48-letnia Stephanie, jak opisują kobietę francuskie media, trafiła do aresztu 15 maja, a dzień później została postawiona w stan oskarżenia. Prokuratura w Rennes zarzuca jej zagrażające zdrowiu i bezpieczeństwu uchylanie się od obowiązków rodzicielskich, a także pozbawienie opieki lub pożywienia zagrażającego życiu dziecka, za co grozi siedem lat więzienia i grzywna w wysokości do 100 tys. euro. 49-latkę objęto nadzorem sądowym, a proces rozpocznie się 5 października. Z kolei chłopiec trafił do rodziny zastępczej.
48-latka ukrywała syna przez 14 lat
Sprawa wyszła na jaw, gdy w lipcu ubiegłego roku kobieta przywiozła syna do szpitala w Rennes, bo stan jego zdrowia uległ pogorszeniu się. Według lokalnych mediów dziecko „ważyło zaledwie 25 kilogramów” i „miało trudności z wypowiadaniem się”. Lekarze zawiadomili odpowiednie służby. Te ustaliły, że chłopiec nie był zapisany do żadnej placówki opieki zdrowotnej ani do szkoły.
Matka zaprzeczyła, że syn był niedożywiony i utrzymuje, że „zawsze miał dość jedzenia”. Według niej, chłopiec nie chodził do szkoły, bo uczyła go w domu. Przed przeprowadzką do Rennes z Paryża, w czasie pandemii koronawirusa, miała mu zapewniać dostęp do kultury – mieli chodzić do biblioteki, teatrów czy muzeów. Francuzka stwierdziła w rozmowie z portalem, że mieli z synem „bardzo bogate życie zewnętrzne”, i „wielu ludzi ich zna”.
Kobieta odpiera oskarżenia
– Od samego początku robiłam dla syna wszystko, co najlepsze. Zarówno otwierając go na świat stosownie do jego wieku, jak i chroniąc go – powiedziała kobieta, cytowana przez BFM TV.
Z ustaleń BFM TV wynika, że chłopiec urodził się za granicą, a jego narodziny zostały zgłoszone w tamtejszej francuskiej ambasadzie. Nie udało się jednak na razie ustalić, o jakie państwo chodzi.
Czytaj też:
Przełom ws. zaginięcia Madeleine McCann? Policja wznowiła działaniaCzytaj też:
Dziecko w rozgrzanym aucie. Matka: „Wyszłam tylko na chwilę”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS