Fiorentina w tym sezonie jest najbardziej bezkompromisową drużyną w Serie A. Albo wygrywa, albo przegrywa. Dosłownie. Mają chyba uczulenie na remisy. Dziś drużyna Vincenzo Italiano odniosła ósme zwycięstwo w sezonie ligowym. Pokonała na własnym boisku Sampdorię 3:1. W składzie gości znalazł się reprezentant Polski.
W tym meczu różnica klas była aż nadto widoczna. Fiorentina mimo ostatniej porażki z beniaminkiem – Empoli – pozakazała dziś charakter. Co prawda, piłkarze Italiano stracili gola jako pierwsi, ale nie przeszkodziło im to w wygraniu spotkania. Już w pierwszej połowie wyszli na dwubramkowe prowadzenie, którego nie oddali do końca. Tym samym odnieśli zasłużone zwycięstwo w meczu nacechowanym przyjazną atmosferą. Nawet w przerwie spotkania jeden z asystentów D’Aversy, uciął sobie rozmówkę z trenerem drużyny przeciwnej.
Bartosz Bereszyński zagrał jedno z gorszych spotkań w tym sezonie. Kompletnie nie radził sobie z ruchliwym Sottilem, który w dzisiejszym spotkaniu strzelił bramkę i zanotował asystę. Na domiar Polakowi nie układała się współpraca z Antonio Candrevą. Przez to zapędy ofensywne Bereszyńskiego były mocno ograniczone. Ostatnimi czasy było głośno o potencjalnym transferze Bartosza Bereszyńskiego do Romy. Klub z Rzymu był skłonny zaoferować za Polaka sześć milionów euro. Takim występem jak dziś, raczej nie przybliżył się do transferu.
Fiorentina w tym momencie zajmuje szóstą lokatę. Traci do piątej w tym momencie Romy jeden punkt, ale ta rozegrała o jedno spotkanie mniej. Sampdoria jest piętnasta. Straciła w tym sezonie już 29 bramek, co daje średnią na poziomie prawie dwóch bramek na mecz. Więcej goli w rozgrywkach 21/22 stracili tylko piłkarze Spezii.
J. Callejon 23′, D. Vlahovic 32′, R. Sottil 45′ – M. Gabbiadini 15′
Czytaj też:
fot. FotoPyk
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS