W ostatnim tygodniu Formuła 1 poinformowała o wykryciu dziesięciu pozytywnych przypadków zakażenia koronawirusem – najwięcej od początku sezonu. Wynik pojawił się zaledwie kilka dni po Grand Prix Rosji. Na Sochi Autodrom wpuszczono aż 30 tysięcy widzów.
FIA dodała jednak, że wszystkie osoby zakażone stanowiły tzw. personel pomocniczy, nalegając jednocześnie, iż obecność widzów nie miała wpływu na „rekordowe” statystyki.
– Toczyło się tam wspaniałe życie. Roześmiani kibice, świetna pogoda, dobra atmosfera na mieście – przyznał Helmut Marko w rozmowie ze Speedweek. – Poza padokiem niewiele osób nosiło maseczki.
Marko uważa, że obecne obostrzenia są nie do utrzymania na dłuższą metę.
– Nie będziemy w stanie kontynuować takich działań i ograniczeń. Mieliśmy kierowcę, którego dziewczyna była zarażona, a on sam nie. Inny z kolei był na imprezie, gdzie chore były trzy osoby. Jemu wyszedł wynik negatywny.
W podobnym tonie wypowiedział się Jos Verstappen, ojciec Maxa, kierowcy Red Bull Racing.
– Cieszę się, że mamy wyścigi. Mam jednak nadzieję, że ten okres [pandemii] wkrótce dobiegnie końca – dla zespołów, kierowców i kibiców.
W najbliższy weekend rywalizacja przeniesie się do Niemiec. Na Nürburgringu rozegrane zostanie Grand Prix Eifelu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS