A A+ A++

Piszę, że to część pierwsza, ale w sumie nie wiem czy będą kolejne. Zależy jak czas pozwoli. Przed nami trzy ostatnie dni kampanii wyborczej, a później powinno być spokojniej. A może dopiero się zacznie?


Michał Szczytyński potencjalnym wiceprezydentem

To, co było, jest tym, co będzie, a to, co się stało, jest tym, co znowu się stanie: więc nic zgoła nowego nie ma pod słońcem. Jeśli jest coś, o czym by się rzekło: «Patrz, to coś nowego» – to już to było w czasach, które były przed nami.

Księga Koheleta

Kiedy tylko spojrzałem na konferencję na której Dariusz Bożek przedstawiał swojego potencjalnego zastępcę, czyli Michała Szczytyńskiego, zaraz ukazała mi się klatka z nieodległej historii Tarnobrzega.

W roku 2010 o reelekcję ubiegał się starszy pan, z siwą brodą. W pierwszej turze urzędujący prezydent uzyskał 34,65% poparcia, co było wyraźnie gorszym wynikiem niż w poprzednich wyborach. Jego kontrkandydat był znacznie młodszy, blisko czterdziestki, rozpoznawalny dzięki długiej aktywności w Radzie Miasta, startujący z własnego komitetu, aczkolwiek kojarzonego z pewną opcją polityczną.

Na kilka dni przed drugą turą, starający się o reelekcję prezydent, przedstawił swojego potencjalnego zastępcę – młodego, nawet młodszego niż kontrkandydat, z konkretnym poparciem wyborców, aktywnego i dobrze rozpoznawalnego w mieście ze swojej działalności organizacyjnej, kulturalnej i sportowej. Nie zaangażowanego wcześniej w politykę, a nawet z naturalną wiarygodnością osoby krytykującej wcześniej rządzącą ekipę.

Coś Wam to przypomina? Jest nawet pewne podobieństwo fizyczne! Spójrzcie:

Jaki był efekt?
Jan Dziubiński względem pierwszej tury, zamiast spodziewanych około 2500 głosów, które wcześniej oddano na Tadeusza Gospodarczyka, zdobył ich raptem o około 250 więcej niż w pierwszej turze. Nie udało się. Prezydentem został młody pretendent.

To teraz różnice, bo te są i są zasadnicze

14 lat temu młody Norbert Mastalerz zdobył w pierwszej turze nie 29 (jak Łukasz Nowak), ale 42% poparcia. Dużo lepsza pozycja wyjściowa. O ile kandydat Platformy Obywatelskiej zdobył wówczas tylko 10% poparcia, o tyle do Rady Miasta Platforma Obywatelska zdecydowanie zwyciężyła, zdobywając 29% głosów, a przed drugą turą poparła Norberta Mastalerza. Łukasz Nowak nie może liczyć na poparcie mocnej dodatkowej siły z 9 mandatami w Radzie Miasta. Decyzja Tadeusza Gospodarczyka o poparciu swojego niedawnego przeciwnika politycznego była odbierana jako koniunkturalna zmiana, tymczasem Michał Szczytyński kandydował z listy Razem Dla Tarnobrzega, uzyskując bardzo przyzwoity wynik.

Decyzja reaktywna, oczekiwana i odważna

Dwóch zawsze ich jest. Nie mniej, nie więcej. Mistrz i uczeń.

Mistrz Yoda

Cała kampania KWW Razem dla Tarnobrzega to nie tylko realizacja planu, ale i reakcje, płynne dostosowanie się do jej przebiegu. Nie da się ukryć, że na ostatniej prostej wiceprezydent Mirosław Pluta, mimo że schowany w kampanii, był dla Dariusza Bożka obciążeniem, a nie atutem. Po pierwsze nie jest z Tarnobrzega (dla niektórych to naprawdę ważne). Kontrowersje wzbudzały jego zarobki, niedawna biało na czarnym analiza oświadczeń majątkowych, sprawa w prokuraturze (zarzutów na ten moment nie ma), czy chociażby przegrana ostatnio sprawa z Kamilem Kalinką. Wielokrotnie podnoszono bardzo dużą rolę wiceprezydenta w sprawowaniu władzy, mimo, że nie pochodziła ona z wyboru mieszkańców. Wspominano również o niesamodzielności Dariusza Bożka. Można powiedzieć, że był to zdecydowanie łatwiejszy cel niż urzędujący prezydent. Na ostatniej prostej zdecydowano zatem o zamianie obciążenia na atut.


Michał Szczytyński wszedł do lokalnej polityki przebojem. Spośród kilku młodych, dynamicznych kandydatów, startujących z ostatniego miejsca na liście RDT, tylko on zdobył mandat. Nowicjusz, bez doświadczenia politycznego, zaproszony przez Dariusza Bożka na ostatnie miejsce na liście, zdecydowanie (321:280!) pokonał urzędującego prezydenta i jednocześnie lidera listy w jego okręgu. Podczas gdy inni wybrani do Rady Miasta wydają się świętować, radny elekt nie spoczął na laurach – wręcz przeciwnie – dopiero wydaje się rozkręcać.

Co ciekawe, jeszcze niedawno Michał Szczytyński był jedną z ofiar trolli z „farmy”, której działalność opisywałem w głośnym lokalnie tekście.

Kiedy tylko skrytykował projekt drogi obwodowej, w typowy dla „farmy” sposób zarzucono mu „napychanie okrągłego brzuszka”, udowadniano, że nie zna się na pracy instytucji i wytycznych projektowych, że chciałby wszystkich pouczać, a klientom oferuje… niesmaczne surówki z Biedronki (skoordynowany atak z dwóch profili). Nie inaczej jest i teraz, chociaż trolluje przeciwna strona. Po wyborze do Rady Miasta było spokojnie, ale po konferencji wiceprezydenckiej z wielu źródeł docierają już materiały obrzydzające potencjalnego przyszłego wice na różne sposoby.

Jakie tematy poruszył Michał Szczytyński na konferencji?
Po przejęciu obowiązków Mirosława Pluty planowana by była weryfikacja audytu dróg miejskich z zeszłego roku. Usłyszeliśmy pochwały inicjatyw dla seniorów, a teraz zwracana ma być uwaga na młodzież, która ma inne oczekiwania. W planach jest TAM, jako miejsce spotkań dla młodzieży. Kto pamięta klub Alternatywa w obiektach MOSiRu sprzed 30 lat? Nic nowego pod słońcem…

Wraca jedna z popularnych w obietnicach wyborczych kart – Karta Młodego Tarnobrzeżanina. Mam mieszane uczucia. Kandydat na wiceprezydenta wspomniał o dialogu, który jest bardzo potrzebny, mieszkańcy mają częściej uczestniczyć w konsultacjach. To uzupełnienie kolejnego deficytu.
Powstaje właśnie ku temu specjalna platforma internetowa https://ilovetbg.pl/, czyli Tarnobrzeski Portal Konsultacji Społecznych.

Co ciekawe, nie jest to nowy szybki pomysł, bo domenę zarejestrowano już 21 lutego.

Wśród pomysłów na rozwój miasta jest m.in. współpraca z firmami, które chciałby handlować z Ukrainą bądź uczestniczyć w jej odbudowie. Pojawiła się zapowiedź wsparcia dla lokalnego sportu, rozbudowa struktury Siarki, troska o lekkoatletykę, a rozwój koszykówki i siatkówki to też temat otwarty.

Niezręczna sytuacja Łukasza Nowaka – co z wiceprezydentem?
Niezależnie od poprawienia wizerunku zarządu miasta na ostatniej prostej, mamy przynajmniej chwilową, niezręczną sytuację dla Łukasza Nowaka, który do tej pory unikał przedstawiania nazwiska swojego ewentualnego zastępcy, czy też zastępców. Daje to pole do domysłów, ale też bardzo ukierunkowanej propagandy, jakoby w przypadku jego wygranej, wiceprezydentem miałby zostać Kamil Kalinka. Z jednej strony lider lokalnych struktur Prawa i Sprawiedliwości zdobył na Serbinowie nie tylko lepszy wynik od Dariusza Bożka i Michała Szczytyńskiego, ale raptem o 20 głosów mniejszy niż suma ich głosów. Poparcie ma zatem wciąż bardzo duże. Swoją drogą to drugi wynik w wyborach do rady po Łukaszu Nowaku. Z drugiej strony, na skalę miasta, Kamil Kalinka i generalnie Prawo i Sprawiedliwość, mają pewien negatywny elektorat, który można teraz aktywować i straszyć. Nieprzypadkowe nachalne wiązanie Łukasza Nowaka z PiSem w każdej wypowiedzi i na każdy możliwy sposób, przynajmniej dla części elektoratu odbiera wizerunkowo niezależność i może okazać się skuteczne.

Co wymyśli Łukasz Nowak? Jest jeszcze kilka dni na odpowiedź.

Cała konferencja

Fot. kanał Youtube stacji TVL

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBialczanka Karolina Jarząbkowska I Wicemiss Województwa Mazowieckiego!
Następny artykułOgromna firma planuje zwolnienia grupowe w Polsce. 200 osób może stracić pracę