Podczas poniedziałkowej konferencji szef resortu zdrowia Adam Niedzielski poinformował o nowej ścieżce testowania. – Zdecydowaliśmy się na odciążenie podstawowej opieki zdrowotnej. Chodzi o samodzielną procedurę kwalifikacji na test w kierunku stwierdzenia koronawirusa. W tym celu trzeba będzie wejść na stronę gov.pl/dom. W przypadku kwalifikacji na test z pacjentem skontaktuje się konsultant Domowej Opieki Medycznej, aby wystawić zlecenie na test – mówił Niedzielski.
Formularz składa się z kilku pytań dotyczących kontaktu z osobą zakażoną, występujących objawów i ewentualnych chorób współistniejących. Jeśli udzielone przez nas odpowiedzi wskażą wysokie ryzyko zakażenia koronawirusem, następnym krokiem będzie przesłanie danych personalnych, które pozwolą konsultantowi skontaktować się z nami i wystawić skierowanie na test PCR. Usługa jest bezpłatna.
Czy formularz spełni swoje zadanie i odciąży lekarzy POZ, którzy dotychczas jako jedyni mogli wystawiać skierowania? Trudno to stwierdzić. Postanowiliśmy przetestować rządową ankietę. Poprosiliśmy o wypełnienie formularza również osobę, u której jakiś czas temu potwierdzono COVID-19. Jak się okazuje, nawet długotrwały kontakt z osobą zakażoną nie jest według rządowej ankiety wskazaniem do wystawienia skierowania. Nawet, jeśli występują u nas takie objawy jak gorączka, ból mięśni czy duszności.
Tak ścisły algorytm z pewnością nie pomoże zwiększyć skali testów przeprowadzanych w naszym kraju. Wciąż pod tym względem plasujemy się w ogonie Europy. Mniej testów niż Polska wykonują bowiem tylko Bułgaria, Bośnia i Hercegowina oraz Ukraina.
Czytaj również: Punkt testowania wydłuża godziny pracy
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS