagę zakończenie kariery. U jej boku od kilkunastu lat jest wciąż ten sam trener, choć średnio raz na tydzień chcą się rozstać” – pisze Agnieszka Niedziałek, dziennikarka Sport.pl. Jak Fręch ocenia swój występ w Melbourne, już kilka dni po odpadnięciu?

Zobacz wideo
Polka przeszła w Australian Open samą siebie. “Absolutnie największa niespodzianka”

To jest kolejny cel Fręch w tym sezonie. “Jestem na takim etapie”

Fręch porozmawiała z oficjalną stroną Polskiego Związku Tenisowego po swoim występie w Australian Open. Polka krótko oceniła wynik uzyskany w Melbourne. – Na początku zdecydowanie była duma i radość z osiągniętej czwartej rundy, bo pierwszy raz tak daleko doszłam w Wielkim Szlemie. Ale jednocześnie, z meczu na mecz, chciałam coraz więcej i wychodziłam na kort z założeniem wygrania każdego kolejnego meczu. Także w trakcie turnieju te moje oczekiwania na pewno się zwiększyły. Moje oczekiwania są teraz dużo większe, niż były przed tym turniejem – powiedziała.

– Teraz jestem na takim etapie, że na pewno bardzo chciałabym poprawić ten wynik z Australii i to najlepiej już w kolejnym turnieju Wielkiego Szlema. Wiem, że to jest jak najbardziej w moim zasięgu i mam nadzieję, że na najbliższych turniejach wielkoszlemowych będzie mi szło jeszcze lepiej. Ale przy tym nie chcę się przede wszystkim jakoś emocjonować tym osiągnięciem, bo wiem, że stać mnie na więcej – dodaje Fręch, która najprawdopodobniej od przyszłego poniedziałku będzie na 51. miejscu w rankingu.

Jakie są kolejne cele Polki w tym sezonie? – Przed sezonem założyliśmy sobie z trenerem cele rankingowe na ten rok, że ma to być TOP 50. No i to zostało wykonane w pierwszym miesiącu i bardzo mnie to cieszy. Teraz oczywiście wyznaczyliśmy sobie kolejny cel, do którego będziemy dążyć. A jest nim rozstawienie na turnieju Wielkiego Szlema i jest nim US Open. Także mój główny cel teraz, to ranking TOP 32 i na tym się będziemy skupiać – przyznaje tenisistka z Łodzi. Najbliższe plany startowe Magdy do turnieje w Linzu (29.01-04.02), Dosze (11-17.02) i Dubaju (18-24.02).

A co dalej? – Potem już od razu czekają mnie turnieje w Stanach Zjednoczonych, czyli San Diego, Indian Wells i Miami. Niestety najbliższe turnieje to będą dla mnie jeszcze eliminacje, bo listy zgłoszeń zamykają się dużo wcześniej, niż pojawi się najnowszy ranking. Także do nich jeszcze nie zostanie zaktualizowany. Ale już na pewno w Indian Wells czy Miami to będzie od razu główna drabinka, więc to będzie już zupełnie inaczej. Nie grając eliminacji wcześniej będzie mi zawsze łatwiej – podsumowała Fręch.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGry z retro konsoli Nintendo Game Boy Advance mogą być odtworzone na podstawie… dźwięków z awarii urządzenia
Następny artykułMichał Janota nowym piłkarzem Zagłębia Sosnowiec. “Chce mi się grać”