A A+ A++

„Nie dotykaj!” – zawsze będę o tym mówił i pisał, kiedy przychodzi mi zajmować się tym zwierzęciem. Foka szara wylegująca się na plaży nie oczekuje naszej uwagi, a jedynie chce odpocząć. Czy jak Ty leżysz na łóżku, lubisz gdy ktoś Cię dotyka, gdy robi zdjęcia, gdy zaburza Twój spokój? Nie! Dlatego w takiej sytuacji na fokę szarą popatrz, poobserwuj i odejdź. Jeszcze nie raz przyjdzie Ci spotkać się z tym zwierzęciem. A foka szara kryje przed nami wiele tajemnic, o których warto mówić i pisać.

Foka szara, fot. shutterstock
  1. Zgubić lanugo, by wydorośleć
  2. Foka szara to drapieżnik prawdziwy
  3. Ujście Wisły – wyspy fok

Zgubić lanugo, by wydorośleć

Foka szara albo szarytka morska (Halichoerus grypus) to największa i najbardziej pospolita z bałtyckich fok. Według różnych źródeł jej liczebność szacuje się na 4,7 tys. – 32 tys. osobników w całym Morzu Bałtyckim. W zależności od przyjętej wielkości stanowi to 30% XIX wiecznej populacji. Wówczas obszar ten zamieszkiwało niemal 90 tys. tych zwierząt, które na skutek silnej presji łowieckiej oraz zmian zachodzących w ich środowisku życia skurczyły swoją liczebność.

Obecnie polskie wybrzeże regularnie odwiedza ok. 320 fok, z czego blisko 200 osobników jest widywanych w ujściu Wisły, ale o tym w dalszej części tekstu. Dymorfizm płciowy u tych zwierząt jest bardzo dobrze widoczny, bowiem dorosłe samce ważą 170-310 kg, natomiast samice 100-190 kg. Jedną z cech umożliwiających odróżnienie obu płci jest szyja. U samców masywna, silnie pomarszczona, podczas gdy samice w swej posturze są bardziej delikatne, natomiast skóra na ich szyi gładka, przez co z daleka wydają się bardziej smukłe od dużych, ciężkich przedstawicieli płci przeciwnej. Pysk foki szarej jest wydłużony, wypukły, szeroki, przypominający psi. Oczywiście u samców wymienione cechy są bardziej zaznaczone. Ubarwienie futra jest bardzo zróżnicowane, od jasnoszarego do ciemnobrązowego, przy czym samce będą przeważnie jednolicie ciemne. Samice mają plamki, podobnie z resztą jak młodociane osobniki, które w zależności od płci, wraz z wiekiem „gubią” plamki i stają się bardziej jednolicie ubarwione. Dojrzałość płciową osiągają, będąc samicami, w wieku 3 – 5 lat, natomiast samce mając mniej więcej 6 lat. Zasięg występowania gatunku rozciąga się od wschodniego wybrzeża Ameryki Północnej po Europę, a w zasadzie to mamy do czynienia z dwiema populacjami – wschodnio Atlantycką oraz Europejską. Zwierzęta genetycznie różnią się od siebie i trudno tutaj mówić o jakimkolwiek krzyżowaniu, ponieważ foki szare wiodą osiadły tryb życia. Tylko młode osobniki wędrują na odległości rzędu nawet 1000 km. Każdego roku wczesną wiosną dochodzi do walk godowych samców. Wygrany bierze wszystko, czyli najlepsze siedlisko, w którym może do woli polować oraz cały harem samic – przyszłych matek jego dzieci. Po 11,5 miesiącach w okresie od marca do kwietnia matka rodzi jedno szczenię pokryte lanugo, czyli tzw. futrem niemowlęcym koloru białego. Poród może odbywać się na brzegu jak również na lodzie. Szczenięta ważą 11-20 kg i w ciągu niecałych 3 tygodni osiągają nawet 40 kg. A to dlatego, że mleko fok szarych zawiera 50 – 60 % tłuszczu, co nie jest bez znaczenia dla kondycji matek, które przecież ten tłuszcz mobilizują ze swoich zapasów, a w czasie laktacji nie żerują. Po około 3 tygodniach młode linieją i zmieniają zupełnie ubarwienie futra. Przestają być białe, a przybierają kolory podobne do tych, jakie mają osobniki dorosłe. Po czasie karmienia, samice porzucają szczenięta, same zaczynają intensywnie żerować, aby odrobić straty energii z sezonu rozrodczego, natomiast porzucone młodociane osobniki zostają zdane same na siebie i zaczynają polować.  

Foka szara ze szczenięciem, fot. shutterstock

Foka szara to drapieżnik prawdziwy

Trzeba przyznać, że foki ogólnie jako grupa, to zwierzęta wysoko wyspecjalizowane w pozyskiwaniu pokarmu. Spójrzmy chociażby na ich kształt ciała. Obły, opływowy, zupełnie paraliżujący zwierzęta te na lądzie. Jedyne co mogą robić na plaży, to leżeć, odkarmiać młode, rodzić je i właściwie to tyle. Prawdziwym królestwem fok są wody. Tam ssaki naprawdę rządzą. Pływają szybko, zanurzają się na bardzo długi czas i jeśli przychodzi im polować, stają na wysokości zadania. Działają jak prawdziwi profesjonaliści, kiedy tylko trzeba ruszyć w pościg, to ruszają. A kto pada ich ofiarą?

Przede wszystkim ryby. Bezsprzecznie bez względu na to, jaką część świata zamieszkują, trzon ich diety stanowią właśnie te zwierzęta. Różnica występuje tylko wtedy, kiedy zajrzymy do składu i struktury diety poszczególnych osobników zamieszkujących konkretny obszar. Szwedzcy naukowcy postanowili zbadać i opisać skład diety bałtyckich fok szarych. Udało się im prześledzić zawartość przewodów pokarmowych, zaglądając do niemal 300 martwych osobników. Myślę, że rezultaty tych oględzin wcale Was nie zdziwią. Otóż, która ryba najczęściej pada łupem fok? Najpierw śledź, który stanowił aż 85% ofiar, potem szprot – 30%, sieja 17% i ryby z grupy dobijakowatych 12%. Łososie, trocie, węgorze czy szczupaki stanowią bardzo niewielki procent menu szarytki morskiej. Naukowcy analizowali skład diety pod kątem rozmieszczenia geograficznego. Tutaj zauważono pewne różnice pomiędzy osobnikami zamieszkującymi Zatokę Botnicką a resztą Bałtyku. Zarówno w jednej, jak i drugiej części dominował ten sam gatunek, czyli śledź. Kolejne miejsca w tym rankingu wyglądały podobnie. Różnica pojawiła się pomiędzy 3 a 4 miejscem, bowiem w Zatoce Botnickiej trzecia była sieja, a czwartą lokatę zajęły ryby z grupy dobijakowatych. W pozostałej części Bałtyku sytuacja wyglądała odwrotnie. Bez wątpienia szarytka to drapieżnik doskonały w tym, co robi.

Foki szare na plaży, fot. shutterstock

Ujście Wisły – wyspy fok

Na mocy konwencji Bońskiej oraz Berneńskiej z 1979 roku foki zostały objęte ochroną prawną. Oczywiście później powstało wiele aktów, które potwierdzały zapisy wymienionych konwencji. Symbolem ochrony fok szarych w Polsce jest bez wątpienia fokarium Stacji Morskiej Uniwersytetu Gdańskiego w Helu. Oficjalnie rozpoczęcie działalności tej instytucji nastąpiło w 1999 roku, jednak pierwsza foka trafiła do Stacji Morskiej już 31 marca 1992 roku. Był to ranny osobnik foki szarej znaleziony na plaży w Juracie. Otrzymał imię Balbin i dzięki szybkiemu działaniu biologów oraz lekarzy weterynarii zwierzę udało się wypuścić na wolność. Balbin był inspiracją do powstania ośrodka, w którym ssaki płetwonogie będą leczone, rozmnażane a także badane na szerszą niż dotychczas skalę. Dzięki działalności placówki, naukowcy lepiej poznali zachowania, tryb życia oraz usposobienie tych zwierząt. Zanim jednak uruchomiono ośrodek w latach 1995 – 1997 został dokonany oblot historycznych stanowisk rozrodu foki szarej. Chciano sprawdzić, czy rzeczywiście ssaki opuściły polskie wybrzeże. Wyniki obserwacji były jednoznaczne. Potwierdzono brak rozmnażających się fok szarych na obszarze polskiego wybrzeża. Wtedy podjęto decyzję o próbie ratowania populacji poprzez uruchomienie programu restytucji foki szarej na południowym Bałtyku. W fokarium rozmnażano i wypuszczano na wolność kolejne zwierzęta, a te które zostały znalezione ranne leczono. Efekty tych działań dają skutki obecnie. Wystarczy pojechać w ujście Wisły do rezerwatu „Mewia Łacha”, by zobaczyć te zwierzęta. Praktycznie za każdym razem, kiedy tam bywałem, na łasze, nazywanej wyspą fok, wylegiwały się foki szare. Samce, samice, starsze i młodsze, niemal zawsze można tam spotkać różnych przedstawicieli gatunku. Aby je jeszcze lepiej oglądać, można wejść na wieżę obserwacyjną i za pomocą lornetki lub lunety podejrzeć, co robią te morskie ssaki. A co zazwyczaj robią? Głównie leżą. Chyba, że przyjdzie pora polowania, wtedy, jak na komendę, znikają pod wodą. Od czasu do czasu też wynurzają tylko głowy, po czym wracają do podwodnych wyścigów o pokarm.

Gdyby nie działania grupy pasjonatów zaangażowanych w ochronę tych zwierząt, ssaki nie wróciłyby na nasze wybrzeże. Oglądanie małych fok, pokrytych jeszcze lanugo, także nie miałoby miejsca na południowym Bałtyku. Populacja tych zwierząt była krytycznie zagrożona, jedynie obserwowano pojedyncze osobniki i to bardzo rzadko, ale kilkadziesiąt już lat starań, doprowadziło do takiej sytuacji, jaką mamy obecnie, czyli że cieszymy się obecnością fok szarych. Teraz naszym główny zadaniem powinno być utrzymanie populacji tych zwierząt w jak najlepszej kondycji.

Ekologia.pl (Kacper Kowalczyk)

Bibliografia

  1. Hall, A. J., & Russell, D. J. F. (2018); “Gray Seal”; Encyclopedia of Marine Mammals, 420–422. ;
  2. Hunter, S.A., Bay, M.S., Martin, M.L. and Hatfield, J.S. (2002); “Behavioral effects of environmental enrichment on harbor seals (Phoca vitulina concolor) and gray seals (Halichoerus grypus). ”; Zoo Biol., 21: 375-387.;
  3. Lundström, K., Hjerne, O., Lunneryd, S-G., and Karlsson, O. (2010). ; “Understanding the diet composition of marine mammals: grey seals (Halichoerus grypus) in the Baltic Sea. ”; – ICES Journal of Marine Science, 67: 1230–1239.;
  4. Nilssen, K. T., & Haug, T. (2007). ; “Status of grey seals (Halichoerus grypus) in Norway.  ”; NAMMCO Scientific Publications, 6, 23-31.;
  5. Olle Karlsson, Lex Hiby, Torkel Lundberg, Mart Jüssi, Ivar Jüssi, and Björn Helander (2005).; “Photo-identification, Site Fidelity, and Movement of Female Gray Seals (Halichoerus grypus) Between Haul-outs in the Baltic Sea”; AMBIO: A Journal of the Human Environment 34(8), 628-634.;
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPokaż, jak kreatywnie spędzasz wolny czas w domu i powalcz o nagrody. Trwa konkurs fotograficzny
Następny artykułProfile z Tindera, obok których trudno przejść obojętnie XLVIII – Życie jest za krótkie na…