Flavio Paixao śmiało może zaliczyć pobyt w Polsce do jednego z najlepszych etapów jego kariery. Były piłkarz Śląska Wrocław, a obecnie Lechii Gdańsk zapisał się w historii Ekstraklasy jako najskuteczniejszy obcokrajowiec. Do tej pory strzelił 88 goli. Mimo 36 lat na karku nadal pozostaje w wysokiej formie i jest kluczowym piłkarzem Lechii. Dzięki temu Portugalczyk śmiało może myśleć o tym, żeby dołączyć do klubu 100 jako pierwszy w historii zawodnik z zagranicy.
Zanim jednak trafił do Polski grał dla irańskiego Traktor Sazi Tebriz. To dla odmiany był jeden z najgorszych etapów nie tylko kariery Paixao, ale całego jego życia. W rozmowie z WP Sportowe Fakty wspomina, że mimo zarabiał bardzo duże pieniądze, to popadał tam w depresję. – W Iranie liczą się przede wszystkim zasady i według nich trzeba żyć. Klub zabrał mi paszport i nie mogłem jechać do domu. Byłem z dala od rodziny, zabrano mi wolność i był to dla mnie niesamowicie ciężki czas. Możesz dobrze zarabiać, ale gdy nie poprawia to jakości twojego życia, to nie jest to do niczego potrzebne – opowiada Paixao.
Największą traumę przeżył jednak w sierpniu 2012 roku. Aktualny gracz Lechii przeżył trzęsienie ziemi, przez które zginęło ponad 300 osób, a wiele więcej było rannych lub bez dachu nad głową. – Byłem w domu z dwójką przyjaciół i nagle cały budynek zaczął trząść się na prawo i lewo. Siedziałem na sofie i nie miałem nawet jak z niej wstać. To było najgorsze 45 sekund mojego życia. Myślałem, że to koniec i miałem bardzo negatywne myśli, podobnie jak moi dwaj koledzy. Od razu spanikowaliśmy, a do tego czuliśmy bezradność. Potem wychodziłem na spacer i bałem się wrócić do domu. Przez dwa miesiące nie mogłem normalnie spać – wspomina Portugalczyk, który później razem z przyjaciółmi pomagał poszkodowanym w trzęsieniu.
We wszystkie wydarzenia sprawiły, że Paixao opuścił Iran, mimo że miał ofertę z innego klubu w tym kraju. Był jednak zdecydowany na to, aby wyjechać i tak trafił do Polski. Poznał tutaj swoją żonę i został gwiazdą rozgrywek. – Jak miałem 30 lat, to myślałem, że za pięć lat skończę karierę. Teraz mam 36 lat i czuję, że mogę grać do czterdziestych urodzin. Pracuję dziś na maksa, mam życie, o jakim marzyłem, wspaniałą narzeczoną, mieszkam w Gdańsku, jednym z najpiękniejszych miast w Europie, gram w Lechii, jednej z najlepszych drużyn w Polsce i piszę tu własną historię – mówi zadowolony napastnik.
Flavio Paixao przyjechał do Polski w 2014, kiedy z Traktor Sazi Tebriz trafił do Śląska Wrocław. Dwa lata później został zawodnikiem Lechii. W tym sezonie napastnik zagrał w 24 meczach w Ekstraklasie i Pucharze Polski. Zdobył dziewięć bramek.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS