A A+ A++

Plan spółki spalił na panewce. Firma zamierzała otworzyć nową spółkę i zmienić formę zatrudnienia pracowników z umowy o pracę na B2B. Przed wdrożeniem działań w życie spółka skierowała do skarbówki wniosek o weryfikację nowej strategii. Fiskus nie ma wątpliwości – to próba uniknięcia wyższych podatków.

Z wnioskiem o wydanie opinii zabezpieczającej przez szefa KAS wystąpiła spółka akcyjna, która chciała założyć nową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, w pełni od niej zależną (spółka akcyjna będzie posiadać 100 proc. udziałów). Następnie firma planuje zmienić rodzaj stosunków prawnych łączących obecnie część współpracowników ze spółką matką (umowy o pracę) na umowy o świadczenie usług zawierane ze sp. z o.o. w ramach prowadzonych przez współpracowników pozarolniczych działalności gospodarczych. 

W skrócie, pracownicy przejdą na B2B, a spółka nie poniesie wydatków związanych z rozliczaniem podatku dochodowego od osób, które zmienią formą zatrudnienia. 

Reklama

Przejście na B2B pracowników jest korzyścią podatkową dla spółki

Ten plan nie spodobał się skarbówce. Szef KAS nie ma wątpliwości, że jest to próba uniknięcia płacenia wyższych podatków. Zastrzeżenia wzbudzają niezmienione warunki i zakres wykonywanych przez pracowników spółki obowiązków, z wykorzystaniem w dalszym ciągu tej samej infrastruktury należącej do spółki akcyjnej. Zmieniona miała zostać tylko formalna postać umowy między stronami – z tą różnicą, że zamiast spółki akcyjnej, pojawiłaby się spółka zależna. Organ nie zgodził się ze zdaniem spółki, że planowana zmiana nie służy głównie korzyściom podatkowym i nie jest sztuczna, mimo że spółka podała wiele argumentów, które jej zdaniem uzasadniają plan pod względem ekonomicznym.

Obniżenie wysokości zobowiązania podatkowego współpracowników wynika z możliwości opodatkowania ich dochodów preferencyjną stawką podatkową w wysokości 19 proc. lub ryczałtem od przychodów ewidencjonowanych (w zależności od rodzaju świadczonych usług stawka ryczałtu wynosi od 2 do 17 proc. przychodów), w miejsce opodatkowania tych dochodów według skali podatkowej (tj. stawką podatkową w wysokości 12 proc. lub 32 proc. przy podstawie opodatkowania w wysokości przekraczającej kwotę 120 000 zł), co miałoby miejsce w przypadku dalszego wypłacania wynagrodzenia przez spółkę w ramach umowy o pracę. 

Wszystko wynika z faktu, że podatnicy prowadzący działalność pozarolniczą działalność gospodarczą mogą wybrać sposób opodatkowania dochodów/przychodów. 

Zmiana formy zatrudnienia jest optymalizacją podatkową

– W ostatnich latach coraz więcej firm stara się optymalizować swoje obciążenia podatkowe poprzez kreatywne strategie. Jedną z popularnych metod jest zmiana formy zatrudnienia pracowników. Takie działania mogą budzić wątpliwości organów skarbowych, które mają za zadanie zapobieganie unikania opodatkowania. W związku z tym przedsiębiorstwa coraz częściej występują o tzw. opinię zabezpieczającą, która ma na celu potwierdzenie, że planowane zmiany są zgodne z przepisami podatkowymi i nie narażają firmy na dodatkowe ryzyka – podkreśla dr Paweł Mańczyk, doradca podatkowy w firmie TIAS.

Opinia zabezpieczająca jest “parasolem ochronnym” dla firm przed zastosowaniem klauzuli o unikaniu opodatkowania. Stanowi potwierdzenie, że działania podatnika nie zostaną zaklasyfikowane jako unikanie lub uchylanie się od opodatkowania. Opinię zabezpieczającą wydaje szef Krajowej Administracji Skarbowej (KAS). Wniosek o jej wydanie podlega opłacie w wysokości 20 tys. zł.

Właściciele spółki chcą zrobić z pracowników biznesmenów

Szef Krajowej Administracji Skarbowej w wydanej opinii wskazał, iż zgodnie z ustawą o podatku dochodowym od osób fizycznych, nie można uznać czynności za pozarolniczą działalność gospodarczą, jeśli spełnione są łącznie trzy następujące warunki: 

  • osoba zlecająca te czynności jest odpowiedzialna za ich wykonanie wobec innych osób,
  • czynności są wykonywane pod kierownictwem zlecającego, w miejscu i czasie przez niego wyznaczonym,
  • wykonujący czynności nie ponosi ryzyka gospodarczego.

Regulacje te mają na celu nie tylko rozgraniczenie poszczególnych źródeł przychodów podlegających opodatkowaniu, lecz również ochronę praw pracowniczych. Szef KAS w wydanym piśmie przywołuje problem korzystania przez podatników z tzw. fikcyjnego samozatrudnienia. Jest to sytuacja, w której podatnik zakłada działalność gospodarczą, ale faktycznie wykonuje usługi tylko na rzecz jednego podmiotu, najczęściej byłego pracodawcy i wykonuje obowiązki (często przedmiotowo pokrywające się z treścią świadczeń wykonywanych na podstawie stosunku pracy) w sposób charakterystyczny dla stosunku pracy (pod kierownictwem zleceniodawcy, w miejscu i czasie przez niego wskazanym).

W praktyce oznacza to, że fikcyjne samozatrudnienie w istocie polega jedynie na zmianie formalnoprawnego stosunku prawnego łączącego pracodawcę z pracownikiem, co może nie powodować powstania po stronie samozatrudnionego ryzyka gospodarczego czy zwiększenia jego odpowiedzialności. 

“Fiskus ma świadomość korzyści podatkowych, jakie płyną z samozatrudnienia”

– Zaprezentowane w omawianej sprawie podejście organów podatkowych do problematyki tzw. fikcyjnego samozatrudnienia ma doniosłe znaczenie. Ingeruje bowiem w podstawowe prawo do swobodnego układania stosunków zobowiązaniowych pomiędzy ich stronami. Pokazuje też, że fiskus ma świadomość korzyści podatkowych, jakie płyną z samozatrudnienia i to częstokroć dla wszystkich zainteresowanych podmiotów – mówi dr Paweł Mańczyk, doradca podatkowy w firmie TIAS. Ekspert zaznacza, że samozatrudnienie jest działaniem legalnym.

Jednocześnie szef KAS rozpatrując wniosek o wydanie opinii zabezpieczającej, nie rozstrzyga czy współpracownicy (zatrudnieni obecnie w spółce na podstawie umowy o pracę), którzy zawrą następnie umowy o świadczenie usług, będą mogli zostać uznani za podatników prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą – tj. spełnią warunki określone w przepisach podatkowych. Treść wniosku nie daje szefowi KAS podstaw do jednoznacznego stwierdzenia czy współpracownicy, którzy zawrą ze spółką zależną umowy o świadczenie usług, będą prowadzili pozarolniczą działalność gospodarczą i osiągali z tego tytułu przychód ze źródła pozarolnicza działalność gospodarcza. 

– Nie powinno być stygmatyzowane (samozatrudnienie – przyp. red.) z powodu potencjalnych sporów podatkowych, jakie może budzić. W tej sprawie Szef KAS nie rozstrzygał w ogóle, czy pracownicy spółki, którzy podpiszą umowy o świadczenie usług, będą traktowani jako osoby prowadzące własną działalność gospodarczą (…) To jasny sygnał, że Fiskus poważnie traktuje tę sprawę. Warto jednak zauważyć, że przypadek, który został oceniony przez administrację skarbową, jest dość skrajny. Dotyczy on sytuacji, w której wiele umów o pracę zostało zmienionych w krótkim czasie, a spółka nie przedstawiła żadnych różnic w zakresie praw i obowiązków stron ani w sposobie ich realizacji. Spółka twierdzi wręcz, że zmiana na tryb B2B to tylko „zmiana formy zatrudnienia”  ocenia dr Mańczyk.

Źródło:
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKierunek Międzyzdroje
Następny artykułDoom 2 otrzymał nieoficjalne wsparcie dla Path Tracingu. Całkowicie zmienia on wizualnie niemal 30-letnią grę