A A+ A++

Nie mam tu na myśli burd, w jakie wkrótce przerodziły się protesty amerykańskich Murzynów ani groteskowych gestów w postaci obowiązkowego klękania zawodników przed meczami czy samobiczowania się białych w imię rzekomej dziejowej sprawiedliwości. Mam na myśli świecką kanonizację przestępcy.

I zwolennicy Black Lives Matter, i większość mediów głównego nurtu zrobiła z Floyda niewinną ofiarę. Tymczasem mówimy o człowieku, który miał w życiu lepsze i gorsze momenty, ale też osiem razy siedział w więzieniu, w tym za napad z przedmiotem przypominającym broń, z grupą pięciu kolegów, na kobietę w jej własnym domu. Floyd nie był zatwardziałym kryminalistą, w niektórych momentach starał się nawet wpływać na innych, aby zmienili swoje życie na lepsze. Na ile było to szczere – nie wiadomo. Nie był też jednak aniołem. Wszystko to nie znaczy, że policjanci, którzy dokonali zatrzymania, nie popełnili błędów.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKomunikat dla cudzoziemców – legalny pobyt a zakończenie stanu epidemii
Następny artykułOstrzeżenie pogodowe – co nam grozi?